Vyacheslav Abramov/Vlast.kz, Ilya Lozovsky/OCCRP
Tłumaczenie: Anna Dzierzgowska
Ilustracja: James O’Brien/OCCRP
10 października 2022
Krytycy nie zostawili suchej nitki na filmie dokumentalnym, uznanym za hagiografię wieloletniego dyktatora Kazachstanu. Jak się okazuje, produkcję filmu sfinansowała fundacja, która pozostaje pod kontrolą Nazarbajewa
Szybujące sokoły, galopujące konie i horyzont rozświetlony promieniami zachodzącego słońca. Dramatyczna muzyka: podniosłe dźwięki smyczków, nieziemskie śpiewy, grzmiąca perkusja. A wszystko przetykane pełnymi dostojeństwa wypowiedziami byłego autorytarnego przywódcy Kazachstanu i jego dość nieoczekiwanego rozmówcy – laureata Oskarów, reżysera Olivera Stone’a.
Mowa o trailerze jednego z najnowszych filmów Stone’a: dokumencie, w którym kontrowersyjny hollywoodzki artysta rozmawia z byłym prezydentem Kazachstanu, Nursułtanem Nazarbajewem.
Wprowadzony na ekrany w 2021 roku, zarówno jako ośmiogodzinny mini-serial jak i jako pełnometrażowy film, „Qazaq: History of the Golden Man” („Kazach: Historia Złotego Człowieka”) szkicuje pochlebny portret Nazarbajewa, który w filmie wspomina lata swoich rządów i dzieli się refleksjami na temat przyszłości kraju.
Jak się okazuje, fundacja charytatywna, nosząca imię Nazarbajewa i przez niego kontrolowana, wyłożyła na produkcję filmu przynajmniej 5 mln dol. – konflikt interesów, którego nie ujawniono. Rok temu Oliver Stone i reżyser filmu, Igor Lopatonok, powiedzieli „Guardianowi”, że nie współpracowali z rządem Kazachstanu, odmówili jednak rozmowy o tym, kto sfinansował powstanie filmu.
Historie warte uwagi.
Zapisz się na nasz Newsletter
żeby żadnej nie przegapić
Film przeszedł bez większego echa, jednak eksperci z regionu skrytykowali go jako „hagiograficzną odę”, która wpisuje się w „rozwijający się kult jednostki [Nazarbajewa]”.
Nazarbajew sprawował władzę w Kazachstanie przez prawie trzydzieści lat, kierując opartym na ropie rozwojem gospodarczym, który wzbogacił jego rodzinę i bliskich współpracowników, a z którego przeciętni Kazachowie nie odnieśli znaczących korzyści. W okresie jego rządów organizacje broniące praw człowieka dokumentowały poważne ograniczenia wolności słowa i swobody wyrażania poglądów politycznych, bezkarność w kwestii tortur, prześladowania na tle politycznym i inne naruszenia.
Będąc jeszcze u władzy Nazarbajew powołał także kilka fundacji, oficjalnie w celu wspierania ludności Kazachstanu. Choć miejscowa prasa wielokrotnie wychwalała ich działalność dobroczynną, w artykule opublikowanym na początku tego roku przez OCCRP i jego kirgiskich i kazachskich partnerów, Kloop i Vlast.kz ujawniono, że te fundacje posiadają aktywa warte miliardy dolarów, które wydają się mieć raczej mało wspólnego z ich oficjalną misją (wspomniany artykuł jest przedmiotem pozwu złożonego przeciwko OCCRP przez jedną z fundacji – Fundację Nazarbajewa; jej przedstawiciele zaprzeczają, że była ona pod kontrolą Nazarbajewa i utrzymują, że w swojej działalności fundacja nie wykracza poza deklarowaną misję edukacyjną).
I to właśnie jedna z tych fundacji wyłożyła przynajmniej 5 mln dol. na promocyjny film Oliviera Stone’a, ukrywając – z premedytacją lub nie – swoje zaangażowanie i przekazując pieniądze przez pośredników.
Cały układ wyszedł na jaw w sierpniu, kiedy kazachski dziennikarz Mikhail Kozachov zdobył i opublikował umowę między Fundacją Elbasy („Przywódca Narodu”), Pierwszego Prezydenta Republiki Kazachstanu a instytucją rządową, State Center for Support of National Cinema (Państwowe Centrum Wspierania Krajowej Kinematografii).
Na mocy umowy, państwowe centrum kinematografii miało otrzymać od fundacji 7 mln dol. na „zorganizowanie produkcji, pokazu i dystrybucji” filmu pod roboczym tytułem „Oliver Stone Documentary Film – Kazakhstan”.
W zeszłym miesiącu prezes zarządu centrum kinematografii potwierdził reporterom z Vlast.kz, że takie ustalenia miały miejsce. Potwierdził także, że centrum otrzymało wstępnie kwotę w wysokości 5 mln dol. i że przekazało je firmie producenckiej, Global 3 Pictures. Nie jest jasne, czy pozostałe 2 mln dol. zostały kiedykolwiek wypłacone.
Global 3 Pictures to firma zarejestrowana w Kalifornii. Jej dyrektorem naczelnym jest Igor Lopatonok, urodzony w Ukrainie reżyser filmu o Nazarbajewie. Co ciekawe, spółka została zawieszona w stanowym rejestrze firm w 2018 r. – przed kazachskim kontraktem – za brak dopełnienia formalności.
Inna spółka, nosząca bardzo podobną nazwę, Global Tree Pictures, powstała w 2020 r. W niej także Lopatonok został obsadzony na stanowisku dyrektora generalnego i wygląda na to, że podjął się produkcji własnych filmów. Oprócz filmu o Nazarbajewie, jak wynika z bazy filmów IMDb, spółka wyprodukowała też w 2016 r. film dokumentalny Olivera Stone’a o Edwardzie Snowdenie.
Stone nie odpowiedział na prośby o komentarz, przesłane jego agentowi. W zeszłym roku odpierał zarzuty o to, że jego film ma charakter hagiograficzny i pomija kwestie praw człowieka i inne problemy Kazachstanu. „Co jest złego w świętowaniu trzydziestu lat pełnienia przez Nazarbajewa urzędu?”, mówił „Guardianowi”. „Uznajmy jego zasługi dla rozbudowy kraju, dla utrzymania pokoju i oddajmy mu to, że kraj nie zamienił się w kupę śmieci, jak Ukraina”.
Życzliwość wobec kazachskiego dyktatora przywodzi na myśl inne projekty Stone’a, w których grał, które reżyserował lub produkował. Seria wywiadów z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem oraz film o prezydencie Wenezueli, Hugo Chavezie, krytykowano za pochlebne portretowanie bohaterów.
Inny film z udziałem Stone’a, „Ukraine on Fire”, wyśmiano, uznając, że promuje rosyjską narrację na temat Euromajdanu z 2014 r. i przedstawia ukraińską rewolucję jako nacjonalistyczny przewrót, zaaranżowany przez USA. Podobnie jak w przypadku filmu o Nazarbajewie, także i tu reżyserem był Igor Lopatonok.
Lopatonok nie odpowiedział na prośby o komentarz. W zeszłym roku, pytany przez dziennikarzy z Radia Wolna Europa / Radia Swoboda o źródła finansowania filmów, powiedział, że nie udzieli komentarza, ponieważ pytający są „zagranicznymi agentami”. Jest to określenie używane w Rosji do wywierania nacisku na środki przekazu i na działaczy, którzy krytykują Kreml.
W zeszłym roku film dokumentalny Stone’a i Lopatonoka o Nazarbajewie został wyemitowany w trzech programach kazachskiej telewizji 1 grudnia – przez lata obchodzonym jako „Dzień Pierwszego Prezydenta Kazachstanu”.
Wtedy też po raz ostatni uczczono to święto. Kilka tygodni później tysiące ludzi publicznie oprotestowało dziedzictwo Nazarbajewa – który nawet po odejściu ze stanowiska prezydenta zachowywał znaczną władzę.
Okrzyki protestujących „Shal ket!” („Odejdź, starcze!’) oznaczają nadejście nowej epoki. Wybrany osobiście przez Nazarbajewa jego następca, prezydent Kasym-Żomart Tokajew, przez cały miniony rok dystansował się od swojego poprzednika i krytykował korupcję, która rozkwitła za jego rządów.
Święto ku czci Nazarbajewa na początku roku wykreślono z kalendarza.