Vasyl Bidun / Slidtsvo.Info
Zdjęcie: Slidtsvo.Info
Tłumaczenie: Anastasiia Morozova / FRONTSTORY.PL
21 lipca 2022
„Zaminować most”, „ostrzelać sąsiednią wieś”, „prowadzić ogień nękający” – to lista zadań rosyjskich wojsk, znaleziona w opuszczonej przez okupantów wsi w obwodzie kijowskim. Slidstvo.info zbadało tę listę i upewniło się, że większość z tych przestępstw rzeczywiście została popełniona. Dziennikarze znają również imiona i nazwiska potencjalnych sprawców.
Dziennikarze portalu Slidstvo.info dotarli do nieznanych wcześniej szczegółów pobytu 38. zmotoryzowanej brygady okupantów z dalekiego wschodu Rosji w czarnobylskiej strefie wykluczenia. Dziennikarze znaleźli listę zadań oraz dowody na popełnione okrucieństwa w obwodzie kijowskim i żytomierskim, rozmawiali także z osobami, które potwierdzają te znaleziska.
Czarnobylska strefa okupacyjna
Strefa wykluczenia, która powstała na skutek awarii w elektrowni atomowej w Czarnobylu znajduje się pod rosyjską okupacją praktycznie od pierwszych dni pełnoskalowej wojny. Partyzantom ukraińskim udało się wyzwolić te tereny dopiero na początku kwietnia. Oznacza to, że były one zajęte przez ponad miesiąc.
Dosłownie od pierwszych dni wojny pod okupacją znajdowała się wieś Poliske, oddalona o 16 km od granicy ukraińsko-białoruskiej.
W pewnym okresie Poliske było centrum całego powiatu i mieszkało w nim ponad 10 tysięcy osób. Jednak po awarii w elektrowni praktycznie cała ludność została ewakuowana do innych obwodów Ukrainy. To właśnie w Poliskim postanowiły zakwaterować się wojska rosyjskie podczas inwazji.
Po ucieczce Rosjan ukraińscy obrońcy znaleźli we wsi naszywkę na mundur z napisem „Witebsk”. Można pomyśleć, że chodzi o białoruską jednostkę wojskową, nazwaną na cześć tamtejszego miasta.
W rzeczywistości naszywka ta należała do jednostki wojskowej z dalekiego wschodu Rosji. A dokładniej do 38. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowaych ze wsi Jekaterynosławka w obwodzie amurskim. Słowo „Witebsk” w nazwie jednostki zostało zachowane z czasów II wojny światowej. W tym samym czasie jednostka otrzymała również tytuł gwardii, który w Rosji uważany jest za oznakę elitarności.
Historie warte uwagi.
Zapisz się na nasz Newsletter
żeby żadnej nie przegapić
38. brygada wchodzi w skład 35. armii ogólnowojskowej Federacji Rosyjskiej, w skład której wchodzi również 64. brygada z Chabarowska, znana w mediach jako „kaci z Buczy. Dotychczas nie było jasne, gdzie w Ukrainie stacjonowała 38. brygada.
Na początku kwietnia Siły Zbrojne Ukrainy opublikowały zdjęcie spalonego sprzętu wojskowego i zwęglonej naszywki brygady. „38. Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej i jej złom. Mówiąc dokładniej, w to właśnie nasi obrońcy zamieniają jednostki i oddziały okupanta, bez względu na to, jak bardzo są ‘elitarne’ – napisali ukraińscy partyzanci, choć nie sprecyzowali, gdzie dokładnie zrobione zostało zdjęcie.
Slidstvo.info uzyskało dowody potwierdzające, że przynajmniej w pierwszym miesiącu wojny brygada stacjonowała w strefie wykluczenia na północy Kijowszczyzny.
Zapomniana lista
Do dziennikarzy trafiła odręcznie napisana przez okupantów z 38. brygady lista, znaleziona w Poliskim. Oprócz tej listy otrzymali też wykaz zadań na konkretny dzień, 23 marca. To mniej więcej tydzień przed wyzwoleniem obwodu kijowskiego z rąk rosyjskich. Ta lista zadań pozwala na odtworzenie planu dnia okupantów. Pozwala zrozumieć, gdzie dokładnie byli i jakie konkretnie zbrodnie popełnili.
Pierwszy punkt na liście dotyczy zaminowania mostu przez rzekę Uż oraz samej wsi Poliske. Dziennikarze ustalili, że most na rzece Uż obok Poliskiego został zniszczony.
Trzeci punkt na liście zleceń okupantów wspomina wieś Radcza w obwodzie żytomierskim, trzy kilometry od granicy ukraińsko-białoruskiej. Od pierwszych dni wojny ta wieś znajdowała się pod okupacją.
Piątym punktem jest „dowiezienie insuliny do Marianiwki”. Marianiwka to wieś oddalona o 10 kilometrów od Poliskiego. Leki mogły być potrzebne tamtejszym mieszkańcom cierpiącym na cukrzycę. W pierwszych dniach wojny w wyniku ataku powietrznego w tej miejscowości zginęło co najmniej czterech cywilów.
Szósty punkt wspomina kolejną opuszczoną wieś, Tarasy, położoną w pobliżu Poliskiego.
Wśród zadań okupantów na 23 marca jest również ostrzał ukraińskich sił zbrojnych i celów cywilnych.
Dziewiąty punkt brzmi: „Wprowadzić praktykę strzelania z BWP (bojowego wozu piechoty) w celu szkolenia”. Następny akapit: Siłom Zbrojnym Ukrainy również należy się lekcja. Prowadzić ogień nękający z pozycji rezerwowych”. „Ogień nękający” to ostrzał, którego celem nie jest trafienie w cel, ale wywołanie presji psychologicznej.
Przedostatni punkt brzmi: „Ostrzelać Narodiczi”. Narodiczi to centrum gminy w obwodzie żytomierskim, położone 20 km od Poliskiego.
Naczelny administracji wojskowej wsi Narodicze, Oleh Jarmoliuk, powiedział Slidstvo.info o częstym ostrzale gminy Narodicze, na którą składa się kilka wsi.
– Były ostrzały, w tym i ogień moździerzowy, było bombardowanie „gradami”, był ostrzał ze śmigłowców, które działały dość skutecznie na naszych terenach do pewnego czasu, zanim pojawiły się siły, które potrafiły je rozbić – wyliczał Jarmoliuk.
Powiedział też, że w sąsiedniej wsi Selec w wyniku ostrzału w drugiej połowie marca zginęła jedna osoba, a kolejna zmarła później w szpitalu. Jarmoliuk uważa, że ostrzał mógł być przeprowadzony z terytorium Poliskiego.
– Tak to wyglądało. Najprawdopodobniej rzeczywiście pochodziło stamtąd. Bo leciało w ten sposób, nie w linii prostej – opowiada naczelny administracji wojskowej.
23 marca, gdy okupanci postawili sobie za zadanie bombardować Narodicze, pociski poleciały na wieś Zalissia w gminie Narodicze. Od niej do Poliskiego jest 13 kilometrów. Tego dnia nikt jednak nie zginął.
O tym, że okupanci mogli ostrzeliwać Narodicze z terytorium Poliskiego, dziennikarzy poinformowali także ukraińscy obrońcy.
Oto co powiedział dziennikarzom ukraiński żołnierz o pseudonimie Czech na temat ostrzałów okupantów z terytorium wsi Poliske: „SAU (jednostki artylerii samobieżnej – red.) mogły dotrzeć stąd do Iwankowego, a na 100 procent docierały do Owrucza, Bazaru, Narodiczów. Tu stacjonowali, przeładowali tutaj 'grady’, po czym wyjeżdżali w okolicy Poliskiego na pole. Stamtąd już bombardowali Żytomierszczyznę, tu w kierunku Iwankowego”.
Zidentyfikowani okupanci
Wraz z listą zadań do dziennikarzy trafiła lista Rosjan, którzy mogą być zaangażowani w ich wykonanie.
Według dokumentu, owi okupanci to członkowie jednostki łączności. Slidstvo.info udało się zidentyfikować conajmniej pięć osób z listy.
Jednym z listy był starszy chorąży i starszy technik kompanii Władimir Nikołajewicz Sonin. Dziennikarze ustalili, że ma on obecnie 35 lat. Na stronie w Odnoklassnikach (rosyjska sieć społecznościowa – red.) jest jego stare zdjęcie, sprzed ponad dziesięciu lat. Slnidstvo.info” udało się jednak znaleźć jego nowsze fotografięZa pomocą kont jego żony w portalach społecznosciowych.
Kolejnym Rosjaninem z 38. brygady jest Jewgienij Nikołajewicz Grogulienko. Posiada stopień sierżanta i zajmuje stanowisko dowódcy jednostki liniowej i kablowej. Dziennikarze ustalili, że urodził się w kwietniu 1977 r. Jedno z jego zdjęć sprzed dziesięciu lat udało się znaleźć w sieci Odnoklassniki.
Z pomocą internetowej bazy danych Russian War Criminals, Slidstvo.info uzyskało pewne informacje o Sergiuszu Waleriewiczu Bieriezuckim, kapitanie i zastępcy szefa łączności. Urodził się 6 września 1989 roku. Z pomocą innych źródeł dziennikarze dowiedzieli się, że pochodzi ze wsi KrasnogwardiejskojeKrasnogvardiejskie w Kraju Stawropolskim.
Dziennikarzom udało się też znaleźć w sieciach społecznościowych zdjęcie, które prawdopodobnie przedstawia Bieriezuckiego.
Mężczyzna na zdjęciu, podobnie jak Sergiej Bieriezucki, pochodzi z Krasnogwardiejskojów i prawdopodobnie służy w obwodzie amurskim, gdzie bazuje się 38. brygada. Tak jak Bieriezucki, dostał stopień kapitana.
Syn mężczyzny ze zdjęcia reprezentował na lokalnych zawodach miejscowość Jekaterynosławkę, gdzie wspomniana jednostka jest rozmieszczona. Syn rosyjskiego żołnierza ma też zdjęcia w mundurze wojskowym ojca z odznaką „gwardiejską”. Taką odznakę mogą nosić jedynie funkcjonariusze jednostek, które otrzymały tytuł gwardii. 38. brygada, przypomnimy, ma taki tytuł.
Również z pomocą bazy Russian War Criminals dziennikarze zidentyfikowali jeszcze kilku okupantów z 38. brygady. Są to 28-letni sierżant i instruktor jednostki łączności Kiril Kanajew, pochodzący z miasta Kizel w obwodzie permskim, a także 42-letni chorąży Aleksandr Nieburakowski z miejscowości Bereziwka obwodu amurskiego w Rosji.
38. brygada po wycofaniu z obwodu kijowskiego, najwyraźniej poniosła porażkę również obwodzie charkowskim. W czerwcu media informowały o poważnych stratach 35. armii Federacji Rosyjskiej, przede wszystkim 38. i 64. brygad. Informację tę potwierdził szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Co teraz dzieje się z tą jednostką – na razie nie wiadomo.