Skip to content
Menu

ŚMIGŁOWCE
Z BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM

Maciej Duda, Łukasz Ruciński /Superwizjer TVN
Wojciech Cieśla / FRONTSTORY.PL
Giulio Rubino, Alessandro Leone, Fabio Papetti / IRPI Media

Zdjęcie: Jacek Szydłowski / Forum

25 czerwca 2022

Nowe fakty w sprawie jednego z najważniejszych kontraktów zbrojeniowych dla polskiego wojska

Jeszcze zanim Andrzej Duda został oficjalnie zaprzysiężony na prezydenta, polski arcybiskup z Watykanu umawiał go z lobbystami włoskiej firmy zbrojeniowej Leonardo. Tak wynika z dokumentów, do których dotarli reporterzy Superwizjera TVN 

Nazwisko jednego z lobbystów przewija się we włoskim skandalu dotyczącym finansowych nadużyć w trakcie pandemii

Pisma, do których dotarli dziennikarze Superwizjera, adresowane są do prezydenta Andrzeja Dudy i jego urzędników. Wyszły spod ręki nieżyjącego już arcybiskupa Zygmunta Zimowskiego (w 2009 r. trafił do Watykanu, pracował tam aż do śmierci w 2016 r.). Część z nich – pisana przez włoskiego lobbystę – adresowana jest do abp. Zimowskiego. Wszystkie pochodzą z politycznie gorącego lata 2015 r.

Część z nich powstała w czasie, gdy Duda był już wybrany prezydentem, ale nie był jeszcze zaprzysiężony – to nastąpiło dopiero w sierpniu 2015 r. Część listów, o których piszemy, wysłano niedługo po jego zaprzysiężeniu. 

Wszystkie pisma, do których dotarliśmy, pokazują, że na utrącenie słynnego przetargu na śmigłowce Caracal ciężko pracowali lobbyści zbrojeniowego giganta, włoskiej firmy Leonardo. W kontaktach z Andrzejem Dudą osobiście pomagał im polski hierarcha z Watykanu. W lobbowaniu w Polsce firmie Leonardo pomagała również farma trolli, opisana przez naszych dziennikarzy w 2019 r.

We wspólnym śledztwie Superwizjera TVN, FRONTSTORY.PL i włoskiego centrum dziennikarstwa śledczego IRPI zbadaliśmy tę sprawę.

Armia mówi: Caracale

W jakiej sprawie duchowny, wysoki urzędnik Stolicy Apostolskiej, latem 2015 r. niepokoi prezydenta-elekta? Chodzi o bojowe helikoptery dla polskiej armii. 

Dla historii, o której mówimy, ważne jest tło. W 2012 r. rząd PO ogłasza przetarg na zakup śmigłowców wielozadaniowych, niezbędne wyposażenie każdej armii we współczesnych konfliktach. To jeden z najważniejszych elementów planu wielkiej modernizacji polskiej armii. Do fazy negocjacji przechodzą trzy firmy – amerykański Sikorsky (produkuje śmigłowce Black Hawk w Mielcu), Airbus z modelem Caracal oraz należący do Włochów koncern Leonardo (zakłady w Świdniku, śmigłowce AW149PL). 

Gdy wojskowi wciąż zajmują się przetargiem, w Polsce trwa rok wyborczy: obywatele głosują na prezydenta, jesienią wybiorą nowy parlament. W powietrzu wisi zmiana władzy. 21 kwietnia 2015 r. do etapu testów przechodzi tylko francuski Caracal. Testy śmigłowca maszyna zalicza pozytywnie, firma dostaje zgodę na złożenie ostatecznej oferty.

Historie warte uwagi.
Zapisz się na nasz Newsletter
żeby żadnej nie przegapić

W kwietniu Ministerstwo Obrony Narodowej w rządzie PO ogłasza wybór Caracali. Za 50 śmigłowców Polska chce zapłacić blisko trzynaście i pół miliarda złotych.

Niemal natychmiast do gry o bojowe śmigłowce dla polskiej armii wkraczają ludzie związani z przegranym koncernem Leonardo i osobiście abp Zimowski.

Mój przyjaciel lobbysta 

Odnaleźliśmy listy Zimowskiego do Andrzeja Dudy w sprawie śmigłowców. Jeden z nich – być może pierwszy – zostaje napisany niedługo po wygraniu przetargu po zapowiedzeniu przez MON w rządzie Ewy Kopacz podpisania umowy z Airbusem, producentem Caracali:

  „Watykan, 1 lipca 2015 r. Szanowny Panie Prezydencie Elekcie, pozdrawiam serdecznie z Watykanu i przekazuję prośbę przyjaciół Włochów w sprawie fabryki helikopterów w Świdniku. W liście Pan Mario Benotti wyraził prośbę o spotkanie z Panem Prezydentem razem z inżynierem [Fabrizio] Landi, jeśli to możliwe przed 20 lipca br. […] Zygmunt Zimowski, Arcybiskup”. 

List abp. Zimowskiego do prezydenta elekta Andrzeja Dudy. Źródło: TVN

W liście arcybiskup powołuje się na tajemniczych biznesmenów z Włoch, którzy pragną skontaktować się z prezydentem-elektem w sprawie przetargu na śmigłowce. Z listu wynika, że Mario Benotti miał reprezentować interesy grupy Leonardo, która produkuje helikoptery w Świdniku. I która chwilę wcześniej przegrała przetarg rządu PO. To nie jedyny  list duchownego w sprawie helikopterów. Odnajdujemy kolejny, adresowany do jednego z ministrów w kancelarii prezydenta. Ten został napisany już po zaprzysiężeniu Dudy:

„Watykan, 2.09.2015 r. Szanowny Panie Ministrze, pozdrawiam z Wiecznego Miasta i przekazuję dalsze informacje odnośnie produkcji helikopterów w Świdniku, które otrzymałem od Prof. Mario Benotii w nawiązaniu do jego pisma z dnia 26 czerwca br.

Proszę przekazać serdeczne pozdrowienia i ukłony Panu Prezydentowi Andrzejowi Dudzie, a także podziękowania za możliwość uczestniczenia wraz z moim sekretarzem Ks. Prałatem [tu nazwisko – red.] w zaprzysiężeniu w Warszawie. Oczekujemy na Pana Prezydenta w Watykanie. Z pozdrowieniami i modlitwą, Abp  Zygmunt Zimowski, Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych.” 

Drugi list abp. Zimowskiego. Źrodło: TVN

Od helikopterów do maseczek

Kim jest Mario Benotti, którego wpycha na spotkania z Kancelarią Prezydenta polski arcybiskup z Rzymu? 

Znany włoski dziennikarz Massimo Giletti jest pod stałą ochroną policji, na co dzień nosi kamizelkę kuloodporną – przez jedno z dziennikarskich śledztw naraził się mafii, ciąży na nim wyrok. Zna interesy Benottiego jak mało kto, poświęcił mu blisko dwadzieścia wydań telewizyjnego programu „Non è l’Arena” w stacji La7. 

– Mariem Benottim zająłem się w grudniu 2020 r. – opowiada Massimo Giletti. –  Ktoś, kto dobrze znał tę historię, powiedział mi, że jest coś dziwnego w zakupie dla Włoch ośmiuset milionów maseczek za 1,3 mld euro. Dał mi do zrozumienia, że to Benotti koordynuje tę transakcję. Zaczęliśmy się nim interesować, chcieliśmy sprawdzić, kto to jest. Dowiedzieliśmy się, że długo pracował u publicznego nadawcy, RAI, na różnych stanowiskach, że miał wielu przyjaciół w Watykanie, że wykonywał usługi dla podsekretarzy dwóch rządów Włoch. I że od lat obraca się w kręgach władzy w Rzymie – relacjonuje włoski dziennikarz. –  Zrobiliśmy materiał o kontrakcie na maseczki, przy którym pracował. Jako pierwsi pokazaliśmy w telewizji, że Benotti otrzymywał z Chin bardzo wysokie wynagrodzenie. Dotarliśmy do przelewu na miliony euro, który przyszedł na jego konto. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kontraktu na maseczki w czasie pandemii, jeszcze jest w toku. My ujawniliśmy po prostu skandaliczne fakty: maseczki, które można było kupić za 80 centów, 90 czy 1,30 euro, kupowano za 3 euro. Czyli kilka razy drożej. To niesłychane.

Włoskiego dziennikarza nie dziwi, że nazwisko Benottiego pojawia się w związku z abp. Zimowskim i z przetargiem dla polskiej armii: – Fakt, że Benotti doprowadził do tego, że koncern Leonardo i pewna grupa polityków powierzyli mu różne zadania, dowodzi, że jest człowiekiem bardzo wpływowym.

Leonardo to zbrojeniowy potentat, częściowo należy do włoskiego państwa. Do 2017 r. firma znana była jako Finmeccanica, ale zmieniła nazwę. Inna jej spółka, AugustaWestland, produkująca śmigłowce także w Polsce, stała się wtedy częścią tego konsorcjum. 

Według naszych rozmówców z Rzymu Benotti od zawsze był silnie związany z Watykanem. Śledził podróże zagraniczne Jana Pawła II, pracował w Radiu Watykańskim. Mamy zdjęcie, zrobione podczas wizyty w czerwcu 2011 r. w Sbarro Institute, instytucie badawczym, na którym są obecni razem Zimowski i Benotti.

Zdjęcie, zrobione podczas wizyty w czerwcu 2011 r. w Sbarro Institute, instytucie badawczym, na którym są obecni razem Zimowski i Benotti. Źródło: zrzut ekranowy

Spotkanie: ma być szybko i poufnie

Odtwarzamy akcję lobbystów wokół najważniejszej osoby w państwie. Wiosną 2015 r. MON w rządzie PO ogłasza wybór Caracali. 26 czerwca, Mario Benotti pisze list do arcybiskupa Zygmunta Zimowskiego (poniżej tłumaczenie włoskiego oryginału):

„Dziękuję przede wszystkim za miłość i życzliwość. A przede wszystkim dziękuję za błyskotliwość, która pozwoliła na natychmiastowe sformułowanie problemu, który przedstawiłem wraz z moim przyjacielem i dyrektorem Fabrizio Landi [ówcześnie jeden z członków Rady Dyrektorów koncernu Leonardo – red.]. W załączniku znajdziesz obiecaną notatkę [chodzi o argumenty za wyborem śmigłowców AW149PL i uwagi do przetargu – red.] oraz wszelkie dowody, że akcja ma na celu zabezpieczenie produkcji w Polsce i zapewnienie montażu i być może realizacji miejsc pracy polskich pracowników Grupy oraz wielu setek innych, którzy pracują w branżach pokrewnych. 

Składając wyrazy szacunku Prezydentowi RP, życzymy dobrej pracy w tym trudnym dla Europy momencie poprzez osobiste zapewnienie modlitwy za wstawiennictwem naszego św. Jana Pawła II.
Wydaje się właściwe, aby zapytać – z ostrożnością – o możliwość zorganizowania poufnego spotkania tak szybko, jak to możliwe, być może przed 20 lipca”

Fragment listu Mario Benottiego do abp. Zimowskiego. Źródło: TVN

Benotti prosi o spotkanie z prezydentem elektem – Andrzejem Dudą. Jak widać, zależy mu na czasie. „Gdyby wizyta mogła się odbyć przed powrotem Waszej Ekscelencji do Włoch, byłbym bardzo szczęśliwy” – dodaje Benotti w liście do Zimowskiego. 

Arcybiskup działa błyskawicznie. Jego przytoczone wcześniej pismo do prezydenta elekta ma datę 1 lipca. Przypomnijmy: hierarcha prosi w nim, żeby Duda spotkał się z Benottim i dyrektorem Landi z firmy Leonardo. Zaznacza – zgodnie z prośbą lobbysty – że spotkanie powinno się odbyć najpóźniej do 20 lipca. Liczy na rychłe spotkanie z Andrzejem Dudą w Starym Sączu.

Gdy w 2015 r. Zimowski pisze do Dudy z prośbą o spotkanie z wysłannikami Leonardo, firma zbrojeniowa osiąga 12 mld euro rocznego przychodu.

Order dla arcybiskupa

Nie udaje nam się ustalić, jakie wydarzenia miały miejsce po korespondencji z końca czerwca i początku lipca 2015 r. Czy doszło do spotkania Dudy z lobbystami? Czy doszło do „rychłego” spotkania arcybiskupa i prezydenta w Starym Sączu? Kancelaria Prezydenta RP nie odpowiada nam na to pytanie.  

Wiemy, że Andrzeja Dudę i Zimowskiego łączyły ze Starym Sączem silne związki — prezydent ma tam rodzinę, często bywa w mieście. W październiku 2016 r. zostanie honorowym obywatelem Starego Sącza. Abp Zimowski w 2013 r. świętował na rynku tego miasta 40-lecie święceń kapłańskich. Hierarcha z Watykanu miał też tam okazały dom. Siostrzenica arcybiskupa, która opiekowała się nim w ostatnich dniach życia, potwierdza, że duchowny znał się z Dudą. 

Nie mamy dowodów, żeby obaj spotykali się prywatnie w 2015 r. w tym mieście. Arcybiskup Zygmunt Zimowski brał jednak udział w zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy 6 sierpnia 2015 r. 

Zimowski mocno zaangażował się w pomoc dla lobbystów od Leonardo. Jak wspominamy wcześniej, na początku września 2015 r. napisał w tej sprawie do ministra z Kancelarii Prezydenta i przekazał notatki od Mario Benottiego. W połowie września pierwsze pismo od arcybiskupa zostało zarejestrowane w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy. Nie udało nam się ustalić, który dokładnie z ministrów Dudy był adresatem pisma ze wskazówkami od lobbysty. 

Jak dalej potoczyły się losy śmigłowca bojowego, wie cała Polska. 30 września ruszyły negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters. 25 października Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne.
Kilka dni później, 9 listopada Andrzej Duda w Watykanie odznaczy Zimowskiego Krzyżem Komandorskim.

Rok później – 4 października 2016 r. – polski rząd kończy negocjacje umowy offsetowej. Ministerstwo Rozwoju w rządzie PiS zarzuca Airbusowi, że „kontrahent nie przedstawił oferty zabezpieczającej interes ekonomiczny i bezpieczeństwo naszego państwa. Rozbieżności w stanowiskach stron uniemożliwiają kompromis”. 

Parę dni później, Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej, stwierdza że „(…) mimo przedłożenia warunków w sprawie offsetu przy zakupie helikopterów, Airbus Helicopters nie przedstawił własnych propozycji”.

Oferta na Caracale zostaje odrzucona. Dokładnie tak, jak chciał tego koncern Leonardo. 

Leonardo: niefart z korupcją

Działalność Leonardo i Benottiego w naszym śledztwie badali Alessandro Leone i Fabio Papetti – dziennikarze śledczy z Investigative Reporting Project Italy (IRPI). Dzięki nim wiemy, że Mario Benotti miał związki z Leonardo poprzez Fabrizia Landiego, członka rady nadzorczej Leonardo (w latach 2014–2020). 

Nazwiska obu Włochów wypływają w skandalu maseczkowym, o którym wspominaliśmy wyżej. Część prowizji, jaką na drogich maseczkach zarobił Benotti, trafiła do firmy, której 7 proc. udziałów należy do spółki powiązanej z Benottim, a pozostałe 76 proc. do firmy, której prezesem jest Fabrizio Landi. 

Według włoskich dziennikarzy wizerunek koncernu Leonardo w ostatnich latach ucierpiał w wyniku skandali korupcyjnych, związanych z przetargami na uzbrojenie. Afery korupcyjne z udziałem Leonardo wybuchały w Korei Południowej, Panamie, a nawet w Afryce, gdzie pośrednikiem między firmą zbrojeniową a rządem RPA został były skarbnik włoskiej mafii. 

W 2018 r. organizacja Corruption Watch podsumowała w swoim raporcie „The Anglo-Italian Job” kilka podejrzanych operacji Leonardo i jego włosko-brytyjskiej spółki AgustaWestland (tej samej, która w 2010 r. przejęła PZL-Świdnik). 

Jeden z najbardziej jaskrawych przypadków dotyczy wartego 556 mln euro kontraktu na sprzedaż 12 helikopterów AW101 do Indii. W 2013 r. były dyrektor generalny Finmeccanica i włoski dyrektor generalny AgustaWestland zostali aresztowani pod zarzutem wystawiania fałszywych faktur i korupcji. Zdaniem śledczych, zapłacili 51 mln euro  pośrednikom, którzy mieli rozdawać łapówki indyjskim urzędnikom, w tym byłemu naczelnemu dowódcy sił powietrznych Indii. 

Ostatecznie Indie wycofały się z kontraktu i wpisały Leonardo-Finmeccanicę na czarną listę przedsiębiorców.
Sąd Najwyższy Włoch uniewinnił obu byłych dyrektorów z powodu braku dowodów (choć wcześniej sąd apelacyjny wydał wyrok skazujący ich odpowiednio na 4 lata oraz 4,5 roku). AgustaWestland zawarła ugodę w sprawie przyznania się do winy.

Farma trolli wspiera Leonardo

W sprawę zakupu śmigłowców bojowych dla polskiej armii w nietypowy sposób zaangażowany był także polski oddział Leonardo. W 2019 r. dziennikarze Fundacji Reporterów (wydawcy FRONTSTORY.PL) odkryli, że tematy korzystne dla Leonardo promowała w polskim internecie regularna, opłacana farma trolli, zarządzana przez spółkę Cat@Net.  

Farma w 2016 r. angażuje się w kampanię na rzecz PZL-Świdnik, które należy do Leonardo. Pierwsze związane z tym tematem konta Cat@Net (wtedy jeszcze firma nazywa się Dispro) powstają już w maju. Pół roku później trolli jest już ponad 40. Ruszają do boju, gdy na początku października 2016 r. rząd PiS zrywa kontrakt na Caracale. Mają promować helikoptery, które Polsce chce sprzedać właśnie Leonardo.
Trolle wysyłają posty do decydentów i ekspertów. W tym samym czasie ich konta mają ośmieszać zakup przez MON sprzętu konkurencji. Idzie rozkaz: „Trzeba Błaszczakowi dowalić”. „F-35 to nasz wróg numer jeden”. Menedżerka Alicja podaje trollom teksty komentarzy: „Nie zesrajcie się dziś z tym F-35. Myślicie, że napierdalanką o nowoczesnych samolotach i elitarności przysłonicie fakt przepłacania i braku offsetu?”.

Fikcyjne profile stopniowo budują swoją wiarygodność w tematach lotnictwa i obrony — ale głównym tematem ich rozmów jest właśnie Świdnik oraz jego menedżer Krzysztof Krystowski. To ich konta, a także zaczepiane w tematach zbrojeniowych twitterowe konto MON, zdominują przekaz farmy. Przez kolejne trzy lata trolle nie odpuszczą żadnej bitwy o kontrakty dla spółki należącej do Leonardo.

2017 r. rząd PiS ogłasza dwa nowe przetargi: na śmigłowce dla wojsk specjalnych oraz marynarki wojennej. 

Leonardo i farma ruszają do boju. Kampania informacyjna o śmigłowcu AW101 produkcji Leonardo będzie pierwszą tak masową kampanią farmy: w ciągu dwóch lat w tweetach pojawi się o niej ponad 2000 wzmianek.

W grudniu 2017 r. konta farmy trolli pomagają rozdmuchać na Twitterze opublikowaną w TVP historię o „uziemieniu” Caracali przez Francję ze względu na wysokie koszta użytkowania.

I choć w rewelacjach TVP jest dużo przesady – Francja nie uziemiła Caracali – posłużą jako jeden z kluczowych argumentów w dyskusji o helikopterach dla wojska. Ostatecznie, w grudniu 2018 r., Airbus wycofuje się z przetargu na helikoptery dla marynarki wojennej. Na placu boju pozostaje już tylko PZL-Świdnik. Po pół roku dochodzi do podpisania umowy z MON.

AW101 to jedna z największych kampanii farmy, jednak jest tylko preludium do wielkiego uderzenia, które ma miejsce w 2019 r. Wtedy trolle za pomocą dezinformacji i agresywnej perswazji będą próbowały wpłynąć na decyzje MON.

Strollować Harpię

W maju 2017 r. Antoni Macierewicz dokonuje oficjalnej prezentacji Koncepcji Obronnej RP, zakładającej między innymi zakup myśliwców nowej generacji. Rozpoczyna się program Harpia, który ma rozwijać lotnictwo: do wyścigu po miliardowy kontrakt ma stanąć między innymi Eurofighter Typhoon, produkowany przez konsorcjum z udziałem Leonardo. Już w czerwcu 2017 r. powstaje oficjalne konto @EurofighterPL. 

Eurofighter na polskim Twitterze jest „obsługiwany” przez farmę trolli. Trolle interesują się nim od grudnia 2018 r. Hashtag #Eurofighter pojawi się na ich profilach ponad 1500 razy. Wpisy na profil Eurofightera dodaje menedżerka farmy.

Jednak decyzje nie zapadają po myśli Świdnika. W czerwcu 2019 r. MON wybiera amerykańskie F-35. 

Reakcja trolli jest natychmiastowa: zaczyna się kampania przeciwko F-35, generująca krytyce amerykańskiego myśliwca zasięg ponad 100 tys. potencjalnych odsłon. 

Centralnym punktem ataku stanie się minister Błaszczak. W ciągu pierwszych kilku dni trolle zaczepiają jego i konto MON ponad dwieście razy. Ich celem są też inne ministerstwa oraz eksperci związani z obronnością.

Co ciekawe, do głosu trolli dołącza Andrzej Szejna (wiceszef SLD, w kampanii do Europarlamentu był wspierany przez farmę). We wrześniu 2019 r. Lewica zapowiada, że będzie przeciwna zakupowi F-35. Wkrótce potem Szejna na Twitterze szydzi z Błaszczaka i F-35, a wtórują mu trolle. 

Skala kampanii jest bez precedensu na tle innych działań farmy. Sam hejt na F-35 zdobywa na Twitterze ponad 1,1 mln potencjalnych odsłon, większość w trakcie zaledwie dwóch miesięcy.

PZL-Świdnik nigdy nie odpisał na nasze pytania o współpracę z farmą trolli Cat@Net.

Benotti milczy i grozi

Mario Benotti też nie jest skłonny do odpowiedzi na pytania mediów. Jedziemy do jego mieszkania i biura w prestiżowej dzielnicy Rzymu. Nie udaje nam się go zastać. W końcu zdobywamy jego komórkę: 

– Dlaczego napisał pan do biskupa Zimowskiego prośbę o poufne spotkanie z prezydentem Dudą?

– Nie wiem, o co panu chodzi. Do widzenia – Benotti nie jest rozmowny. 

– Czy był pan lobbystą Leonardo?

To ostatnie pytanie, jakie uda się zadać, w tym momencie Włoch się rozłącza. Wysyłamy mu więc pytania mailem. Odpisuje, ale na pytania nie odpowiada. Grozi nam jedynie konsekwencjami prawnymi. 

Wysyłamy pytania do Kancelarii Prezydenta, pytamy o spotkania Andrzeja Dudy od czasu wygrania wyborów do momentu zaprzysiężenia. Chcemy wiedzieć, czy prezydent spotkał się z Mario Benottim i dyrektorem Landim – tak, jak o to poprosił nagrodzony przez niego orderem abp Zimowski. 

Kanceleria Prezydenta uważa, że nie ma podstaw do ujawnienia żadnych oficjalnych informacji —  kalendarza czy listy spotkań z okresu pomiędzy wyborem prezydenta a objęciem przez niego urzędu. 

Superwizjer TVN wysłał kolejne pytania i poprosił o rozmowę z prezydentem przed kamerą.

Kancelaria Prezydenta odpowiada (pisownia oryginalna):

„Odpowiadając na korespondencję z dnia 6 kwietnia 2022 r. uprzejmie informujemy, że 1 lipca 2015 r. arcybiskup Zygmunt Zimowski pisemnie poinformował Prezydenta Elekta o otrzymanej od pana Mario Benottiego prośbie o możliwość ewentualnego spotkania z Prezydentem Elektem. Informacja ta została przyjęta, jednakże sprawie nie został nadany dalszy bieg. Dodatkowo informujemy, że Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej nie jest właściwym adresatem w zakresie pytań dotyczących działań Prezydenta RP przed objęciem urzędu.”

Kontaktujemy się z polskim oddziałem i centralą koncernu Leonardo. Wysyłamy pytania:

  1. Czy Leonardo SpA zatrudniło pana Mario Benotti by wpłynął na rozstrzygnięcie przetargu zorganizowanego przez polski rząd na zakup wielozadaniowych śmigłowców dla polskiej armii na korzyść grupy Leonardo?
  2. Czy w 2015 roku Leonardo SpA skierowało pana Mario Benotti do nieżyjącego już arcybiskupa Zygmunta Zimowskiego, by pośredniczył w kontaktach pana Fabrizio Landi i pana Mario Benotti z prezydentem RP Andrzejem Dudą?
  1. Czy Leonardo SpA skierowało pana Mario Benotii i pana Fabrizio Landi, aby w 2015 roku wywarli wpływ na Andrzeja Dudę, prezydenta RP w sprawie przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii celem rozstrzygnięcia na korzyść grupy Leonardo?

Koncern odpowiadał: „Zakup śmigłowców jest zawsze poprzedzony rygorystyczną oceną przeprowadzoną przez odpowiednie władze i zgodnie z ewolującymi wymaganiami krajowymi. Negocjacje w Polsce były prowadzone zgodnie z procedurami dla zamówień w zakresie obronności określonymi przez odpowiednie polskie władze”.

Nie ma śmigłowców? Leonardo już czeka

Sprawa odrzucenia kontraktu na Caracale odbiła się Polsce czkawką: musiała zapłacić Francuzom 80 mln zł odszkodowania za zerwanie przez rząd PiS kontraktu na dostawę śmigłowców. 

W 2022 r. do sieci wyciekły maile ze skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego. Wynika z nich, że w 2015 r., jeszcze przed dojściem do władzy, politycy PiS obrali strategię odrzucenia Caracali. Argumenty, którymi się posługiwali, były w wielu punktach podobne do tych, jakie watykański hierarcha przekazał prezydentowi Dudzie od pośrednika firmy Leonardo.

Przez siedem lat MON pod rządami PiS kupił tylko cztery śmigłowce Black Hawk z zakładów w Mielcu. A także cztery śmigłowce od grupy Leonardo, za ponad 1,5 mld zł. Za jeden włoski śmigłowiec musieliśmy zapłacić średnio 400 mln zł. W odrzuconym przetargu za jedną sztukę z pięćdziesięciu francuskich Caracali Polska zapłaciłaby ponad 100 mln zł mniej. 

Bezpośrednio odpowiedzialnym za to, że polskie wojsko nie dostało 50 francuskich śmigłowców, był Antoni Macierewicz, wtedy minister obrony. Ale w argumentację tej decyzji byli zaangażowani wszyscy politycy PiS, którzy jeszcze przed wyborami w 2015 r. podważali wybór Caracali. Posługiwali się podobnymi argumentami jak te, które arcybiskup Zimowski dostał od lobbystów.

Macierewicz nie chciał z nami rozmawiać, nie odpowiedział też na pytania wysłane mailem.

Minister Mariusz Błaszczak ogłosił 13 czerwca, że Polska pozyska śmigłowce AW149, a dokładniej prawa do ich produkcji od włoskiego koncernu Leonardo. Według włoskich mediów chodzi o 32 sztuki w trzech różnych wariantach bojowych. Wartość kontraktu ma sięgnąć 1,1 mld euro. 

Współpraca: Julia Dauksza / FRONTSTORY.PL
Infografika: Anastasiia Morozova / FRONTSTORY.PL

Avatar photo

FRONTSTORY.PL

Magazyn Fundacji Reporterów

CZYTAJ WIĘCEJ