Tomáš Madleňák (ICJK) dla Follow The Money
Zdjęcie: Radovan Stoklasa / Reuters / Forum
15 maja 2024
- Przez wiele lat mało kto zajmował się słowackim premierem Robertem Fico – dopóki zabójstwo dziennikarza Jána Kuciaka nie doprowadziło do jego upadku i nie ujawniło skali korupcji w jego administracji
- Fico powrócił jako premier dzięki rozpowszechnianiu teorii spiskowych o COVID-19 i prorosyjskim narracjom. Dziś atakuje swoich wyimaginowanych wrogów: niezależne media, opozycję i organy ścigania
- Kim jest premier Słowacji, postrzelony przez zamachowca na wyjazdowym posiedzeniu rządu?
W scenie jak z filmu Guya Ritchiego, na oficjalnej konferencji prasowej premier Słowacji Robert Fico stoi wpatrując się w stos gotówki na stoliku przed sobą. Banknoty ułożone w dużej kupce ważą 30 kg.
– Panie i panowie, przede mną leży milion euro – mówi Fico do kamer. – To nagroda dla tego, kto zbierze się na odwagę i – jeśli ma informacje – pójdzie na policję lub w inny sposób zgłosi, że wie coś o tym przestępstwie.
Zaledwie dwa dni wcześniej zamordowano 27-letniego dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczoną Martinę Kušnírovą. Zostali zastrzeleni w domu, ciało Kuciaka leżało na schodach z kulą w sercu; Kušnírovą znaleziono w kuchni, z laptopem wciąż otwartym na stronach internetowych pokazujących suknie ślubne.
Kuciak zyskał reputację dociekliwego dziennikarza śledczego dzięki badaniu nielegalnych transakcji oligarchów i potentatów, którzy pod rządami Fico dostali nowe życie. To teksty na temat „nietykalnych” ściągnęły na niego zabójców.
Po śmierci młodych ludzi na ulice miast w Słowacji ruszyły tysiące ludzi, w największych protestach od czasu Aksamitnej Rewolucji domagając się sprawiedliwości. Znaczna część gniewu wymierzona była przeciwko Fico i jego rządowi, który nie poradził sobie z korupcją i nepotyzmem.
Oferta Fico w postaci miliona euro za informacje tylko podsyciła oburzenie opinii publicznej. Niecałe trzy tygodnie później, w marcu 2018 r., premier Fico został zmuszony do rezygnacji.
FRONTSTORY.PL to dziennikarstwo śledcze bez reklam i bez kompromisów.
Już dziś dołącz do naszego newslettera! Zapisz się i śledź z nami.
Przez następne lata prokuratorskie śledztwa ujawniały skalę korupcji w administracji Fico. Na ławy oskarżonych trafiło ponad 130 urzędników i biznesmenów powiązanych z premierem, oskarżonych o korupcję i handel wpływami. Do dziś skazano dziesiątki z nich.
Sam Fico został oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą w rządzie, która miała manipulować przetargami i nielegalnie zdobywała informacje o swoich politycznych rywalach.
Jednak nawet to nie wystarczyło, by powstrzymać Fico. W zeszłym roku został ponownie wybrany premierem – już po raz czwarty, co czyni go najdłużej urzędującym politykiem w historii Słowacji.
W przeszłości wielokrotnie odnosił sukcesy dzięki osobistej charyzmie, populistycznym obietnicom oraz wizerunkowi kompetentnego i zdeterminowanego polityka, który oferował stabilność – w przeciwieństwie do centroprawicowych partii. Wiele z jego zwycięstw wyborczych nastąpiło w przedterminowych wyborach, zwołanych po rozpadach centroprawicowych koalicji.
Podsłuchy i polityczne biznesy
Fico do wielkiej polityki trafił po raz pierwszy w 1992 r., jako młody poseł byłej Komunistycznej Partii Słowacji. Siedem lat później założył Smer-SD (po słowacku Kierunek-Socjaldemokracja), która pozycjonowała się jako „trzecia droga” między autokratami z lat 90. a reformatorami z prawej strony.
Kolejne lata na Słowacji były burzliwie – Bratysława wprowadzała reformy przed wstąpieniem do Unii Europejskiej i NATO, zmniejszała zadłużenie kraju, liberalizowała gospodarkę i wzmacniała rządy prawa. Po 2004 r., po akcesji do Unii, gwałtownie wzrosło słowackie PKB, zaczęły się poważne inwestycje i popłynęły fundusze unijne.
Społeczeństwo było jednak zmęczone zmianami – reformatorski rząd się rozpadł, a Smer-SD wygrał przedterminowe wybory w 2006 r., dając Fico kontrolę nad krajem w koalicji z dwiema mniejszymi, egzotycznymi partyjkami.
Fico snuł polityczne plany na długo przed objęciem urzędu. Taśmy, nagrane przez słowackie służby w 2005 i 2006 r. i ujawnione w 2011 r., zawierały szczegóły poufnych spotkań. Fico został nagrany podczas rozmów z biznesmenami, których opisał jako tajnych „sponsorów” Smer-SD.
Fico i inni bohaterowie podsłuchów próbowali bagatelizować wyciek, ale „sprawa Goryla” stała się największym skandalem politycznym w historii Słowacji. W ciągu następnej dekady niemal bez przerwy pojawiały się nowe rewelacje związane z tą sprawą.
Wieści o podsłuchach pojawiły się przed przedterminowymi wyborami w 2012 r. Smer-SD wygrał głosowanie dwa lata wcześniej, ale nie udało mu się utworzyć koalicji, a centroprawicowy rząd, który zajął jego miejsce, wkrótce upadł. Pomimo skandalu podsłuchowego Smer-SD zdobył absolutną większość w parlamencie. Cztery lata później partia ponownie wygrała wybory i utworzyła rząd ze słowacko-węgierską partią Most-Híd i nacjonalistyczną SNS.
Fico wychodził z kolejnych skandali niedraśnięty, ale konsekwencje morderstwa Kuciaka i Kušnírovej przyczyniły się do jego (tymczasowego) upadku.
Upadek, ale tylko na chwilę
Zabójstwo z 21 lutego 2018 r. wstrząsnęło fundamentami Republiki Słowackiej. Policja ogłosiła, że przyczyną morderstwa były najprawdopodobniej śledztwa Kuciaka. Oto po raz pierwszy w historii kraju dziennikarz został zamordowany z powodu swojej pracy.
Tydzień później dziesiątki tysięcy ludzi zebrały się w Bratysławie i 27 innych miastach w Słowacji, aby domagać się dymisji Fico. Tłumy rosły i na początku marca w samej Bratysławie na ulice wyszło ponad 60 tys. osób – więcej niż podczas protestów, które obaliły komunistyczną dyktaturę Czechosłowacji w 1989 roku.
Duża część gniewu skierowana była przeciwko Fico. Premier od dawna miał złe relacje z mediami, które ujawniały skandale wewnątrz jego partii. On sam publicznie nazwał reporterów „brudnymi, antysłowackimi prostytutkami”.
Karolína Farská, jedna z organizatorek tamtego protestu, która dziś koordynuje platformę na rzecz bezpieczeństwa dziennikarzy uważa, że Fico wspierał kulturę bezkarności, a ludzie bliscy rządowi czuli się wyjęci spod prawa: – Przez lata [rząd] tworzył środowisko „naszych” – środowisko, w którym gdy ktoś zleca zabójstwo dziennikarza, nie spodziewa się, że pojawi się problem.
Fico próbował się bronić, snuł teorie spiskowe sugerujące, że protesty zaaranżował węgiersko-amerykański miliarder-filantrop George Soros. Presja była jednak zbyt duża. 15 marca zrezygnował ze stanowiska premiera. Przez wiele lat opisywał wydarzenia tamtej wiosny jako zamach stanu. Nawet po odejściu ze stanowiska nie tracił rezonu: – Możecie się zrelaksować. Nigdzie się nie wybieram. Zamierzam być aktywnym szefem partii – powiedział Fico, gdy składał rezygnację.
Smer-SD utrzymał się u władzy przez kolejne dwa lata, ale poniósł klęskę w wyborach w 2020 r. Partie centroprawicowe, kierowane przez populistyczny ruch Zwykłych Ludzi i Niezależnych Osobistości (OĽaNO), przejęły władzę deklarując, że rozwiążą ręce policji, aby ścigać „nietykalnych” z czasów Fico.
W 2020 r. wielu uważało, że Fico jest skończony.
Klęska operacji „Zmierzch”
Wkrótce po tamtych wyborach słowackie organy ścigania dokonały fali aresztowań tych, których wcześniej uważano za „naszych”.
Ponad 130 osób – w tym sędziowie, policjanci, agenci służb specjalnych, urzędnicy administracji podatkowej, prokuratorzy i poważni biznesmeni – zostało objętych śledztwem w sprawach korupcyjnych. Do tej pory ponad 40 z nich zostało skazanych.
W kwietniu 2022 r. sam Fico został oskarżony o nadużycie urzędu publicznego i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, w skład której miał wchodzić były szef policji Tibor Gašpar i jego krewny, oligarcha Norbert Bödör.
Według śledczych, za czasów gdy Fico był premierem mężczyźni ci wykorzystali władzę i wpływy do mianowania lojalnych urzędników w administracji i organach ścigania. Następnie wykorzystali tę sieć, aby zarobić – manipulując przetargami, biorąc łapówki w zamian za wstrzymywanie dochodzeń i grożąc konkurencji akcją skarbówki lub policji.
Prokuratorzy oskarżyli samego Fico o wykorzystywanie partii do odkrywania tajemnic przeciwników politycznych, które wykorzystywał przeciwko nim.
Wszyscy trzej mężczyźni odrzucili zarzuty, Fico nazwał śledztwo polowaniem na czarownice.
Śledztwo o kryptonimie Súmrak (Zmierzch) stanęło, gdy przyszło do postawienia Fico przed sądem. W tym czasie był on nadal posłem, śledczy potrzebowali uchylenia immunitetu, żeby móc go aresztować.
Centroprawicowa koalicja, kierowana przez antyestablishmentową partię OĽaNO, była już sama mocno rozchwiana, gdy w maju 2022 r. sprawa trafiła pod głosowanie. Wystarczyło, że kilku posłów koalicji wstrzymało się od głosu, a debata nad immunitetem Fico trafiła do kosza. Rząd pogrążył się w dalszym kryzysie.
W listopadzie prokurator generalny – nominowany przez OĽaNO – wycofał zarzuty przeciwko Fico i jego wspólnikom. Miesiąc później rząd przegrał wotum nieufności w parlamencie. We wrześniu 2023 r. doszło do przedterminowych wyborów.
Powrót na paliwie z Kremla
Podczas gdy „anty-smerski” rząd był zajęty sam sobą, Fico wykorzystał lata spędzone w odstawce, aby odzyskać popularność. Pandemia COVID-19 stała się dla Fico idealnym narzędziem do podsycania gniewu przeciwko tym, którzy zrzucili go z tronu.
Mimo ograniczeń Smer-SD organizował w pandemii uliczne protesty przeciwko rządowi. Fico potępiał obowiązkowe szczepienia jako „obrzydliwy, faszystowski pomysł” i twierdził, że zwykła grypa jest bardziej niebezpieczna niż COVID-19. Zaczął pojawiać się w internetowych kanałach dezinformacyjnych, które rozpowszechniały teorie spiskowe o koronawirusie i rosyjską propagandę. Udzielił wywiadu znanemu, słowackiemu suprematyście i antysemicie Danny’emu Kollarowi (ścigają go trzy międzynarodowe nakazy aresztowania m.in. za skrajnie prawicowy ekstremizm).
Fico coraz częściej używał radykalnego słownictwa, atakując liberałów, postępowców, uchodźców, „ideologię gender” i społeczność LGBTQ+. Czeskie media zaczęły nazywać byłego lewicowego polityka populistycznym ekstremistą.
Fico pomógł jeden z jego najbliższych sojuszników, prawicowy przywódca Węgier Viktor Orbán. Jak wykazało śledztwo VSquare, ludzie Orbána potajemnie doradzali Fico w sprawie strategii, gdy Smer-SD prowadziła kampanię przeciwko nielegalnej imigracji.
W ramach „bratniej pomocy” od Orbana reklamy stworzone przez węgierski rząd, głoszące sprzeciw wobec migracji do Słowacji (i kilku innych krajów) obejrzało około 1,8 mln razy na YouTube. Według węgierskiego portalu śledczego Direkt36 reklamy mogły dotrzeć do 29-33 proc. populacji Słowacji.
To zadziałało.
W 2023 r. Smer-SD ponownie wygrał wybory, tworząc nową koalicję pod przewodnictwem Fico. W jej skład ponownie weszły nacjonalistyczne SNS i Hlas-SD – partia, która pierwotnie oddzieliła się od Smeru po porażce w 2020 r. Dziś pozostaje u władzy.
Czas na zemstę
W 2021 r. sojusznicy Fico znaleźli się w epicentrum nowego skandalu podsłuchowego. Wśród taśm z rozmowami ludzi planujących, jak obronić się przed śledztwami i wziąć odwet na wrogach, wyróżniała się wypowiedź Fico: że zawsze „oszczędza dziesięć procent [swojej] energii na zemstę”, jak powiedział grupie polityków i prawników podczas poufnego spotkania.
Że nie są to tylko żarty, stało się jasne już 25 października 2023 r., gdy Słowacją zaczął rządzić nowy gabinet Fico. Dwa dni później nowy minister spraw wewnętrznych zawiesił śledczych z elitarnej, policyjnej jednostki Narodowej Agencji Kryminalnej, która badała sprawy dotyczące Fico i jego bliskich. Rząd zlikwidował również Prokuraturę Specjalną, w której pracowało wielu ludzi nadzorujących trudne, polityczne sprawy. Dwa miesiące temu, w marcu, dwoje prokuratorów nadzorujących śledztwo w sprawie zabójstwa Kuciaka i Kušnírovej zostało przeniesionych do innych departamentów. Kilka tygodni później podali się do dymisji.
Mimo ogromnych protestów w kilku słowackich miastach, parlament uchwalił również nowy kodeks karny, który obniżył kary za przestępstwa gospodarcze i korupcję oraz skrócił okres przedawnienia wnoszenia oskarżeń (reforma – która ulżyłaby osobom ściganym za korupcję popełnioną w poprzedniej kadencji Fico – jest obecnie zawieszona przez Trybunał Konstytucyjny).
Kolejne na celownik trafiły media. Fico wstrzymał wszelką komunikację z kilkoma dużymi redakcjami, nazywając je „wrogimi mediami” i grożąc ich reporterom zakazem wstępu do budynków rządu.
Najbardziej wpływowy słowacki tabloid został kupiony przez grupę finansową uważaną za bliską Smer-SD już kilka dni po wyborach. Właściciele największej prywatnej stacji telewizyjnej Markíza mają naciskać na dziennikarzy, aby nie informowali zbyt krytycznie o nowym rządzie.
W tym samym czasie rząd przygotowywał ustawę, która ma najpierw zlikwidować nadawcę publicznego, a następnie odtworzyć go w taki sposób, żeby politycy mieli nad nim znacznie większą kontrolę.
Bruksela, wróg publiczny
Przez wiele lat Bruksela przymykała oko na coraz ostrzejszą retorykę Fico. Pomimo populistycznych, antyimigracyjnych wyskoków, był uważany za prounijnego i pronatowskiego.
Trzeba pamiętać, że to pod jego przywództwem Słowacja dołączyła do strefy Schengen (2007) i strefy euro (2009). Kiedy Rosja zaanektowała Krym w 2014 r. i odcięła dostawy gazu na Ukrainę, to właśnie rząd Fico ustanowił rewers gazu ziemnego, aby pomóc sąsiadowi.
W przeciwieństwie do swojego sojusznika, Orbána, Fico nigdy nie zablokował żadnej z rezolucji bloku – w tym tych potępiających Rosję – i głosował zgodnie z resztą przywódców.
To właśnie on zajmował jednak bardziej prorosyjskie stanowisko niż wielu przywódców UE. Już w 2014 r. twierdził, że wojna na Ukrainie była w rzeczywistości wojną między Rosją a USA. Krytykował też sankcje wobec Rosji jako nieskuteczne.
W lutym 2024 r., w drugą rocznicę pełnej inwazji Rosji na Ukrainę stwierdził, że wojna została rozpoczęta przez „wściekłość ukraińskich neonazistów”. Gdy tydzień później słowacki minister spraw zagranicznych spotkał się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem – dzień po pogrzebie Nawalnego – wywołało to gniew ze strony przywódców UE.
Dla Czech, najbliższego sojusznika Słowacji, właśnie to spotkanie było krokiem za daleko. Oba kraje powstały w 1993 r. po pokojowym rozpadzie Czechosłowacji i cieszą się specjalnymi relacjami. Symbolizuje je coroczne, nieformalne spotkanie obu rządów. W tym roku Czesi odwołali spotkanie.
Reakcja Fico była ostra: – Zauważamy, że czeski rząd zdecydował się zagrozić [stosunkom między krajami] tylko dlatego, że jest zainteresowany wspieraniem wojny w Ukrainie, podczas gdy słowacki rząd otwarcie mówi o pokoju.
Wkrótce Fico może spotkać większy cios: Komisja Europejska rozważa wstrzymanie funduszy na odbudowę kraju po COVID-19 z powodu niszczenia przez Fico praworządności i z powodu obaw, że fundusze UE nie będą chronione przed korupcją.
Gdyby Komisja wstrzymała fundusze – które, jak na ironię, obejmują miliardy euro a wśród nich duże kwoty na działania antykorupcyjne – postawiłoby to rząd Fico w jednym szeregu z prawicowym przywódcą Węgier i rządami PiS.
Oficjalnych informacji na ten temat jeszcze nie ma, ale Fico już próbuje obrócić zagrożenie na swoją korzyść. Kilka dni po tym, jak kandydat rządu został wybrany na prezydenta Słowacji w kwietniu 2024 r., premier opublikował wideo na Facebooku twierdząc (bez dowodów), że to zwycięstwo Petera Pellegriniego doprowadzi do kary ze strony Brukseli: – Wcale bym się nie zdziwił, gdyby Komisja Europejska skoczyła teraz na nasze fundusze z powodów czysto politycznych i z powodu wyniku wyborów prezydenckich – zagroził Fico.
OD REDAKCJI: 15 maja 2024 r. premier Słowacji Robert Fico został postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu w miejscowości Handlova. W chwili publikacji tego tekstu wciąż jest w szpitalu.