Mariusz Sepioło, Konrad Szczygieł / FRONTSTORY.PL
Anuška Delić, Samo Demšar/ Oštro
Wizualizacje: Anastasiia Morozova / FRONTSTORY.PL
Grafika: Aleksandra Ołdak
15 listopada 2023
- Cezary Smorszczewski – znany biznesmen, były wiceszef Orlenu – przejął milionową inwestycję w Słowenii, z której w czasie inwazji na Ukrainę zaczęli się wycofywać Rosjanie
- W przeszłości Smorszczewski miał związki z biznesami oligarchy Michaiła Fridmana
W malowniczej dzielnicy Ljubljany ma powstać kompleks trzech apartamentowców o nazwie Regentov Kvart: 356 mieszkań, ponad 500 miejsc parkingowych, w pobliżu park, piękne widoki. Wartość inwestycji ma sięgać 65 mln euro. Właścicielem działki i inwestorem jest spółka Lesnep ze Słowenii – z siatką biznesowych powiązań sięgających Luksemburga, Cypru, Polski i Rosji.
Wiosną 2022 r. – krótko po inwazji Rosji na Ukrainę – większość udziałów w cypryjskiej spółce Brusnika.Abroad, do której należy firma inwestująca w budowę apartamentowców w Ljubljanie, przejmuje Cezary Smorszczewski. To znany w kręgach biznesowych polski inwestor, były wiceprezes Orlenu. Do 2020 r. menedżer i – pośrednio – udziałowiec w spółce, w którą inwestował koncern związany z oligarchą Michaiłem Fridmanem.
Tekst jest częścią międzynarodowego śledztwa Cyprus Confidential. W projekcie koordynowanym przez International Consortium of Investigative Journalists (ICIJ) i Paper Trail Media uczestniczyło ponad 270 dziennikarzy z 55 krajów. Reporterzy przeanalizowali tysiące dokumentów z ponad 800 firm związanych z Rosjanami, którzy po 2014 r. i 2022 r. zostali objęci sankcjami i przenieśli swoje interesy na Cypr.
Po aneksji Krymu i ataku na Ukrainę rząd Cypru zapewniał, że zrobi wszystko, by uporządkować system usług finansowych, służący Rosjanom przez lata. Śledztwo Cyprus Confidential pokazuje, że system ten działa nadal, a objęci sankcjami oligarchowie ciągle z niego korzystają. Ich firmy są obsługiwane najczęściej przez cypryjskie kancelarie prawne.
„Żurawina” z rąk do rąk
Oficjalnie inwestorem w Regentov Kvart jest firma Lesnep z Ljubljany. Jej dyrektorem jest Słoweniec Matjaz Cerjak (do października 2020 r. pracował w moskiewskich firmach branży nieruchomości). Miał też polski epizod: kilkanaście lat temu zasiadał w radzie nadzorczej Wytwórni Wody Źródlanej Połczyn Zdrój.
Od października 2020 r. do marca 2022 r. firma Lesnep przechodzi z rąk do rąk. Główną rolę odgrywają w tej żonglerce spółki spod szyldu „Brusnica” (po polsku „żurawina”). Istnieje wiele ekonomicznych odgałęzień żurawiny – słoweńska Brusnica d.o.o. należy wówczas do spółki Brusnika.Abroad z Cypru, na której ślady dziennikarze Frontstory i Oštro trafili w ramach śledztwa Cyprus Confidential. Ta z kolei – do marca 2022 r. – należy do Rosjanina Aleksieja Krukowskiego, właściciela firmy Brusnika z Moskwy.
W skomplikowanym łańcuchu transakcji najważniejsze jest jedno: w ciągu kilkunastu miesięcy należąca do Brusniki spółka Lesnep przechodzi z rąk do rąk, a jej cena zawsze wynosi od 5 do 5,6 mln euro.
W lutym 2022 r. Rosja napada na Ukrainę. 7 marca do cypryjskiej kancelarii obsługującej Brusnika.Abroad trafia list referencyjny w sprawie Cezarego Smorszczewskiego. Dwa dni później Unia Europejska wprowadza sankcje w związku z atakiem Rosji na Ukrainę. Na przełomie marca i kwietnia Smorszczewski kupuje łącznie 90 proc. udziałów w Brusnika.Abroad (resztę ma Matjaz Cerjak), należącej wcześniej do Rosjanina Aleksieja Krukowskiego. Płaci 9 tys. euro (w maju 2023 kupi też większość udziałów w słoweńskiej Brusnicy, za 6750 euro). Wartość inwestycji w Ljubljanie ma wynieść dziesiątki milionów euro.W skrócie: Smorszczewski wiosną 2022 r. staje się głównym inwestorem Regentov Kvart.
Nasi partnerzy Rosjanie
Dlaczego zdecydował się na inwestycję w projekt? W przesłanych nam odpowiedziach Smorszczewski podkreśla, że wykorzystał sytuację, a „kupować tanio – sprzedawać drożej” to jego pomysł na biznes. Zaprzecza jakoby razem z Cerjakiem wkroczyli do inwestycji w Ljubljanie jako pośrednicy, by ratować projekt przed powiązaniem go z finansowaniem z Rosji. Podkreśla, że jest 90-proc. właścicielem udziałów w spółce i jej beneficjentem rzeczywistym, a „inne insynuacje są nieprawdziwe i nie poparte faktami”. Dodaje: „Zgodziłbym się, że rosyjscy inwestorzy byli pod presją, by opuścić rynki. Pojawiły się okazje. Wielu skorzystało i kupiło aktywa po cenie rynkowej. Ja również”.
Twierdzi, że udziały w spółce będącej właścicielem dużej deweloperskiej inwestycji, kosztowały go „znaczącą kwotę”: kilka tysięcy euro za akcje i „wiele milionów” za jej dług. Jak tłumaczy niską cenę akcji? W odpowiedziach podkreśla, że jest to cena nominalna za udziały w spółce, a na jej bilans składają się także „znaczące” pożyczki. I dodaje, że wierzytelności wobec spółki zostały mu sprzedane na mocy odrębnej umowy („za znaczącą kwotę” – powtarza). Smorszczewski i Cerjak nie chcą zdradzić, o jakich kwotach mowa.
„Gdy szukałem inwestorów, najłatwiej było skontaktować się z tymi, z którymi współpracowałem przez ostatnie dziewięć lat. Dlatego naszymi pierwszymi partnerami byli Rosjanie” – przyznaje Matjaz Cerjak w wywiadzie dla słoweńskiego serwisu „Delo” w lipcu 2023 r. „Kupiliśmy z nimi pierwszy projekt Regentov Kvart. Zawsze jednak chcieliśmy połączyć innych inwestorów, a jednym z nich był obecny większościowy właściciel firmy, Polak (…) Smorszczewski. W zeszłym roku, kiedy doszło do konfliktu na Ukrainie, był gotowy wkroczyć w tę historię zamiast rosyjskich inwestorów”.
Prezes we mgle wspomnień
Cezary Smorszczewski, rocznik 1965, pochodzi z Białegostoku. Jest absolwentem politechniki, prawa i kilku zagranicznych kierunków. Na początku lat 90. pracuje w PGNiG, potem ląduje w bankowości. Wysokie funkcje sprawuje w Banku Handlowym i Banku Pekao.
W 2004 r. trafia do PKN Orlen. Przez trzy lata jest wiceprezesem koncernu i człowiekiem odpowiedzialnym za inwestycje zagraniczne. W tym czasie prezesem Orlenu jest Igor Chalupec. W książce „Rosja, ropa, polityka” o kluczowej inwestycji tamtego okresu – przejęciu przez Orlen rafinerii w litewskich Możejkach – Chalupec opowiada o Smorszczewskim w superlatywach.
Obaj, Smorszczewski i Chalupec, przedstawiają przejęcie Możejek od rosyjskiego Jukosu jako sprawę wagi narodowej. Smorszczewski odgrywa w negocjacjach ważną rolę. To on leci do Londynu, by z Rosjanami ustalać m.in. cenę, za którą Orlen kupi Możejki. Ostatecznie polski koncern przejmuje rafinerię.
Gdy rozmawiamy z ludźmi biorącymi udział w rokowaniach w sprawie Możejek postać Smorszczewskiego wywołuje u nich ledwie mgliste wspomnienia. Elżbieta Jakubiak, wtedy szefowa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie przypomina sobie kontaktów ze Smorszczewskim. Podobnie ówczesny premier, Kazimierz Marcinkiewicz. Igor Chalupiec, były szef Smorszczewskiego z Orlenu, najpierw zgadza się na rozmowę o nim, ale w ostatniej chwili ją odwołuje.
Fundusz pana Fridmana
W 2007 r. Smorszczewski odchodzi z Orlenu i współtworzy Alior Bank. Potem wiąże się z dużym funduszem – MCI – a potem już idzie na swoje. Inwestuje w firmy z branży technologii dla bankowości. Żona, pasjonatka gotowania, zasłynie występem w telewizyjnym show kulinarnym Master Chef, a Smorszczewski – jak mówi w wywiadzie dla money.pl – zainwestuje w restaurację Senses (żona zostanie szefową lokalu).
Smorszczewski na Instagramie publikuje zdjęcia z partii w tenisa z jednym z najbogatszych Polaków, Michałem Sołowowem. Ostatnio sporo czasu spędzał w Hiszpanii. – Cezary lubi się pokazywać – mówi nam jego były współpracownik. – Lubi sportowe auta, lubi, jak się o nim dobrze mówi. I pisze.
W 2018 r. powstaje w Luksemburgu firma A-Cloud (przez pierwszy rok nosi ona nazwę EC Partners). Formalnie udziały ma w niej polska spółka Smorszczewskiego CKS Inwestycje, większość należy do spółki Enern Capital niejakiego Petra Smidy. Smida to czeski bankowiec, wieloletni prezes i członek zarządu Alfa Banku objętego sankcjami oligarchy Michaiła Fridmana (Alfa Bank to największy bank Rosji).
Czy nazwisko Fridmana w tej układance to przypadek? Luksemburski koncern ABH Holdings Fridmana – jak twierdzi Pavel Nazariyan, jego przedstawiciel i biznesowy partner Fridmana – zostaje największym inwestorem w A-Cloud. W 2018 r. powstają też dwie kolejne spółki: Corviglia Carry Vehicle i Corviglia Capital Fund. Pierwotna spółka Smorszczewskiego i Smidy, A-Cloud, jest w nich głównym udziałowcem.
W luksemburskim portfolio Smorszczewskiego ważniejsza jest Corviglia Capital Fund. To fundusz, który ma inwestować w technologie dla instytucji finansowych. Jego głównym inwestorem – jak potwierdza nam Pavel Nazariyan – zostaje inna spółka Fridmana, czyli ABH Financial Ltd. zarejestrowana na Cyprze, a należąca do ABH Holding. Tylko w 2018 r. inwestuje w fundusz 1,27 mln dolarów.
Rosyjski oligarcha? Szukał utalentowanych
W 2018 r., kiedy „Puls Biznesu” pisze, że w fundusz Corviglia inwestują Rosjanie, Smorszczewski temu zaprzecza. Tymczasem miesiąc później Reuters publikuje depeszę z której wynika, że cypryjska spółka powiązana z Fridmanem jest głównym inwestorem w Corviglii.
Jedno z naszych źródeł potwierdza, że pieniądze na Corviglia Capital Fund pochodziły ze spółki, w której beneficjentem rzeczywistym był Fridman. Źródło finansowania nie było w firmie tematem tabu, o pieniądzach z Rosji mówiło się otwarcie.
Pytamy o to Smorszczewskiego. Odpowiada, że nigdy nie angażował się w projekty związane z ludźmi objętymi sankcjami (w czasie, gdy Fridman miał inwestować w Corviglię, nie był jeszcze nimi objęty, stało się to dopiero po wybuchu wojny – red.). W Corviglii miał do czynienia z „renomowanymi i dobrze odbieranymi w tamtym czasie na świecie” inwestorami. A pieniądze na fundusz? Nie pochodziły z Rosji tylko Unii, a nad wszystkim czuwały przecież władze Luksemburga.
Fridman? „Nie miałem żadnych formalnych kontaktów z panem Fridmanem jako dyrektor A-Cloud i Corviglia”– odpisuje Smorszczewski. Według biznesmena, Fridman nigdy nie angażuje się w firmy, „w których organach nie zasiada”, „poza byciem beneficjentem rzeczywistym”. Dodaje też, że Fridman „nie brał udziału w żadnej działalności operacyjnej”. „Jako odnoszący sukcesy biznesmen, [Fridman – red.] zawsze szukał utalentowanych ludzi i dawał im możliwość zarabiania pieniędzy. Podobało mi się to podejście” – podsumowuje Smorszczewski.
W 2021 r. Corviglia Capital Fund, Corviglia Carry Vehicle i A-Cloud zostały rozwiązane.
Inwestycja Regentov Kvart w Lubljanie wzbudza sprzeciw lokalnych mieszkańców. Przeciwko inwestycji powstały już dwa zbiorowe pozwy. Powód? Sąsiedzi nie chcą apartamentowców wysokich na 18 pięter w swojej cichej, zielonej okolicy. „W trakcie zebrania okolicznych mieszkańców podnoszone były tezy i wysuwane pomysły mające na celu blokowanie inwestycji” – komentuje Smorszczewski. „Niestety, takie problemy często występują przy projektach deweloperskich. Ważne, by postępować zgodnie z prawem”.
Współpraca: Zuzana Šotová, Hana Čápová / Investigace.cz