Skip to content
Menu

Opłaceni sojusznicy Kremla

Martin Laine / Eesti Ekspress, Cecilia Anesi / IrpiMedia, Lorenzo Bagnoli / IrpiMedia, Tatiana Tkachenko
Tłumaczenie: Anna Dzierzgowska
Ilustracja: James O’Brien/OCCRP

14 marca 2023

Przez lata tajna grupa, działająca przy rosyjskim parlamencie, skutecznie sterowała europejską polityką w sprawie okupacji Krymu. Ujawnione niedawno maile świadczą o tym, że politykom Unii Europejskiej, którzy służyli Moskwie, Rosjanie płacili w  gotówce

  • Zhakowane maile pokazują, w jaki sposób Rosjanin z układami w Dumie zbudował sieć analityków, dziennikarzy i liderów opinii, którzy pomagali forsować interesy Kremla w Europie
  • Grupa Rosjanina oferowała politykom gotówkę wzamian za składanie prorosyjskich wniosków i uchwał oraz opłacała skrajnie prawicowych aktywistów. Płaciła za prokremlowskie teksty w europejskich gazetach
  • Ta sama sieć organizowała politykom i biznesmenom wycieczki na okupowany Krym, za które płaciły rosyjskie organizacje finansowane przez państwo. Niektórzy uczestnicy dostawali  za to honoraria
  • Sieć pomagała również sprowadzać do Rosji polityków w roli rzekomo niezależnych obserwatorów wyborów

Od czasu gdy w lutym 2022 r. Rosja brutalnie zaatakowała Ukrainę, niemal cały świat potępia agresję Władimira Putina. Mimo to Rosja wciąż może liczyć na przyjazne głosy w Europie: w listopadzie 2022 r. skrajnie prawicowy, włoski polityk Stefano Valdegamberi opublikował felieton, w którym potępił decyzję UE o uznaniu Rosji za państwo terrorystyczne. Uznał to za „poważny błąd”, który „podsyca konflikt, zaprzeczając prawdzie historycznej”.

Valdegamberi nie wspomina o drobnym detalu: od dawna współpracuje z tajną, rosyjską grupą lobbingową, mającą bezpośrednie powiązania z Kremlem. Przynajmniej od 2014 r. grupa opracowywała plany finansowego wspierania  europejskich polityków. Miało to pomóc w legitymizacji okupacji Krymu i promować promoskiewską politykę w krajach Unii.

Szczegóły działalności grupy wyszły na jaw dzięki zhakowanym przez Ukraińców  mailom Sargisa Mirzakhaniana, koordynatora grupy, pracownika rosyjskiego parlamentu. Po aneksji Krymu Mirzakhanian założył i prowadził twór o nazwie Międzynarodowa Agencja Polityki Bieżącej.

Maile sugerują*, że grupa Mirzakhaniana mogła wypłacać politykom tysiące euro za zgłaszanie projektów prorosyjskich rezolucji w europejskich organach ustawodawczych – tak wynika z dziennikarskiego śledztwa Eesti Ekspress oraz  OCCRP, IrpiMedia, iStories i Profil.

* Chociaż ujawnione maile zawierają dowody na to, że rosyjscy lobbyści planowali płacić politykom, min. listy honorariów dla kluczowych osób i budżety na planowane podróże, nie zawierają dokumentów finansowych ani wyciągów bankowych dowodzących, że dokonano płatności.

Tekst jest tłumaczeniem artykułu Organised Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP)  – międzynarodowej sieci dziennikarzy śledczych, do której należy Fundacja Reporterów.

Oryginał w wersji angielskiej został opublikowany na occrp.org.

Historie warte uwagi.
Zapisz się na nasz Newsletter
żeby żadnej nie przegapić

Grupa Mirzakhaniana pomagała organizować wyjazdy znaczących polityków z Niemiec, Austrii, Włoch, Czech i Polski na kosztowne, prorosyjskie imprezy, odbywające się na okupowanym Krymie. Swoim gościom wypłacała honoraria.

Grupa sprowadziła też do Rosji kilku europejskich polityków, którzy mieli odegrać rolę oficjalnych obserwatorów wyborów.

Maile, które wyciekły dzięki grupie ukraińskich haktywistów, ujawniają bliskie powiązania operacji Mirzakhaniana z funkcjonariuszami państwowymi we Włoszech i na Cyprze. To one utorowały drogę do uchwalenia w obu krajach prorosyjskich rezolucji – cypryjski parlament i włoskie rady regionalne wzywały w nich do zakończenia sankcji nałożonych na Rosję po inwazji na Krym.

Już wcześniej dziennikarze wskazywalo na powiązania niektórych polityków Unii z propagandystami Kremla. Tym razem po raz pierwszy możemy uzyskać pełen wgląd w to, w jaki sposób operacja była prowadzona z Rosji. Maile pokazują w jaki sposób Mirzakhanian, pracownik i doradca Dumy, zbudował sieć analityków politycznych, dziennikarzy, aktywistów i naukowców, którzy pomagali mu forsować interesy Kremla za granicą.

Propaganda toruje drogę do wojny 

Anton Szechowcow, przewodniczący prodemokratycznej, pozarządowej organizacji Centre for Democratic Integrity uważa, że ujawnione maile „to jedno z najważniejszych źródeł naszej wiedzy o tym, jak działają konkretne silniki rosyjskiej, politycznej machiny wojennej”.

Według Szechowcowa maile pokazują, jaką rolę odgrywał Mirzakhanian w koordynowaniu protestów, publikowaniu artykułów w mediach i przygotowywaniu rezolucji parlamentarnych w całej Europie. A także – jak  organizował misje pseudo-obserwacyjne na wybory.

Niektóre ujawnione maile. Źródło: OCCRP

Maile pochodzą z okresu do od marca 2007 r. do września 2017 r. Nie jest jasne, czy Międzynarodowa Agencja Polityki Bieżącej nadal działa. Wiadomo, że osoby powiązane z jej siecią, jak Włoch Valdegamberi, nadal publicznie głoszą prorosyjskie poglądy.

Olga Lautman, która w Center for European Policy Analysis bada kremlowską dezinformację i zagrożenia hybrydowe uważa, że grupy takie jak Mirzakhaniana pomogły utorować drogę do agresji Rosji na Ukrainę: – Rosja prowadziła niezwykle skuteczne działania, dążąc do  zmiękczenia reakcji na swoje kampanie i umieszczając byłych i obecnych polityków na liście płac.

– Najnowsza inwazja Rosji  jest bezpośrednim wynikiem niepowodzenia społeczności międzynarodowej, która nie zdołała pociągnąć jej do odpowiedzialności po inwazji na Gruzję w 2008 r., inwazji na Ukrainę w 2014 r., po pomocy w okrucieństwach Assada w Syrii a także zamachach lub próbach zamachów, dokonywanych przy użyciu broni chemicznej za granicą – mówi Lautman.

Ani Mirzakhanian, ani inne osoby związane z jego grupą, nie odpowiedziały na naszą prośbę o komentarz.

Głosowanie za cennik z Moskwy

Międzynarodowa Agencja Polityki Bieżącej jest opisana w jednej z prezentacji znalezionej w mailach jako „elitarne stowarzyszenie profesjonalistów”, które ma na celu „współpracę z wiodącymi partiami UE i indywidualnymi politykami”. W innych prezentacjach i projektach jako kraje „docelowe” wymienione są Austria, Niemcy, Włochy, Bułgaria, Grecja, Cypr, Łotwa, Rumunia i Turcja.

Wiele wskazuje na to, że organizacja miała bezpośrednie powiązania z Kremlem: Mirzakhanian w latach 2014-2017 wymienił ponad 1000 maili z Inalem Ardzinbą, prawą ręką Władisława Surkowa, w tym czasie kluczowego doradcy Putina.

Skala działań Międzynarodowej Agencji Polityki Bieżącej była szeroka – od organizowania antynatowskich protestów ulicznych po wywieranie wpływu na europejskich ustawodawców.

W mejlach omawiane są także kwestie sprowadzania europejskich delegacji do Moskwy i na Krym oraz kierowania do „krajowych parlamentów UE” prorosyjskich rezolucji. Wśród nich są rezolucje dotyczące zakończenia sankcji na Rosję i uznanie praw Moskwy do Krymu.

Maile pokazują, w jaki sposób grupa Mirzakhaniana organizowała przekazywanie kwot mających zagwarantować, że politycy UE przeforsują w swoich krajach projekty korzystne dla Rosji. W jednym z maili Mirzakhanian bez ogródek opisuje te płatności jako „cenę głosowania” nad takimi projektami we Włoszech i Austrii.

Szkice projektów Międzynarodowej Agencji Polityki Bieżącej dotyczące uchwalenia rezolucji we Włoszech, w Austrii i na Cyprze. Źródło: OCCRP

Plan zakładał, że włoski senator Paolo Tosato i austriacki poseł Johannes Hübner (członkowie prawicowych partii) złożą w swoich krajach rezolucje dotyczące zniesienia sankcji wobec Rosji. Szkic projektu nie wyjaśnia, jak miałoby to nastąpić, pojawia się w nim natomiast budżet: 20 tys. euro dla włoskiej i austriackiej rezolucji, plus dalsze 15 tys. euro za każdą kolejną  „w przypadku udanego głosowania”. Nie jest jasne, czy kwoty miały być wypłacone bezpośrednio politykom czy też były to budżety całych projektów.

Obaj, tak Hübner jak Tosato, zaproponowali w swoich parlamentach rezolucje przeciwko rosyjskim sankcjom. Nie zostały przyjęte. Tosato zaprzecza, że otrzymał pieniądze za wniesienie rezolucji, zaprzecza również partia Hübnera (FPÖ, Freiheitliche Partei Österreichs, Wolnościowa Partia Austrii).

W dokumentach znajdujemy osobne projekty dotyczące Łotwy, Grecji i Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prawdopodobnie akurat te z planowanych wniosków nie zostały zgłoszone.

Nie oznacza to, że Międzynarodowa Agencja Polityki Bieżącej poniosła klęskę. Włoskie rady regionalne i w parlament narodowy Cypru przyjęły rezolucje opracowane w Rosji.

My napiszemy, wy przegłosujcie 

„To jest bomba! Z punktu widzenia mediów będzie to najprawdopodobniej nasza najgłośniejsza operacja informacyjna” – zachwyca się Mirzakhanian w meilu do znajomego z kwietnia 2016 r.

Międzynarodowa Agencja Polityki Bieżącej jest wtedy bliska pierwszego, europejskiego sukcesu: lokalna rada regionu Wenecja Euganejska we Włoszech przygotowuje wniosek o uznaniu wyników sfałszowanych, rosyjskich referendów na Krymie. Chce też wezwać do zakończenia sankcji Unii na Rosję.

Projekt rezolucji zostaje przygotowany z pomocą grupy Mirzakhaniana. Człowiekiem siatki jest lokalny radny Valdegamberi, w tym czasie związany ze skrajnie prawicową partią Lega Nord.

18 maja 2016 r. rezolucja zostaje przyjęta większością głosów. Regionalny organ ustawodawczy nie ma znaczącego wpływu na politykę państwa, ale rosyjskie media propagandowe zachłystują się tą informacją: oto pierwszy region w Unii potwierdza aneksję Krymu. W kolejnych miesiącach, pod przewodnictwem partii Lega Nord, włoskie rady lokalne w Ligurii i Lombardii idą za przykładem Wenecji Euganejskiej. Przyjmują własne uchwały, uznając Krym za część Rosji.

– Dla Rosji niezwykle ważne jest infiltrowanie krajów na każdym poziomie, w tym samorządów lokalnych – uważa ekspertka do spraw Kremla, Olga Lautman. – Rosja mogła wykorzystać te uchwały do celów propagandy wewnętrznej i do infiltracji samorządów lokalnych, aby wpływać na lokalną opinię i przechwytywać lokalnych polityków.

Kilka miesięcy po wniosku z Wenecji Euganejskiej, grupa odnosi kolejne, jeszcze większe zwycięstwo. Tym razem na Cyprze.

Pod koniec kwietnia 2016 r. przyboczny Mirzakhaniana, Areg Agasarjan, wysyła mu pomysł kolejnego projektu. To szkic wniosku, który zgłosi w cypryjskim parlamencie Andros Kyprianou, wieloletni sekretarza generalny Postępowej Partii Ludzi Pracy.

Agasarjan, który podobnie jak Mirzakhanian jest absolwentem rosyjskiej akademii dyplomatycznej, nawiązuje kontakty na Cyprze za pośrednictwem Dmitrija Kozłowa, cypryjsko-rosyjskiego biznesmena.

Wniosek przedstawiony przez partię Kyprianou w lipcu 2016 r. pokrywa się z projektami przygotowanymi przez Agasarjana i jego współpracowników.  Zawiera dwa dodatkowe żądania: zniesienie sankcji wobec konkretnych Rosjan oraz wdrożenie protokołu Mińsk II z lutego 2015 r., czyli porozumienia między siłami prorosyjskimi a Ukrainą.

Wniosek zostaje przyjęty. Tym samym cypryjski parlament sprzeciwia się stanowisku Unii w sprawie sankcji na Rosję po aneksji Krymu.

Kilka miesięcy później, w październiku 2016 r., Kyprianou leci do Moskwy na spotkanie z Kozłowem i dwoma czołowymi promotorami inwestycji na Krymie, Andriejem Nazarowem i Rustamem Muratowem.

Organizacja należąca do tej ostatniej dwójki, Business Russia, to drugi najważniejszy gracz po  Międzynarodowej Agencji Polityki Bieżącej, który naciska na zaakceptowanie przez Europę zajęcia Krymu. Jak działa? Pomaga  finansować wizyty europejskich polityków na konferencjach w luksusowym hotelu w Jałcie na Krymie.

Kozłow potwierdza OCCRP, że zna Agasarjana ze studiów i że był on zaangażowany w prorosyjski ruch na Cyprze, nie komentuje jednak spotkania w Moskwie. Kyprianou twierdzi, że Kozłow naciskał na niego, aby spotkał się z Nazarowem w Moskwie. Polityk miał nie wiedzieć, że rezolucję w sprawie Rosji koordynował zespół Mirzakhaniana.
Nazarow i Muratow nie odpowiedzieli na naszą prośbę o komentarz.

Jak impreza to tylko w Jałcie

W kilku przypadkach kontakty między europejskimi politykami a Kremlem nawiązane zostają na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Jałcie. Organizuje je Mirzakhanian i jego grupa. Forum, które Departament Skarbu USA określi jako „główną rosyjską platformę, na której prezentowano możliwości inwestycyjne na Krymie”, współorganizują Muratow i Nazarow z Business Russia.

W kwietniu 2016 r. Mirzakhanian wysyła Muratowowi dokument zatytułowany „Europejskie szacunki”, w którym wymienia dziewięciu polityków z Austrii, Niemiec, Włoch, Czech i Polski, którzy mieliby przylecieć na kongres do Jałty. Wylicza honoraria – w sumie 21,5 tys. euro rozdzielone na poszczególnych polityków. Nie chodzi o zwrot wydatków – koszty podróży uczestników omówione zostały w osobnych mailach. Z maili wynika, że organizatorzy zapłacili ok.  7,6 tys. euro, aby ściągnąc do Jałty dziewięciu znaczących polityków z krajów Unii.

Marcus Pretzell, były niemiecki członek Parlamentu Europejskiego, którego nazwisko widnieje w dokumencie, zaprzecza, że oferowano mu pieniądze za udział w jałtańskim forum. – Zaproponowano mi członkostwo w zarządzie forum, które odrzuciłem – mówi OCCPR.

Axel Kassegger, poseł do parlamentu austriackiego i była polityk Barbara Rosenkranz, oboje związani z prawicową Wolnościową Partią Austrii (FPÖ), również pojawiają się w dokumencie „Europejskie szacunki”. Oni także twierdzą, że nie brali pieniędzy za udział w imprezie.

Bilety lotnicze na imprezę zorganizował dyrektor marketingu Granelu, rosyjskiej firmy budowlanej, której prezesem jest zarządzający forum jałtańskim Nazarow.

Resort w Jałcie. Zdjęcie: Mriyaresort, CC BY-SA 4.0 / Wikimedia Commons

Organizatorzy zakwaterowali polityków z Europy w pięciogwiazdkowym hotelu Mriya Resort and Spa nad brzegiem Morza Czarnego. Wydarzenie – według strony internetowej jałtańskiego forum – było sponsorowane przez rosyjski rząd oraz kilka banków państwowych i prywatnych. 

– Dla Rosji ważne jest, aby zachodni politycy odwiedzali […] Krym, pozwala to znormalizować i wybielić nielegalną okupację – mówi Lautman. – Jeśli idzie o politykę wewnętrzną, [Rosja] wykorzystuje te wizyty propagandowo, aby pokazać, że Europa nie tylko akceptuje aneksję Krymu, ale też, że [w] tej agresji nie ma niczego nielegalnego. Dla Rosji to PR-owy sukces za każdym razem, gdy polityk lub jakakolwiek wpływowa postać odwiedza Moskwę lub Krym.

Ukraina od początku protestowała przeciwko obecności europejskich polityków na forach w Jałcie. Mimo to z roku na rok pojawiało ich się tam coraz więcej. Po 2019 r. forum zostało zawieszone z powodu pandemii.

Obserwatorzy robią interesy

Część korespondencji między Mirzakhanianem a rosyjskimi politykami to maile od Leonida Słuckiego. To człowiek Kremla, wieloletni członek rosyjskiej Dumy, szef komisji ds. międzynarodowych. Wymiana maili z 2017 r. pokazuje, że zespoły Mirzakhaniana i Słuckiego współpracowały nad sprowadzeniem prominentnych Europejczyków na obserwację wyborów w Rosji, płacąc za ich podróże i zakwaterowanie.

Zaproszenia dla polityków rozsyłała organizacja Słuckiego, Russian Peace Foundation. Według ujawnionych maili budżet bserwacji wyborów w 2017 r. wynosił co najmniej 68 tys. euro. Z tej okazji do Rosji przyleciało trzech członków Parlamentu Europejskiego i kilku lokalnych parlamentarzystów, m.in. z Belgii i Szwecji.

– Pseudoobserwacje wyborów często otwierają drzwi dla innych prokremlowskich działań, które mogą doprowadzić do korupcji lub powstania zależności finansowych – uważa Stefanie Schiffer, przewodnicząca zarządu European Platform for Democratic Elections (Europejskiej Platformy na rzecz Demokratycznych Wyborów), która śledzi misje obserwacji wyborów w Rosji i w innych krajach.

Kodeks postępowania międzynarodowych obserwatorów mówi, że nie powinni przyjmować wsparcia od rządu kraju, w którym obserwują wybory, to poważny konflikt interesów. Według Schiffer misja z 2017 r. przeczyła tej zasadzie.

Także po 2017 r.  wśród obserwatorów wyborów w Rosji pojawiali się politycy mający powiązania z Międzynarodową Agencją Polityki Bieżącej Mirzakhaniana. Włoski radny Valdegamberi (ten od prorosyjskiej uchwały z 2016 r.) uczestniczył w 2018 r. w rosyjskich wyborach prezydenckich na zaanektowanym Krymie, a także był obserwatorem podczas wyborów parlamentarnych w 2021 r. – Uderzyła mnie tu pełna przejrzystość wszystkiego – wyznał rosyjskim mediom po głosowaniu w 2021 r.

Starsze maile pokazują, że Valdegamberia starał się zmonetyzować powiązania z Rosją. Po forum w Jałcie w 2016 r. poleciał na Krym starając się nawiązać relacje biznesowe. Zabrał ze sobą innych włoskich polityków: trzech z regionu Wenecja Euganejska, po jednym z Toskanii, Lombardii, Emilii-Romanii i Ligurii. Do wyjazdu dołączyła delegacja włoskich inwestorów.

„Dla Stefano [Valdegamberi] efektem podróży nie był jedynie PR, ale nawiązywanie obiecujących kontaktów dla przedsięwzięć biznesowych, które opłacają jego kampanie wyborcze i pomagają mu pozostać w polityce” – napisał w mailu do Mirzakhaniana jeden z jego europejskich współpracowników.

Strategia Valdegamberiego okazał się owocna: przewodniczący Rady Państwowej tzw. Republiki Krymu podpisał umowę o współpracy z przewodniczącym rady regionalnej Wenecji Euganejskiej, obiecując budowanie więzi gospodarczych.

Valdegamberi nie odpowiedział na nasze pytania o kontakty z Rosjanami.

Przedruki z cyrylicy

Ujawnione maile pozwalają przyjrzeć się bliskiej współpracy czterech konkretnych postaci europejskiej polityki z Mirzakhanianem i jego grupą.  Chodzi o Roberta Stelzla, prorosyjskiego polityka z Austrii, Manuela Ochsenreitera z niemieckiej populistycznej AfD (Alternatywa dla Niemiec), Mateusza Piskorskiego, polskiego polityka aresztowanego w 2016 r. za szpiegostwo na rzecz Rosji oraz o żonę Piskorskiego, Marinę Klebanowicz, która pomagała koordynować działania Agencji w Europie.

Stelzl pracował dla Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych, think-tanku Piskorskiego, i to Piskorski zaprosił go na forum w Jałcie w 2016 r. Z maili wynika, że Stelzl umówił się na rozmowę z Mirzakhanianem, po której nawiązali relację – wymienili ponad 90 maili. Wynika z nich, że Stelzl dostał wynagrodzenie za publikowanie koordynowanych przez Kreml artykułów w szwajcarskim czasopiśmie „Zeit-Fragen”.

W wymianie mailowej z 23 września 2016 r. Stelzl skarżył się żonie Piskorskiego,  Marinie Klebanowicz, na słabą jakość artykułu, o którego podpisanie został poproszony. „Ponieważ będzie to płatne, Sargis nie chce wyjaśnień, ale chce dostać tekst” – odpisała Klebanowicz.

„Jeśli chce zobaczyć swoje przesłanie w druku, niech przyjmie do wiadomości, że styl i treści muszą być do przyjęcia” – żachnął się Austriak. I dodał: „Nie jestem robotem”.

Cztery dni później w „Zeit-Fragen” ukazał się artykuł, w którym Stelzl wychwalał wybory do Dumy w Rosji jako przejrzyste, otwarte i zgodne z prawem.

Prezentacja, którą znaleziono w ujawnionych mailach, przedstawia prorosyjskie relacje medialne, o które zadbała Międzynarodowa Agencja Polityki Bieżącej.
Źródło: OCCRP

Stelzl miał również w październiku 2016 r. utworzyć włoską delegację, kierowaną przez Valdegamberię, której sam towarzyszył w podróży na Krym. Mógł działać także jako pośrednik między rosyjskimi propagandystami a europejskimi politykami.

Stelzl pracował wcześniej dla austriackiego europosła Ewalda Stadlera, byłego członka FPÖ. Partia ta była kluczowym sojusznikiem Międzynarodowej Agencji Polityki Bieżącej. Członkowie FPÖ dołączyli do Włochów jadących w 2016 r. na okupowany Krym i regularnie uczestniczyli w jałtańskich forach. Z kolei Forum Jałtańskie zorganizowało swoją galę w Wiedniu w 2018 r. A rok przed galą grupa Mirzakhaniana zorganizowała wizytę 25-osobowej delegacji FPÖ w Moskwie.

Stelzl twierdzi, że w pełni popiera Rosję „od dziesięcioleci […], a teraz nawet bardziej niż kiedykolwiek”. Nie chce jednak odpowiadać na konkretne pytania.

W Niemczech dla siatki działa Manuel Ochsenreiter. Z maili wynika, że żąda kilku tysięcy euro za publikowanie prorosyjskich artykułów (przygotowanych w Rosji) w redagowanym przez siebie magazynie „ZUERST!” Maile poświadczają, że budżet tej kampanii propagandowej wynosił 12 tys. euro, a sama kampania obejmowała m.in. wywiad z Marcusem Pretzell’em z AfD na temat problemów z rosyjskimi sankcjami. Sprawdzamy: wywiad rzeczywiście został opublikowany w lipcu 2016 r.

Podobnie jak FPÖ w Austrii, w Niemczech to AfD jest kluczowym sojusznikiem Międzynarodowej Agencji Polityki Bieżącej. Maile Mirzakhaniana ujawniają m.in. plan finansowania kampanii polityka AfD Markusa Frohnmaiera w 2017 r. Zawierają też dowody, że w marcu 2016 r. siatka pracowała nad projektem antysankcyjnej rezolucji AfD. Dwa miesiące później została ona złożona w zgromadzeniu ustawodawczym Badenii-Wirtembergii.

Niemieckie służby zwróciły uwagę na Ocshenreitera w związku z podsycaniem przez niego nienawiści między Ukrainą a Węgrami. Niemcy badali jego  związek z udziałem w podpaleniu węgierskiego domu kultury w Użhorodzie w Ukrainie. Ocshenreitera uciekł przed śledztwem do Moskwy, gdzie zmarł nagle w 2021 r.

Piskorski został zatrzymany w Polsce w maju 2016 r., dwa miesiące przed szczytem NATO w Warszawie. Mirzakhanian planował przy okazji tego wydarzenia masową, prorosyjską operację z wykorzystaniem partii Zmiana, kierowanej przez Piskorskiego.

Sam Piskorski został oskarżony o szpiegostwo na rzecz rosyjskiego i chińskiego wywiadu i choć zwolniono go za kaucją w 2019 r., pozostaje pod nadzorem policji (Piskorski i Klebanowicz nie odpowiedzieli na prośby OCCRP o komentarz).

Dokumenty z planem Piskorskiego i Mirzakhaniana, dotyczące promowania podczas szczytu w Warszawie antynatowskiej agendy, zawierają nazwiska dziennikarza i czterech polityków, z którymi obaj współpracowali. W 2021 r. dwóch z nich – Litwin Algirdas Paleckis i Węgier Béla Kovács – zostało uznanych za winnych szpiegostwa dla Rosji.

Mirzakhanian w ostatnich latach zniknął z oczu opinii publicznej. Europejscy sojusznicy jego grupy nadal agitują na rzecz Rosji: Frohnmaier z AfD skrytykował Niemcy za pomoc Ukrainie, Axel Kassegger z FPÖ zażądał aby Austria zrewidowała swoje stanowisko w sprawie sankcji na Rosję, a Robert Stelzl został w listopadzie sfotografowany na prorosyjskim wiecu w Wiedniu w koszulce z rosyjskim symbolem „Z” i napisem „Russian Army”.

Gdy spytaliśmy go o to zdjęcie, Stelzl nie stracił rezonu: – Kupiłem [tę koszulkę] w Serbii. Jest dobrej jakości, oddychająca, a jej przesłanie jest słuszne.

Współpraca: Stefan Melichar (Profil) i Dmitry Velikovsky (iStories).

Analiza danych: Data Team, OCCRP. Weryfikacja faktów: Fact-Checking Desk, OCCRP.

Tekst jest tłumaczeniem artykułu Organised Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP)  – międzynarodowej sieci dziennikarzy śledczych, do której należy Fundacja Reporterów.

Oryginał w wersji angielskiej został opublikowany na occrp.org.

Avatar photo

OCCRP

Organised Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP) to międzynarodowa sieć dziennikarzy śledczych, do której należy Fundacja Reporterów.

CZYTAJ WIĘCEJ