Skip to content
Menu

#indEX

FRONT
PROPAGANDY
PUTINA

Karin Kőváry Sólymos, ICJK.sk
Josef Slerka, Investigace.cz
Julia Dauksza, Anna Gielewska, Frontstory.pl

Ilustracja: ICJK

10 sierpnia 2022

Sieć kanałów NewsFront, sterowana przez służby Kremla, to żelazna pięść antyukraińskiej propagandy w krajach Wyszehradu. Mimo bana na Facebooku i sankcji nałożonych na założycieli portalu, ich treści wciąż docierają do tysięcy odbiorców. Najgorzej jest na Słowacji.

Efekty naszego śledztwa – aktualizacja z 16 sierpnia 2023 r.

Telegram podejmuje kroki przeciwko kanałom NewsFront, jednemu z głównych filarów rosyjskiej propagandy powiązanej z rosyjskim wywiadem. Jest to wynik najnowszych ustaleń dochodzenia przeprowadzonego przez Frontstory, VSquare i międzynarodowych partnerów, które zostały udostępnione platformie, gdy poproszono ją o komentarz.

Nasze śledztwo, które ma zostać opublikowane w przyszłym tygodniu, ujawni nowe ustalenia na temat infrastruktury i działalności NewsFront.

Frontstory, VSquare i nasi partnerzy konsekwentnie śledzą działalność NewsFront od ponad roku. Nieustannie pytaliśmy władze i zaangażowane podmioty, w jaki sposób starają się zapobiegać rozprzestrzenianiu się fałszywych wiadomości i propagandy rozpowszechnianej przez NewsFront.

Zrobiliśmy to również w przypadku Telegrama, gdzie NewsFront był w stanie prowadzić kanały o dużym zasięgu jako alternatywę dla Facebooka. Chcieliśmy wiedzieć, dlaczego kilka kanałów NewsFront może bez przeszkód działać na Telegramie, skoro kierownictwo tych kanałów znajduje się na liście sankcji UE od początku wojny.

W odpowiedzi przedstawiciel Telegrama stwierdził, że platforma nie wiedziała, że redaktor naczelny NewsFront, Konstantin Knyrik, został objęty sankcjami. Przekazał nam, że „teraz, gdy (są) świadomi sankcji wobec redaktora naczelnego NewsFront, został on również zablokowany, podobnie jak wcześniej RT i Sputnik”. Z naszego dotychczasowego monitoringu wynika, że częściowo już tak się stało.

Początek 2014 roku, wojska rosyjskie szykują się do aneksji Krymu. Grupa zamaskowanych, uzbrojonych mężczyzn w mundurach szturmuje siedzibę Krymskiego Centrum Dziennikarstwa Śledczego w stolicy półwyspu. Pod wodzą Konstantina Knyrika zajmują biuro organizacji i konfiskują sprzęt. Po wyrzuceniu dziennikarzy, na ruinach niezależnego centrum Knyrik buduje potężną machinę dezinformacyjną, która w kolejnych latach stanie się wielojęzyczną tubą Kremla – agencją NewsFront. Według amerykańskich służb i badaczy dezinformacji za NewsFront stoi FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa).

Na pierwszy rzut oka NewsFront przypomina portal informacyjny. To, co publikuje, z informacją nie ma nic wspólnego. Artykuły NewsFront dostępne są w sieci w języku słowackim, polskim, do niedawna także węgierskim – strona ma jedenaście wersji językowych. Z częścią z nich powiązane są kanały na Telegramie.

Według ustaleń niezależnej organizacji dziennikarskiej Coda z 2018 r., NewsFront ma w tym czasie dziesięciu pracowników i co najmniej 100 współpracowników na świecie. 

Kim są? Teksty nie są podpisywane nazwiskami autorów, na stronie figuruje jedynie nazwisko szefa Agencji NewsFront, Konstantina Knyrika.

Tekst powstał w wyniku międzynarodowego śledztwa VSquare.org

Wierzymy, że dziennikarstwo śledcze to dobro publiczne.
Zostań naszym patronem, wesprzyj nas na Patronite.

Wspieraj Autora na Patronite

Cyfrowi wojownicy Putina

Knyrik przekonywał w propagandowej agencji Noworossija, że założenie NewsFrontu to jego spontaniczny pomysł. Początkowo cel był prosty, doraźny: informacyjnie wspierać aneksję Krymu. Po brutalnym szturmie na Krymskie Centrum Dziennikarstwa Śledczego Knyrik (w czarnym płaszczu na zdjęciu) ogłosił, że budynek będzie teraz siedzibą bojówek Krymskiego Frontu. Knyrik określił krymską organizację dziennikarską jako amerykańskie centrum prasowe produkujące nieprawdziwe informacje. Część dziennikarzy centrum odeszła z pracy.

Konstantin Knyrik (z prawej) przed przejęciem kontroli nad krymskim Centrum Dziennikarstwa Śledczego. Źródło: KOMTV.org

Strona została przemianowana na stronę agencji NewsFront – a ta szybko stała się wielojęzyczną machiną propagandową Kremlą. Jedną z wielu, lecz w przeciwieństwie do Sputnika czy Russia Today nie bezpośrednio finansowaną przez państwo. 

Grupa medialna NewsFront Ltd. została zarejestrowana na początku 2015 r. jako prywatna firma. Według najnowszych danych z marca 2022 r., licencję na prowadzenie agencji informacyjnej uzyskała w czerwcu 2015 r. W 2017 r. dostała zgodę na prowadzenie kanału telewizyjnego. 

Firma należy do Knyrika i Julii Michajłownej Łozanowej. Knyrik – jak pisał „Time – uważa się za „informacyjnego wojownika cyfrowego świata”. Jako nastolatek działał w Euroazjatyckim Związku Młodzieży, grupie nacjonalistów walczących o odtworzenie rosyjskiego imperium. Jest też szefem krymskiego oddziału rosyjskiej skrajnie prawicowej partii Rodina.

Źródło: List-org.com

Łozanowa to według medialnych doniesień żona Michaiła Synelina, który w przeszłości zajmował różne stanowiska w rosyjskim rządzie. Był zastępcą prezesa państwowego Banku Rozwoju. Synelin – jak wynika z rejestru handlowego był także współtwórcą NewsFrontu.

Konstantin Knyrik. Założyciel i szef firmy NewsFront. Źródło: Coda

Z danych serwisu SBIS.ru (rejestr spółek) wynika, że przychody i zyski NewsFrontu wzrosły w porównaniu z poprzednimi latami – w 2021 r. zysk agencji szacowano na około 63 tys. euro.

Skąd NewsFront ma pieniądze? Knyrik powiedział dziennikarzom Cody, że organizacja jest finansowana z darowizn od rodziny i przyjaciół oraz dochodów z innych działań biznesowych. Tymczasem jeden z byłych pracowników NewsFrontu w Niemczech ujawnił „Die Zeit”, że dużą część budżetu przydzieliły mu bezpośrednio rosyjskie służby.

Jak podaje niezależny rosyjski portal ZnakIn, w 2016 r. NewsFront otrzymał też 3 mln rubli z rosyjskiego prezydenckiego grantu (ok. 47 tys. euro) za pośrednictwem stowarzyszenia Global Information Technologies.

Źródło: Rosstat/SBIS.ru

Propaganda i teorie spiskowe

Gdy NewsFront zaczął nadawać, jego celem było rozpowszechnianie antyukraińskich narracji dotyczących wojny w Donbasie i aneksji Krymu w 2014 r. Te same fałszywe wiadomości pojawią się osiem lat później – by służyć jako pretekst do rosyjskiej agresji na Ukrainę. NewsFront opublikuje wtedy teksty przekonujące, że Ukrainą rządzą naziści a na wschodzie kraju dochodzi do czystek etnicznych, lub że Ukraina jako państwo w ogóle nie istnieje. W portalu ukazywały się także teorie spiskowe o biolabach na Ukrainie, finansowanych przez Stany Zjednoczone. Artykuł na ten temat pojawił się ponownie na słowackiej wersji strony NewsFront w lipcu.

NewsFront używa narracji i języka Kremla, pisząc o Ukronazistach i faszystowskim państwie ukraińskim, które należy zdenazyfikować.

Artykuł o „Ukronazistach” opublikowany w słowackim NewsFront

Poza szerzeniem antyukraińskiej dezinformacji portal miał znaczący udział w rozpowszechnianiu kłamstw związanych z pandemią COVID-19. Na początku pandemii, anonimowi autorzy NewsFrontu twierdzili, że wirus został stworzony przez Stany Zjednoczone jako broń biologiczna i przetestowany na ludności Ukrainy i Chin. Przekonywali też, że szczepionka zawiera gen powodujący niepłodność u kobiet, „w celu całkowitej kontroli lub redukcji populacji.”

Artykuł o biolabach opublikowany w niemieckim NewsFront

Europejski projekt przeciwdziałania dezinformacji EUvsDisinfo od 2015 r. obalił ponad 800 fałszywych twierdzeń pochodzących z serwisu NewsFront. 

NewsFront czyli FSB?

W kwietniu 2021 r. amerykański Departament Skarbu uznał NewsFront za ciało kontrolowane bezpośrednio lub pośrednio przez rosyjski wywiad. Według amerykańskiego Biura ds. Kontroli Aktywów Zagranicznych Departamentu Skarbu (OFAC) agencja z Krymu była jednym z podmiotów, które „próbowały wpłynąć na wybory prezydenckie w USA w 2020 r. na polecenie kierownictwa rosyjskiego rządu”. O związkach z rosyjskimi służbami mówił też w „Die Zeit” były pracownik niemieckiego NewsFront.

Według OFAC NewsFront bezpośrednio współpracuje z ludźmi z FSB w celu koordynowania narracji. „Portal został również wykorzystany do rozpowszechniania fałszywych informacji na temat szczepionki COVID-19” – głosi komunikat z 2021 r. 

Źródło: home.treasury.gov

Po inwazji Rosji na Ukrainę, Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na 11 kanałów dezinformacyjnych prowadzonych przez i dla rosyjskich przywódców. Powód? „Rozpowszechnianie fałszywych wiadomości mających usprawiedliwić rosyjską agresję”.

Na liście znaleźli się: Konstantin Knyrik („pisał i publikował artykuły na polecenie funkcjonariuszy FSB”); współzałożyciel NewsFront Michaił Sinelin, a także wicedyrektor Jewgienij Glotow („wspierał próby tworzenia przez NewsFront alternatywnych mediów w celu uniknięcia sankcji”). 

Knyrik trafił też na listę sankcji Unii Europejskiej i Kanady. Ma zakaz wjazdu do Niemiec za „pracę dla wspieranych przez Rosję rebeliantów na wschodzie Ukrainy”, jak podaje niemiecki „Zeit.

Źródło: EUR-LEX

Ban od Facebooka

Facebook już w kwietniu 2020 r. usuwa 140 stron i kont powiązanych z rosyjską machiną propagandową NewsFront i SouthFront za „skoordynowane nieautentyczne zachowanie (z ang. coordinated inauthentic behaviour)”. W uzasadnieniu czytamy, że sieć News Front posługiwała się fałszywymi kontami do zamieszczania swoich treści i zarządzała stronami pozującymi na niezależne media w różnych regionach świata. Posty dotyczyły spraw międzynarodowych i lokalnych – od konfliktu zbrojnego na Ukrainie, wojny domowej w Syrii, NATO, wyborów w USA, pandemii. 

Raport Mety wylicza, że treści publikowane były w języku rosyjskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim, francuskim, węgierskim, serbskim, gruzińskim, indonezyjskim i farsi. 

W ślad za Facebookiem, w tym samym roku treści NewsFrontu blokuje także YouTube. W odpowiedzi rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych pisze na Twitterze o kolejnym akcie dyskryminacji rosyjskojęzycznych mediów.

Reakcja rosyjskiego MSZ na zablokowanie NewsFront na YouTube. Źródło: Twitter

Kilka dni po inwazji Rosji na Ukrainę FB i Twitter usuwają kolejne strony i konta, które biorą udział w antyukraińskich operacjach wpływu, prowadzonych z Rosji, a także z Donbasu i Krymu. Nowe operacje informacyjne mają związki z wcześniej zbanowanymi sieciami NewsFront i SouthFront – potwierdza Meta dziennikarzom NCBC.

Blokowanie NewsFrontu na Facebooku i Twitterze powoduje, że przy próbie udostępnienia linku do strony pojawia się komunikat: link narusza standardy Facebooka. Dotyczy to także subdomen strony.

Źródło: ICJK

Lustrzane strony, fałszywe profile

Operatorzy NewsFrontu znaleźli sposób na omijanie blokad. Według ekspertów ds. bezpieczeństwa zaczęli wykorzystywać sieć tzw. mirror sites – stron, które są identyczne z oryginalną witryną NewsFront, ale znajdują się pod niewinnie brzmiącymi nazwami domen. Artykuły z takich lustrzanych stron udostępnia następnie sieć prawdziwych i fałszywych kont i profili w mediach społecznościowych. Zdaniem ekspertów ISD są one silnikiem NewsFrontu.

Sieci „lustrzanych stron” zidentyfikowane przez Alliance for Securing Democracy (ASD) i Institute for Strategic Dialogue (ISD). Źródło: ASD

Według analizy ASD sprzed roku, profile powiązane z NewsFrontem regularnie udostępniają treści w co najmniej 235 grupach na Facebooku, które mogą dotrzeć do ponad 3,4 miliona osób w siedmiu językach (bułgarskim, francuskim, gruzińskim, niemieckim, rosyjskim, słowackim i hiszpańskim). Zważywszy na zwiększoną aktywność NewsFrontu od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, liczba ta może być wyższa.

Omijanie blokad w mediach społecznościowych. Źródło: ASD

NewsFront w Wyszehradzie

Z naszych ustaleń wynika, że nadal działają strony i profile, które bezpośrednio rozpowszechniają treści NewsFront. W słowackiej sieci znaleźliśmy dwie strony, które publikują obszerne fragmenty artykułów (bez podawania źródła, żeby uniknąć ewentualnego zablokowania). Nazwy profili na Facebooku są podobne do NewsFront. Konta nie mają dużej liczby obserwujących, z jednym jest powiązana grupę szerząca dezinformację, w której pojawiają się także posty polityków partii Republika.

Strona internetowa rozpowszechniająca słowackie treści NewsFront. Źródło: Facebook

NewsFront obchodzi też blokadę na YouTube, wrzucając video na kilka anonimowych kanałów. O tym, że są to materiały agencyjne informuje jedynie znak wodny w filmie. Na osobnym kanale YouTube pojawiają się treści tłumaczone na język słowacki.

NewsFrontowe filmy na Youtube. Źródło: YouTube

Treści są również rozpowszechniane przez kanały NewsFront na Telegramie. Strona internetowa NewsFront i większość jej wersji językowych pozostają aktywne. Dane o domenie są ukryte – wiadomo jedynie, że jest zarejestrowana w Rosji (lokalizacja IP w Moskwie), z kolei oficjalnym adresem agencji jest Krym. Wszystkie podstrony, czyli wersje językowe, działają na tej samej domenie.

Zasilanie słowackiej sieci

Z publicznie dostępnych danych z Wayback Machine wynika, że słowacka podstrona NewsFront stała się aktywna w pierwszej połowie 2020 r. Od początku udostępniała kilka wpisów dziennie. Głównie na temat Ukrainy, Rosji i Stanów Zjednoczonych. Strona zamieszcza też artykuły dotyczące krajowej polityki słowackiej, co świadczy o tym, że nie ogranicza się jedynie do tłumaczenia rosyjskich tekstów. Według analizy EUvsDisinfo, NewsFront dostosowuje treści do różnych europejskich odbiorców.

Nie wiadomo, kto prowadzi słowacką stronę – teksty nie są podpisane. W sekcji kontakt figuruje Konstantin Knyrik.

Chociaż nie ma czeskojęzycznej wersji strony, treści NewsFrontu trafiają do czeskich odbiorców. Według SimilarWeb, serwisu zajmującego się analizą ruchu w sieci, słowackojęzyczna wersja NewsFront notuje około pół miliona wizyt miesięcznie, z czego prawie trzy czwarte pochodzi ze Słowacji, a jedna czwarta z Czech.

Chociaż strona NewsFront nie jest znana na Słowacji i w Czechach, treści z niej można znaleźć na innych słowackich i czeskich stronach dezinformacyjnych. Najczęściej NewsFront jest wykorzystywany jako źródło przez Slovanské Noviny.

Bardziej znanym dystrybutorem tekstów NewsFront jest Infovojna.sk (i jej lustrzana domena sloboda-slova.sk), która została zablokowana wmarcu 2022 r. przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego Słowacji. Linkowała do artykułów NewsFront ponad 3500 razy.

Ruch na słowackiej stronie NewsFront w czerwcu 2022 r. Źródło: SimilarWeb

Potężnym dystrybutorem jest także słowacka strona dezinformacyjna oral.sk, która linkowała do NewsFront ok. 10000 razy. Infosecurity.sk, organizacja badająca zagrożenia hybrydowe odkryła, że oral.sk nie wytwarza prawie żadnych własnych artykułów, codziennie publikuje za to treści z różnych stron dezinformacyjnych i spiskowych. W przeszłości strona promowała m.in. słowacki Qanon.

Treści ze słowackiego NewsFrontu udostępniały czeskie strony spiskowe i dezinformacyjne. Wśród nich Protiproud – serwis, który według czeskiego wywiadu jest zaangażowany w hybrydowe działania na rzecz Rosji, a jego finansowanie było powiązane z inwestycjami z Białorusi i Rosji. Protiproud to jedna z najczęściej odwiedzanych czeskich stron dezinformacyjnych opisanych przez Investigace.cz.

Inne strony, na których można znaleźć artykuły i linki ze słowackiej wersji NewsFront, to m.in. CZ 24, Czech Free Press, České zprávy, Pokec 24, Infokurýr i Nepodvolení. Linki do artykułów NewsFront pojawiają się także na forach dyskusyjnych (Truck Forum, Zdraví A-Z i eMimino).

Kilka tygodni po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w aplikacji Telegram pojawił się kanał o nazwie Czech NEWS-FRONT.INFO. Był aktywny tylko przez kilka dni, liczba followersów nie przekroczyła 100.

Krótki żywot polskiej strony

Strona NewsFront Polska powstała we wrześniu 2021 r., wkrótce po manewrach Zapad, w czasie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. W marcu 2022 r. została zablokowana przez polskich dostawców internetu na wniosek ABW, razem z innymi stronami, które rozpowszechniały rosyjską propagandę. Dziś dostęp do niej mają jedynie użytkownicy VPN.

Operatorzy polskiego NewsFrontu nie zdołali stworzyć sieci lustrzanych stron, jak na Słowacji. Pomimo ograniczonego wpływu w Polsce strona nadal publikuje treści po polsku, choć zdecydowanie rzadziej niż strona słowacka. Do końca lipca 2022 r. w polskiej wersji ukazało się ponad 3 tys. propagandowych artykułów.

Polskojęzyczne konto Telegram witryny NewsFront zostało założone w marcu – nie linkuje bezpośrednio do oryginalnej strony.

Co ciekawe, mimo geoblokady polskojęzyczna strona nadal przyciąga publiczność. W czerwcu odnotowała 33,4 tys. wizyt (dla porównania – strona słowacka niemal 420 tys.). Co jeszcze bardziej zaskakujące, 92 proc. ruchu wydaje się pochodzić z Niemiec.

Polska wersja NewsFront różni się od innych wersji językowych. Na stronie znajduje się specjalna sekcja „Ten dzień w historii”. Nie znaleźliśmy podobnego formatu na innych stronach NewsFront. W sekcji historycznej opublikowano jedynie dwa teksty anonimowego autora – o bitwie pod Poitiers i Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Reszta tekstów to głównie przedruki artykułów ze Strajk.eu i Myśli Polskiej (ponad 7 proc. wszystkich treści publikowanych przez NewsFront to przedruki z MP).

Z naszej analizy wynika, że w polskiej wersji NewsFront przedrukowano ponad 200 artykułów z Myśli Polskiej. Co najmniej 10 artykułów z Myśli Polskiej zostało z kolei przetłumaczonych na język rosyjski i opublikowanych na rosyjskiej stronie NewsFront. Teksty opatrzono pieczątką z informacją, że nie zawsze reprezentują poglądy redaktorów.

Na ile godna zaufania jest Myśl Polska i dlaczego operatorzy NewsFrontu tak chętnie z niej korzystają? To tygodnik wychwalający Putina, na którego czele stoi nacjonalista Jan Engelgard, autor książki „Wirus rusofobii” i komentator kanału dezinformacyjnego na YouTube.

Portal Myśl Polska jest od lat uznawany za jeden z kluczowych kanałów rosyjskiej propagandy. Jego publicystą jest Mateusz Piskorski, były poseł oskarżony w 2016 r. o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin. Piskorski był także założycielem i liderem prokremlowskiej partii Zmiana, stworzył też Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych (na konto tej organizacji miało trafić z Rosji 21 tys. euro, jak wynika ze śledztwa OCCRP  „Russian Laundromat”).

Strajk.eu, do którego polska strona NewsFront linkowała kilkanaście razy, to z kolei lewicowy portal z długą prorosyjską historią. Jak ujawniło śledztwo Vsquare, dziennikarze związani ze strajk.eu brali udział w przyjaznych Kremlowi „misjach obserwacyjnych” wyborów w Afryce Środkowej i na Madagaskarze (organizowanych przez ECAG Piskorskiego).

Choć polska wersja NewsFrontu głównie linkuje do innych prorosyjskich stron i blogów, wykorzystuje również treści pochodzące z mediów mainstreamowych. Podobna taktyka była przez lata stosowana przez inne prokremlowskie strony – chodzi o uwiarygodnienie i dotarcie do najszerszej publiczności.

Głośne trąbki na Węgrzech 

Latem 2018 r. zamilkła znana strona prorosyjska na Węgrzech, Hídfő. Raptem kilka tygodni później pierwszy artykuł opublikowała węgierska wersja NewsFrontu.

Początkowo artykuły dotyczyły niemal wyłącznie Ukrainy, ale wkrótce pojawiły się tematy bliższe węgierskim czytelnikom – migracja i działania rządu Viktora Orbána. 

Niezależny portal śledczy Atlatszo zauważył, że artykuły, które nie cytowały wprost węgierskiej prasy, były często pisane niepoprawnym węgierskim. Czas publikacji pokazywał godzinę później, co mogło sugerować, że teksty były publikowane w czasie moskiewskim. Átlátszó zwróciło też uwagę, że na stronie węgierskiego NewsFront używano fontu Pt Sans, zamówionego przez rosyjskie Ministerstwo Komunikacji z okazji 300. rocznicy reformy czcionek cara Piotra Wielkiego.

Raport Disinformation Resilience Index 2021 wymieniał węgierski NewsFront jako najbardziej wpływowe medium spiskowe (z ang. fringe conspiracy) w tym kraju. Według ekspertów think tanku Political Capital, węgierski NewsFront „przekazuje treści z rosyjskich lub wschodnioukraińskich separatystycznych źródeł, takich jak donbasstoday.ru, newsua.ru czy ya-turbo.ru” i „odgrywa kluczową rolę w imporcie rosyjskiej propagandy na Węgry.”

Podobnie jak w przypadku innych wersji językowych, węgierska publikowała anonimowe artykuły. W 2018 r. portal poszukiwał „tłumaczy, autorów i głośnych trąbek” – już sam tekst ogłoszenia był niepoprawny gramatycznie. 

Ogłoszenie opublikowane przez węgierski NewsFront poszukujące „tłumaczy, autorów i głośnych trąbek”. Źródło: NewsFront/HU

Na łamach węgierskiego NewsFrontu występował Sándor Csikós – według ustaleń dziennikarzy Andrása Dezső i Szabolcsa Panyi to były węgierski dyplomata, który studiował na elitarnym moskiewskim Uniwersytecie MGIMO. W węgierskim MSZ pracował od 1974 r. aż do przejścia na emeryturę latem 2013 r. W 2019 r. odwiedził okupowany Donieck, a relację z tej wyprawy opublikował w węgierskim NewsFroncie.

Sándor Csikós (w środku) w towarzystwie Daryi Morozowej, „Rzecznika Praw Obywatelskich Donieckiej Republiki Ludowej”. Źródło: Facebook/Csikós Sándor

Do niedawna NewsFront systematycznie publikował artykuły na węgierskiej podstronie. Pod koniec października 2021 r. strona zamilkła.

Współpraca: Anastasiia Morozova

Angielskojęzyczna wersja tekstu dostępna na stronie VSquare.org

Śledztwo jest częścią projektu „Od dezinformacji do nienawiści” realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.

Tekst powstał w wyniku międzynarodowego śledztwa VSquare.org

Avatar photo

Julia Dauksza

Dziennikarka FRONTSTORY.PL. Researcherka OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach śledczych OCCRP i VSquare. Współpracowała z organizacjami pozarządowymi. Stypendystka Bertha Fellowship 2023.
Anna Gilelewska

Anna Gielewska

Wicenaczelna FRONTSTORY.PL, współzałożycielka vsquare.org, stypendystka JSK Fellowship na Uniwersytecie Stanforda (2019/20). Pracowała jako dziennikarka we „Wprost”, „DGP”, „Dzienniku”, „Rzeczpospolitej”.

CZYTAJ WIĘCEJ