Skip to content
Menu

NIE TAK ŁATWO OBŁOŻYĆ SANKCJAMI OLIGARCHĘ

Miranda Patrucic i Ilja Łozowski / OCCRP
Tłumaczenie: Jerzy Wołk-Łaniewski / STL
Ilustracja: James O’Brien / OCCRP

22 marca 2022

Aliszer Usmanow to człowiek blisko powiązany z najwyższymi szczeblami władzy w Rosji. Nie przyznając się do swoich miliardów, kryje się za funduszami powierniczymi, tajemniczymi spółkami w rajach podatkowych, rachunkami w szwajcarskich bankach oraz członkami rodziny.

  • Usmanow utrzymuje udziały w wysokości 49 proc. – akurat tyle, by znaleźć się poniżej pułapu sankcji – w swoim głównym konsorcjum biznesowym. Pozostała część należy do rozmaitych tajemniczych spółek z siedzibami w rajach podatkowych oraz do jego wspólników.
  • Jedna z sióstr Usmanowa, ginekolożka z Taszkientu, była rzeczywistą właścicielką 27 rachunków w szwajcarskich bankach, na których ulokowano setki milionów dolarów. Większość kont była powiązana z imperium finansowym Usmanowa.
  • OCCRP przeanalizował ponad tuzin podejrzanych sprawozdań, z których wynika, że profesjonalni bankowcy mieli trudności z ustaleniem ogólnoświatowego obiegu pieniędzy Usmanowa i sami byli zdziwieni liczbą pozornie niepowiązanych spółek, z którymi dokonywał on transakcji.
  • Pewien urzędnik bankowy wskazał dziewięć kont bankowych należących do firmy Usmanowa, z których w okresie od marca 2003 r. do stycznia 2015 r. przeprowadzono 182 podejrzane przelewy na łączną sumę 1,6 mld dol.
  • Jego majątek osobisty, w tym superjacht Dilbar, przypisany do jachtu śmigłowiec, a także rozległe posiadłości na terenie Wielkiej Brytanii, również formalnie należą do spółek offshore bądź tajnych funduszy powierniczych.

W odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę Stany Zjednoczone, Wielka Brytania oraz Unia Europejska nałożyły sankcje na Aliszera Usmanowa, zaliczanego do grona stu najbogatszych ludzi świata.

Usmanow, postać z wyjątkowo dobrymi koneksjami, stanowi oczywisty cel dla sankcji. Oskarżano go już o bliskie relacje z prezydentem Putinem, załatwianie luksusowych posiadłości byłemu premierowi [i prezydentowi] Dmitrijowi Miedwiediewowi, a także wspieranie na inne sposoby panującego w Rosji reżimu. Jako właściciel dziennika gospodarczego „Kommiersant” zwolnił redaktora oraz jednego z kierowników najwyższego szczebla, którzy odpowiadali za sposób relacjonowania przez gazetę nadużyć wyborczych dokonywanych przez rządzącą partię Jedna Rosja.

Sankcje nakładane przez Zachód na rosyjskich oligarchów mają na celu uniemożliwienie im czerpania radości ze zgromadzonego majątku, a w efekcie ukaranie ich za wsparcie udzielane reżimowi Putina. Świat szybko się jednak uczy, że wcale nie tak łatwo obłożyć sankcjami oligarchę.

Tekst jest przedrukiem artykułu Organised Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP)  – międzynarodowej sieci dziennikarzy śledczych, do której należy Fundacja Reporterów.

Oryginał w wersji angielskiej został opublikowany na occrp.org.

Historie warte uwagi.
Zapisz się na nasz Newsletter
żeby żadnej nie przegapić

Owszem, wyceniana na 19 mln dol. willa Usmanowa na Sardynii została przejęta przez władze włoskie. Ale już przedstawiciele władz niemieckich najwyraźniej natrafili na trudności, chcąc oficjalnie unieruchomić jego wart 600 mln dol. Słynny jacht Dilbar, który stoi zacumowany w porcie w Hamburgu.

„Jacht zarejestrowany jest na Kajmanach, a jego właścicielem jest firma Klaret Continental Leasing z siedzibą na Malcie” – donosił „Forbes” – „a przez to trudno go bezpośrednio powiązać z osobą Usmanowa na potrzeby procedur sankcyjnych”.

Na papierze Usmanow posiada jedynie 49-proc. udziały w swym głównym konsorcjum biznesowym, co utrudnia podjęcie działań przeciwko niemu – przy nakładaniu sankcji amerykański Departament Skarbu stosuje próg 50 proc. (Sam Usmanow taki stan rzeczy opisał mianem „zbiegu okoliczności”).           

Aliszer Usmanow. Zdjęcie: Marie-Lan Nguyen / Wikimedia Commons / CC-BY 3.0

Miliardy dolarów trzyma zaś pod postacią zasobów, których namierzenie będzie jeszcze trudniejsze. Pochodzący z Uzbekistanu biznesmen od lat przerzuca środki po całym świecie pomiędzy rozlicznymi krewnymi, spółkami fasadowymi oraz funduszami powierniczymi.

Ze względu na umiejętne wykorzystywanie światowego systemu finansowego i istniejących w nim luk przez Usmanowa, wcale nie wiadomo, czy jego wszystkie zasoby da się w ogóle zidentyfikować, nie mówiąc już o objęciu ich sankcjami.

Korzystając z informacji uzyskanych za sprawą kolejnych masowych wycieków dokumentów i danych, takich jak Suisse Secrets, Panama Papers oraz FinCEN Files, dziennikarze z OCCRP oraz dziennika „The Guardian” stworzyli częściowy obraz tego, jak Usmanow poukrywał swoje zasoby w dyskretnych rajach podatkowych, m.in. na Cyprze, na Bermudach i na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych – i jak jego pieniądze przez lata krążyły między zagranicznymi podmiotami, mimo że przedstawiciele władz państwowych wszczynali dochodzenia, a instytucje sektora bankowego alarmowały o niejasnym pochodzeniu środków i oznakach wskazujących na prawdopodobieństwo prania brudnych pieniędzy.

Co prawda część danych pochodzi jeszcze z 2004 r., ale przynajmniej niektóre z wykorzystywanych przez Usmanowa spółek fasadowych wciąż prowadziły działalność w 2021 r.

W odpowiedzi na pytania przesłane przez dziennikarzy przedstawiciel Usmanowa zaprzeczył, jakoby „pan Usmanow kiedykolwiek przekazywał swój majątek krewnym w celu ukrycia go przed jakimikolwiek organami władzy” i uznał takie przypuszczenia za „bezpodstawne i nieuzasadnione”.

We wcześniejszym komunikacie służby prasowe Usmanowa napisały jednak, że jego nieruchomości na terenie Wielkiej Brytanii, a także kolosalnych rozmiarów jacht, „już dawno temu przekazano nieodwołalnym funduszom powierniczym”, korzyści z których przysługują obecnie jego rodzinie.

„Wszystkie przedsięwzięcia finansowe pana Usmanowa od chwili założenia poddawane są audytom ze strony Wielkiej Czwórki [firm konsultingowych], podobnie jak jego osobiste zeznania podatkowe i wydatki” – zapewniają służby prasowe oligarchy. „Wszystkie jego inwestycje, wydatki i przychody przechodzą ścisłe procedury oceny zgodności z przepisami”.

Najbogatsza ginekolożka na świecie?

Saodat Narziewa to zamieszkała w Uzbekistanie 56-letnia ginekolożka i położniczka.

Praktyką medyczną zajmuje się od ponad 30 lat, a stanowisko zastępczyni naczelnego lekarza Szóstego Szpitala Położniczego w Taszkiencie gwarantuje jej zapewne godziwe wynagrodzenie.

Jak na uzbecką lekarkę prowadzi jednak nadspodziewanie wystawne życie.

Na fotografiach opublikowanych na Facebooku widać, że była w Wenecji, na Sardynii i w Dubaju, lata prywatnym odrzutowcem, korzysta z lotniskowej sali dla VIP-ów, pływa jachtem.

Była też na wakacjach na Costa Smeralda, jak zwykło się określać słynący ze wspaniałych plaż oraz turkusowego morza skrawek lądu ciągnący się wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża Sardynii.

A jakby tego było mało, dane pozyskane w wyniku wycieku z Credit Suisse dowodzą, że Narziewa figuruje jako rzeczywista właścicielka 27 szwajcarskich kont bankowych, przez które na przestrzeni lat przewinęły się miliardy dolarów. W szczytowym momencie w kwietniu 2011 r. saldo jednego z rachunków przekraczało 2,1 mld dol. Na pozostałych kontach najwyższe notowane stany również sięgały setek milionów.

To jasne, że Narziewa nie jest zwykłą ginekolożką.

W rzeczywistości to siostra Aliszera Usmanowa.

Jej styl życia może służyć za przykład luksusów, z których korzystają krewni oligarchów. Ale jej bogactwo – a w szczególności te konta bankowe w Szwajcarii – to również dowód na to, jak nawet szanowane zachodnie banki potrafią uczestniczyć w kamuflowaniu powiązań między oligarchami a ich majątkiem.

Nie jest jasne, dlaczego Narziewa miałaby figurować jako rzeczywista właścicielka tych rachunków. Z pozyskanych informacji wynika, że są to konta firmowe, a szesnaście z nich podaje dane kontaktowe powiązane z USM Group, potężnym holdingiem, w którym jej brat konsoliduje swą działalność biznesową.

Ujawnione dane Credit Suisse nie wyszczególniają konkretnych podmiotów prawnych, do których należą rachunki. Numer jednego z rachunków Narziewej odpowiada jednak numerowi wymienionemu w FinCEN Files, przecieku zawierającym doniesienia o podejrzanych transakcjach finansowych. Umożliwiło to dziennikarzom ustalenie, że chodzi o konto Gallagher Holdings, jednej z głównych spółek holdingowych służących Usmanowowi do zarządzania swym majątkiem.

Skoro wiadomo było, że rzeczywistym właścicielem Gallagher Holdings jest Aliszer Usmanow, dane z Credit Suisse wskazujące na to, że właścicielką konta holdingu jest jego siostra, budzą pewne wątpliwości.

Co więcej, dziesięć z rachunków w Credit Suisse otwarto w 2013 r., akurat kiedy Usmanow podjął się restrukturyzacji swego imperium biznesowego, tworząc spółki dla Narziewej, swojej drugiej siostry Gulbahor Ismailowej, jej męża oraz dwóch wspólników.

„Dziwna sprawa” – napisał specjalista od przestępstw finansowych Graham Barrow, zapoznawszy się z ustaleniami dziennikarzy.

„Doświadczenie mówi mi, że to naprawdę niezwykłe, by jako słupa używać tak bliskiego członka rodziny” – przyznał. „Trudno stwierdzić, dlaczego postanowili tak akurat postąpić, ale może fakt, że jego siostra nie była powszechnie znana, a także bliskie, zażyłe relacje między bankiem a Usmanowem doprowadziły do zaniedbania należycie starannej analizy”.

Służby prasowe Usmanowa najzwyczajniej w świecie zaprzeczyły tym ustaleniom: „Stanowczo zaprzeczamy, jakoby pani Saodat Narziewa w imieniu swego brata, pana Aliszera Usmanowa, miała w posiadaniu bądź w zarządzie jakiekolwiek konta w szwajcarskich bankach, bądź też sprawowała jakąkolwiek władzę nad rachunkami powiązanymi z panem Usmanowem” – brzmiał komunikat.

W oświadczeniu przesłanym dziennikarzom przedstawiciel Credit Suisse stwierdzał, że bank „nie może udzielać komentarzy na temat ewentualnych relacji między klientami”, zapewnił, że jego instytucja „przestrzega wszelkich sankcji, w szczególności tych wprowadzonych przez Unię Europejską, Stany Zjednoczone i Szwajcarię” i odrzucił „sugestie i insynuacje na temat domniemanych praktyk biznesowych banku”.

Podejrzana działalność

Choć może się wydawać, że 27 szwajcarskich rachunków bankowych to sporo, jest to zaledwie ułamek z łącznej liczby powiązanych z Usmanowem kont, jakie istnieją w Credit Suisse i innych instytucjach bankowych na całym świecie.

Wyciek danych FinCEN Files, obejmujący ponad 2100 Raportów o Podejrzanej Działalności (Suspicious Activity Reports, SAR) przesłanych do amerykańskiego Departamentu Skarbu przez banki i inne instytucje finansowe, dowodzi, że Usmanow i jego spółki posiadają dziesiątki kolejnych rachunków w Credit Suisse, a także w innych bankach na Cyprze, w Rosji i Łotwie.

Co prawda niektóre z nich stanowiły konta osobiste Usmanowa lub rachunki przypisane do jego rzeczywistych spółek z Rosji. Wiele innych należało do jednak jego zagranicznych spółek holdingowych bądź spółek fasadowych, które zdawały się nie posiadać biznesowej racji bytu, a które zarejestrowano w miejscach słynących z dyskrecji, takich jak Cypr czy Brytyjskie Wyspy Dziewicze.

W sprawie danych FinCEN Files interesujący wydaje się nie tylko sam fakt istnienia tylu rachunków bankowych, ale i to, jak Usmanow wykorzystywał je do ukrywania swojego majątku.

Nawet profesjonaliści z sektora bankowego mieli trudności z połapaniem się w przepływie pieniędzy Usmanowa po całym świecie i sami byli zdziwieni liczbą pozornie niepowiązanych spółek, z którymi dokonywał on transakcji.

Raporty SAR dowodzą, że pracownicy sektora bankowego wielokrotnie informowali o podejrzanych transakcjach na sumy miliardów dolarów, gdzie w wielu przypadkach brakowało jasnego uzasadnienia biznesowego, pojawiały się oznaki sugerujące proceder prania brudnych pieniędzy, brakowało jasnych informacji o pochodzeniu środków bądź też pojawiły się innego rodzaju wątpliwości.

Na przykład pracownik banku BNY Mellon, pożyczkodawcy z siedzibą w Nowym Jorku, który służył za bank korespondent dla należącego do Usmanowa holdingu Gallagher, zidentyfikował dziewięć należących do firmy kont bankowych, z których od marca 2003 r. do stycznia 2015 r. przeprowadzono 182 podejrzane przelewy na łączną sumę 1,6 mld dol.

W raporcie przesłanym 23 grudnia 2016 r. do amerykańskiego Departamentu Skarbu pracownik banku pisał, że „przelewy wzbudzają podejrzenia przede wszystkim dlatego, że holding Gallagher (…) jak się wydaje, to podmiot fasadowy, zarejestrowany na Cyprze, korzystający z usług bankowych na Cyprze, w Rosji i w Szwajcarii, i dokonujący licznych przelewów pieniężnych na konta innych podmiotów fasadowych”.

Urzędnik wskazał też szereg innych czynników wzbudzających podejrzenia:

  • Gallagher i liczni kontrahenci holdingu przewijają się w śledztwie dotyczącym Panama Papers, co oznacza, że korzystali oni z pomocy skompromitowanego pośrednika usług finansowych Mossack Fonseca;
  • Wiele przelewów opiewało na duże, okrągłe lub powtarzające się sumy;
  • W niektórych przelewach jako nadawca/odbiorca podawane są banki, zaś rzeczywisty nadawca/odbiorca nie jest nigdzie wyszczególniony w szczegółach transakcji;
  • Nie udaje się ustalić źródeł funduszy ani celów dokonywanej transakcji.

Jako przykład szczególnie podejrzanej transakcji urzędnik przytoczył przekaz na sumę 49,5 miliona dolarów, który spółka Gallagher Holdings otrzymała w kwietniu 2004 r.

Pieniądze pochodziły od „pożyczkodawcy korporacyjnego” z Wysp Bahama pod nazwą Sevenkey Limited, należącego, jak pisał urzędnik, „do funduszu powierniczego prowadzonego na rzecz Igora Szuwałowa, niegdyś jednego z najbliższych współpracowników [prezydenta Rosji Władimira] Putina”.

Następnie holding wykorzystał otrzymane fundusze do zakupu udziałów w brytyjskiej firmie metalurgicznej Corus Group.

„[Bank] BNYM… niepokoi fakt, że fundusze ostatecznie pochodziły od osoby pozostającej w tak bliskich relacjach z Putinem” – napisał pracownik banku.

O ile te transakcje dotyczyły zewnętrznych nadawców i odbiorców, o tyle osobny raport przesłany w lipcu 2017 r. przez Deutsche Bank pokazuje, że Usmanow w sposób budzący podejrzenia obracał też pieniędzmi wewnątrz własnego imperium biznesowego.

Deutsche Bank zgłosił sześć przelewów na łączną sumę ponad 190 mln dol., które Usmanow przesłał samemu sobie na przestrzeni trzech miesięcy w 2017 r. Transakcje zachodziły „między licznymi kontami osobistymi i kontami należących do Usmanowa podmiotów offshore (…) bez widocznego uzasadnienia ekonomicznego” – stwierdza raport.

„Choć szczegóły transakcji wskazują, że płatności (…) opisane były jako ‘PRZELEW ŚRODKÓW WŁASNYCH’ oraz ‘WYPŁATA DYWIDENDY’”, Deutsche Bank przyznaje, że nie był „w stanie potwierdzić komercyjnego uzasadnienia którejkolwiek z tych transakcji poprzez niezależne dociekania”.

W kolejnym raporcie, z lutego 2017 r., Deutsche Bank opisuje, jak Usmanow przesyłał swojej siostrze Narziewej pieniądze, których sposób przekazania wzbudza wątpliwości co do jego rzeczywistych zamiarów. Pracownik banku zwrócił uwagę na dwa przelewy na łączną sumę ponad 667 tys. dol., które przesłał jej w minionym roku z opisem „transfer funduszy rodzinnych”.

„Wydaje się to nadzwyczaj dużą sumą jak na przelew dla członka rodziny” – zauważył w komentarzu pracownik banku.

W raporcie przesłanym w maju 2017 r. przez JP Morgan Chase Bank wymieniony został przelew 3 mln dol. na konto Narziewej z 2012 r., opisany po prostu jako „prezent”.

Pięć miesięcy później Narziewa w dwóch przelewach odesłała bratu z powrotem 100 tys. dol. Opis transakcji stwierdzał, że środki przelewa „bratu na bieżące wydatki” – co brzmi dość zabawnie, gdy wziąć pod uwagę, że brat Narziewej to światowej sławy multimiliarder.

Kolejny raport, tym razem przesłany w październiku 2017 r. przez bank Standard Chartered, dokumentuje, co Narziewa mogła zrobić z większością przesłanych przez brata 3 mln dol.

„Po otrzymaniu prezentu w wysokości $3M” – napisał pracownik banku – „sumę ponad $2,5M przesłała [Szochruchowi] NASIRCHODŻAJEWOWI”, to jest, jak ustalono, „dyrektorowi spółki metalurgicznej ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich”.

„Uzasadnienia przelewów między NARZIEWĄ a NASIRCHODŻAJEWEM (…) nie udało się ustalić” – stwierdzał Standard Chartered Bank – „gdyż zdają się oni prowadzić działalność w dwóch różnych branżach, odpowiednio jako lekarka i dyrektor zarządzający spółką metalurgiczną”.

Czego raport nie mówi, lecz co udało się ustalić OCCRP na podstawie komentarzy opublikowanych na koncie Facebookowym Narziewej, to że Nasirchodżajew jest jej zięciem. 

Powiernictwa i sekrety

Bardziej namacalne aktywa Usmanowa – takie jak udziały w jego biznesowym imperium, nieruchomości, no i kolosalny jacht – poukrywane są w funduszach powierniczych bądź też należą do spółek offshore, których dokładną strukturę właścicielską, jak również powiązania z samym Usmanowem, trudno jest ustalić.

W 2018 r., kiedy Stany Zjednoczone wprowadziły wobec Rosji nową transzę sankcji, Usmanow poddał swe struktury korporacyjne reorganizacji, zapewniając sobie w Rosji bezpośrednią własność 49 proc. aktywów związanych z podstawową działalnością USM. Pozostałych 51 proc. w dalszym ciągu pozostaje rozproszone pośród rozlicznych wspólników i spółek offshore na całym świecie, co w myśl obecnie obowiązujących przepisów uniemożliwia objęcie ich sankcjami.

Usmanow wykorzystywał tajemnicze spółki offshore bez skrępowania. Dzięki temu trudno przypisac mu środki, które on sam oraz członkowie jego rodziny zgromadzili na przestrzeni lat.

Co prawda powszechnie wiadomo, że wart 600 mln dol. superjacht Dilbar należy do Usmanowa, ale już prawo własności stacjonującego na pokładzie jachtu śmigłowca Airbus H175 w 2018 r. przekazano spółce z Kajmanów. Jej związków z Usmanowem nie udało się udokumentować.

Od tej pory jednoznaczne powiązanie samego śmigłowca z Usmanowem jest możliwe wyłącznie dlatego, że maszyna została sfotografowana na pokładzie jachtu.

Z kolei sam jacht, jak w przesłanym dziennikarzom oświadczeniu stwierdzają służby prasowe Usmanowa, trafił do „nieodwołalnego funduszu powierniczego”, który do niego nie należy, a korzyści majątkowe z którego „przekazano” jego rodzinie.

Jak napisał przedstawiciel Usmanowa, pod zarządem funduszu powierniczego znajdują się też jego nieruchomości na terytorium Wielkiej Brytanii. Jego najbardziej znaną posiadłością jest Sutton Place, szesnastowieczna rezydencja dworska z czasów Tudorów w hrabstwie Surrey na południu Anglii.

Posiadłość Sutton Place. Zdjęcie: Michael Ford, Wikimedia, CC 2.0

Posiadłość, która w latach 90. została wyceniona na potrzeby sprzedaży na co najmniej 40 mln dol., jest tak ewidentnie związana z osobą Usmanowa, że nawet poświęcona jej strona w Wikipedii wymienia go jako jej właściciela. Prawa do niej należą jednak do dwóch spółek z Cypru, które z kolei stanowią własność firmy usług powierniczych – a tej nie da się na papierze powiązać z Usmanowem. Kwestii tego, czy Sutton Place „naprawdę należy do Usmanowa”, dziennik „Financial Times” poświęcił osobne śledztwo dziennikarskie, a mimo to nie był w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

Jakby tego było mało, dziennikarze współpracujący w ramach prowadzonego przez OCCRP projektu Russian Asset Tracker zidentyfikowali sześć powiązanych z Usmanowem nadmorskich willi na wybrzeżu Sardynii.

Tylko jedna z nich stanowi jego bezpośrednią własność. Dwie kolejne znajdują się w rękach jego siostry Gulbahor Ismailowej. Pozostałymi, poprzez złożone struktury korporacyjne, zarządza spółka zarejestrowana na Bermudach.

I w tym miejscu trop by się urwał – gdyby nie rejestr billingów umożliwiający skojarzenie spółki z Usmanowem. Zestawienie to wypłynęło przy okazji wycieku danych z firmy oferującej usługi typu offshore.

Takich oto wysiłków wymaga powiązanie słynnego rosyjskiego miliardera z jego własnym majątkiem.

Współpraca: Olesia Szmagun (OCCRP), Matthew Kupfer (OCCRP), Rustam Ismaiłow (OCCRP) oraz Cecilia Anesi (IrpiMedia).

Tekst jest przedrukiem artykułu Organised Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP)  –międzynarodowej sieci dziennikarzy śledczych, do której należy Fundacja Reporterów.

Oryginał w wersji angielskiej został opublikowany na occrp.org.

Avatar photo

OCCRP

Organised Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP) to międzynarodowa sieć dziennikarzy śledczych, do której należy Fundacja Reporterów.

CZYTAJ WIĘCEJ