Skip to content
Menu

Pliki
z fabryki trolli

Anastasiia Morozova (FRONTSTORY.PL)
Martin Laine (Delfi Estonia)

16 września 2024

  • Wyciekły wewnętrzne dokumenty z kontrolowanego przez Kreml centrum propagandy 
  • Dzięki temu wiemy, jak Rosja planowała wsparcie dla skrajnie prawicowych partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego 
  • Jeden z celów to budowa w Kaliningradzie centrum operacji wpływu na kraje bałtyckie, Polskę i Niemcy

Wideo wygląda jak zwiastun filmowy: Ilja Gambaszidze, szef tajnego rosyjskiego projektu propagandowego, gestem Jamesa Bonda zdejmuje okulary przeciwsłoneczne i wpatruje się w laptopa. W bluzie z kapturem z logo „Rosyjskie Siły Ideologiczne” wydaje się bardzo skupiony, gdy przez ekran przewijają się hasła: „Produkcja narracji, tworzenie treści, 300 mediów, 20 think tanków”.

Wideo rosyjskiej organizacji IT Social Design Agency (SDA) reklamuje specyficzny produkt: operacje dezinformacyjne.

Nasze źródło w służbach specjalnych jednego z krajów UE potwierdza: filmik to reklamówka SDA, a Gambaszidze odpowiada za operacje dezinformacyjne poza granicami Rosji.

I SDA, i sam bohater filmiku są objęci sankcjami w Unii Europejskiej i USA.

Kogo obsługuje SDA? Od czasu inwazji na Ukrainę jej kluczowym klientem jest administracja Putina. Na początku września amerykański Departament Sprawiedliwości i FBI ujawniły, że jej urzędnicy, w tym Siergiej Kirijenko, szef sztabu administracji prezydenckiej i prawa ręka Putina, spotykali się w sprawie wspólnych projektów z Gambaszidze (rolę Kirijenki w nadzorowaniu rosyjskich operacji wpływu opisywaliśmy w cyklu #KremlinLeaks). Na operatywkach pojawiała się również Sofia Zacharowa, inna pracownica administracji Putina. 

„Między kwietniem 2022 r. a kwietniem 2023 r. Gambaszidze sporządził notatki związane z co najmniej dwudziestoma spotkaniami z rosyjską administracją prezydencką” – czytamy w materiałach FBI, i, które powołują się na dokumenty pochodzące z Rosji. 

Poznaliśmy te dokumenty. To wyciek obejmujący tysiące plików, które mają pochodzić z serwerów SDA. Wyciek początkowo trafił do niemieckich Süddeutsche Zeitung, NDR, WDR i estońskiego Delfi, a następnie do FRONTSTORY.PL, De Standaard, NRC, Schemes, Shomrim, DR, Profil, Dossier Center oraz VSquare. Przez kilka tygodni sprawdzaliśmy zawarte w nim dane – pokrywają się one w dużej mierze z danymi, na które powołują się materiały ujawnione niedawno przez FBI. 

Raport amerykańskiej służby  wymienia SDA jako „firmę public relations specjalizującą się w kampaniach wyborczych, z głębokimi powiązaniami z rosyjskim rządem”.

Angielska wersja artykułu została równocześnie opublikowana na vsquare.org

Dzięki dokumentom wiemy, że SDA nie jest zwykłą firmą PR-ową. Działa jak sztab wojny psychologicznej, a jej armia to twórcy memów i internetowe trolle – agencja zatrudnia Rosjan na stanowiskach „ideologów”, „komentatorów” czy „operatorów farmy botów”.

Jak działają mechanizmy kampanii online przeciwko Zachodowi? Kto stał się celem ataków? Czy były skuteczne?

Wciel się w Polkę, napisz komentarz

Skala produkcji dezinformacji przez SDA jest olbrzymia. Tylko w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2024 r. armia botów SDA, nazwana w tej firmie „Rosyjską Armią Cyfrową”, wygenerowała 33,9 mln komentarzy w sieci. Z wewnętrznych dokumentów SDA wynika, że agencja wyprodukowała ponad 39 tys. „jednostek treści” w mediach społecznościowych, w tym 4,6 tys. filmów i 2,5 tys. memów i grafik.

Biznes dezinformacyjny wymaga planowania i organizacji, dlatego SDA wskazuje „żołnierzom” wyraźne cele – można je znaleźć w jednym z projektów, który brał na cel obywateli Niemiec i Francji: „Komiksy – 60 sztuk. Memy – 180 sztuk. Komentarze do artykułów – 400 sztuk”.

Dokumenty SDA zawierają przykłady setek takich memów. Część stworzyli rysownicy zatrudnieni w agencji.

Wewnętrzna korespondencja SDA, którą poznaliśmy, nie pozostawia wątpliwości: pracownicy agencji przyznają w niej, że tworzą fałszywe wiadomości, a ich głównym celem w 2024 r. są wybory w Europie i Stanach Zjednoczonych.

„Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się latem 2024 r. W 2024 r. nastąpią krytyczne kamienie milowe, w tym wybory do Bundestagu i wybory prezydenckie w USA. Wynik tych kampanii w dużej mierze zadecyduje o przyszłej polityce sankcji Zachodu wobec Rosji i wsparciu dla Ukrainy” – czytamy w jednym z dokumentów opisujących cel operacji SDA.

Rosjanie analizują wydarzenia na świecie i mimo że wojna w Ukrainie trwa trzeci rok, są optymistami. Według nich nastawienie zachodniej opinii publicznej do wojny wkrótce się zmieni. Cytat z jednego z dokumentów: „Opinia publiczna w krajach docelowych projektu stopniowo zmierza w kierunku zmniejszenia lub całkowitego zaprzestania wsparcia dla Ukrainy”.

Wyciek z SDA zawiera szczegółowe raporty dotyczące tysięcy dezinformujących komentarzy zamieszczonych w różnych krajach – wraz z instrukcjami, jak je tworzyć. „Napisz komentarz od 38-letniej Niemki, która uważa, że Niemcy tracą główne źródło dochodu: przemysł i silną gospodarkę. Musimy przestać marnować pieniądze na Ukrainę i wrócić do taniej rosyjskiej energii!” – czytamy w jednej z instrukcji.

Niemal identyczne instrukcje dostają trolle obsługujące USA: „Napisz 400-znakowy komentarz od 38-letniej Amerykanki, która uważa, że pomoc wojskowa dla Ukrainy i Izraela powinna zostać zmniejszona. Zełenski marnuje pieniądze podatników!”.

Odnajdujemy też instrukcję dla trolli pracujących w polskiej sieci: „Napisz 400-znakowy komentarz od 38-letniej Polki, która uważa, że rząd ponosi winę za wzrost cen żywności w kraju. Polska flirtuje z Ukrainą, pozwoliła milionowi ukraińskich migrantów osiedlić się w Polsce, podjąć pracę i otrzymać zasiłki. Nie potrafi nawet rozwiązać kwestii ukraińskiego zboża, aby chronić swoich rolników! W rezultacie cierpią zwykli obywatele, którzy kochają ten kraj i płacą podatki (…)”.

Wspomniana w instrukcji „kwestia ukraińskiego zboża” była wzmacniana przez rosyjską propagandę przed wyborami do europarlamentu, aby siać zamęt w stosunkach między Polską a Ukrainą i podważyć solidarność z Ukrainą wśród jej sąsiadów. 

Sztab działa z Kaliningradu

W dokumencie „Biuro projektu operacji informacyjnych w krajach bałtyckich” SDA rozważa utworzenie jednego z centrów koordynacji w Kaliningradzie. Jednostka ma się koncentrować na krajach bałtyckich, Polsce i Niemczech.

„Dzięki swojemu położeniu geograficznemu i historycznym związkom kulturowym z Europą obwód kaliningradzki jest najdogodniejszą odskocznią do organizowania i prowadzenia operacji informacyjnych w krajach UE” – czytamy w dokumencie.

Lista celów? Rozpowszechnianie rosyjskich narracji, wpływanie na decyzje polityczne i gospodarcze, wpływanie na procesy wyborcze, tworzenie grup i sieci zwolenników, promowanie interesów rosyjskiego biznesu oraz tworzenie systemu promowania rosyjskiej agendy w mediach i sieciach społecznościowych.

Dokumenty przedstawiają strukturę nowej instytucji, w tym centrum monitorowania analitycznego, centrum treści, dział IT, centrum ekspertyz prawnych i biuro tłumaczeń.

Kilka dokumentów wspomina o Polsce, jednym z celów manipulacji SDA. Wśród nich znajduje się notatka na temat prawdopodobnych wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego – to właśnie ta notatka proponuje kampanię przeciwko „liberalnym globalistom”.

Z naszych informacji wynika, że SDA monitoruje polską przestrzeń medialną i wyszukuje wypowiedzi, które mogą prowadzić do polaryzacji. Jeden z raportów cytuje wypowiedzi Krzysztofa Bosaka, wicemarszałka Sejmu i lidera Konfederacji, na temat Izraela, które wywołały publiczną kłótnię z ambasadorem Izraela.

Walcz o wartości rodzinne

Dokumenty SDA potwierdzają, że celem rosyjskich operacji wpływu jest wzmocnienie skrajnie prawicowych partii w Europie – wzmocnienie, bo partie te już dziś sprzeciwiają się pomocy dla Ukrainy i sankcjom wobec Rosji, zgodnie z linią Kremla. 

„Oficerowie” SDA uważają, że sukces skrajnie prawicowej grupy parlamentarnej Tożsamość i Demokracja (ID) w Parlamencie Europejskim przyniesie korzyści Rosji. W czasie, gdy powstał omawiany dokument niemiecka prorosyjska partia AfD – wymieniona w tym samym projekcie – była członkiem Tożsamości i Demokracji (została później wydalona) 

Cytat z dokumentu: „Propozycja: przeprowadzić kompleksową kontrkampanię przeciwko liberalnym globalistom, ich platformie i prominentnym przedstawicielom przed wyborami do PE w krajach o największej reprezentacji w tym organie wyborczym – Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Polsce”. Dlaczego akurat te kraje? Rosjanie wiedzą, że ponad połowa miejsc w Parlamencie Europejskim należy właśnie do nich. To czyni je kluczowymi celami.

Dokument przedstawia cztery kluczowe narracje, które powinny promować trolle: „Liberałowie i globaliści szerzą strach i chcą, abyśmy wpadli w panikę. Musimy obawiać się wojny, katastrof klimatycznych, wirusów, rosyjskiego ataku. Poprzez strach chcą nas podporządkować. Ponadto ich celem jest wykorzystanie sprzeczności wokół wartości rodzinnych, praw osób LGBT i niepewności gospodarczej, spowodowanej wojną w energetyce i rolnictwie”.

Zestaw narzędzi do osiągnięcia tych celów? Praca w sekcjach komentarzy; memy, filmiki, komiksy; wątki w mediach społecznościowych; podróbki, street art.

Kilka dokumentów potwierdza, że SDA szczególną uwagę skupia na Niemczech, wspierając skrajnie prawicową partię Alternatywa dla Niemiec (AfD). „Nasz lider opinii został zastępcą lidera frakcji AfD” – czytamy w jednej z notatek (dokument nie precyzuje, o kim mowa).

Rosjanie zauważają również, że program wyborczy AfD na 2024 r. można interpretować jako kluczową rosyjską narrację strategiczną: że NATO może być odpowiedzialne za wojnę na Ukrainie. „Warto zauważyć, że w programie AfD na wybory w 2024 r. stwierdza się, że przyczyną konfliktu w Ukrainie jest ‘dominacja mocarstw pozaeuropejskich’. Potęgi te są obwiniane za ‘wciąganie krajów europejskich w konflikt’”, opisuje jeden z dokumentów. „Jest to rozwinięcie linii tematycznej projektu związanej z USA i NATO” – czytamy dalej.

AfD, nasz rosyjski sukces

Inny dokument ujawnia, że sukces projektu jest mierzony skalą popularności partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Zgodnie z dokumentem zawierającym listę „kluczowych wskaźników wydajności”, osiągnięcie 20-proc. poparcia dla AfD byłoby dla rosyjskiej centrali sukcesem. Sondaże opinii publicznej są dla Rosjan miernikiem sukcesu w krajach, w których prowadzą operacje dezinformacyjne. „Wzrost liczby Niemców niechętnych poświęceniu swojego dobrobytu w imię zwycięstwa – 55 proc.”, odnotowuje dokument.

Aby osiągnąć te cele, Rosjanie proponują punkty do dyskusji na internetowych forach i w mediach społecznościowych. Przykład: „USA prowadzą ekonomiczną i hybrydową wojnę przeciwko Rosji kosztem Niemiec. Antyrosyjskie decyzje NATO i UE szkodzą przede wszystkim Niemcom”.

Te same wskaźniki interesują Rosjan we Francji – oczekują, że Front Narodowy będzie mieć sondaże na poziomie 20 proc. poparcia, a „liczba Francuzów, którzy nie chcą poświęcić swojego dobrobytu w imię zwycięstwa nad Rosją/ ze względu na Ukrainę, powinna przekraczać 44 proc.”.

Po wyborach europejskich SDA przygotowuje kolejną analizę, próbując ocenić sukces operacji. Zwraca uwagę na wzrost liczby prawicowych przedstawicieli w Parlamencie Europejskim. Rosjanie przypisują sobie kluczową rolę w osiągnięciu tego wyniku: „W związku z tym możemy stwierdzić poważny sukces kampanii w sieciach społecznościowych”.

Ten sam dokument ostrzega jednak, że sukces skrajnej prawicy w Parlamencie Europejskim niekoniecznie przekłada się na sukces Rosji. Jako przykład podaje stanowisko Giorgii Meloni (była ona głośnym zwolenniczką Ukrainy) i zauważa, że poparcie dla Marine Le Pen również nie jest pozbawione komplikacji – Le Pen publicznie oklaskiwała Zełenskiego podczas jego wizyty w Paryżu. W lipcu 2024 r. grupa parlamentarna Tożsamość i Demokracja (ID) przestała istnieć ze względu na zbyt małą liczbę członków„Ogólnie rzecz biorąc, ogólny sukces skrajnej prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest postrzegany na całym świecie jako sukces rosyjskiej polityki zagranicznej, a ponadto rosyjskiej propagandy” – czytamy w dokumencie.

Fałszywki dla pożytecznych idiotów

Wewnętrznie SDA produkuje szereg raportów na temat własnych operacji, w tym fabrykowanie ukraińskich dokumentów i cytatów, które mają być rozpowszechniane w mediach. Przykład? To właśnie SDA spreparowała rzekome dokumenty i cytaty związane z katastrofą samolotu Ił-76 w Biełgorodzie w styczniu 2024 r. Rosyjska propaganda twierdziła wtedy, że samolot przewoził 65 ukraińskich jeńców wojennych i obwiniała Ukrainę o jego zestrzelenie. „Fałszywki” – jak nazywa je sama SDA – miały przekonać opinię publiczną, że Ukraina ukrywa prawdę o katastrofie. Dokument zatytułowany „Rejestr fałszerstw i sobowtórów” wyszczególnia 7398 przypadków dezinformacji na ten temat, w których SDA maczała palce.

„Nasz nowy zespół sfabrykował historię o porwaniach dzieci. Amerykanie poważnie ją opublikowali. To sukces!” – chwali się we wrześniu 2023 r. Sofia Zacharowa, związana z administracją Putina (cytat pochodzi z protokołu z wewnętrznego spotkania SDA).

Kilka tygodni przed tym spotkaniem na kanałach Telegramu zaczynają krążyć informacje o ukraińskich dzieciach – „reżim kijowski” ma organizować ich ewakuację, a ich narządy mają być sprzedawane w darknecie. To odpowiedź rosyjskiej propagandy na zarzuty postawione przez Międzynarodowy Trybunał Karny Władimirowi Putinowi i szefowej rosyjskiego programu deportacji dzieci w Ukrainie, Marii Lwowej-Biełowej, odpowiedzialnym za porywanie i wywożenie ich do Rosji. 

Kłamliwą narrację rodem z SDA rozpowszechniają niektórzy amerykańscy politycy, wśród nich republikańska kongresmenka Marjorie Taylor Greene.

Zespół SDA docenia kongresmenkę Greene w innym dokumencie dotyczącym USA, tłumacząc, jak operacje dezinformacyjne odbierają wpływowi ludzie w USA. W dokumencie znajdujemy link do artykułu z Breitbart, skrajnie prawicowego, amerykańskiego serwisu, w którym Greene opowiada, że ukraińska broń dostarczona przez Stany Zjednoczone do Ukrainy trafiła w ręce Hamasu.

Ten sam dokument podpowiada, że zmniejszenie wsparcia USA dla Ukrainy można osiągnąć grając amerykańską sytuacją gospodarczą: „Pytanie ‘gdzie idą nasze pieniądze?’ powinno być najczęstsze w sekcji komentarzy”.

„Inna Ukraina”

Jeden z projektów SDA ma kryptonim „Inna Ukraina”, skierowany jest do Ukraińców w Europie Zachodniej, Rosji i w samej Ukrainie.

„Inna Ukraina” była wcześniej kojarzona w mediach z Wiktorem Medwedczukiem, ukraińskim oligarchą (na uchodźstwie) i bliskim przyjacielem Putina. Z dokumentacji SDA wynika, że projekt jest wspierany i organizowany przez rosyjską firmę. Projekt ma „pozycjonować Wiktora Medwedczuka jako konsekwentnego bojownika o pokojową przyszłość Ukrainy”. I dalej: „Istnieje alternatywa dla wojny. Medwedczuk mówi o pokojowym dialogu jako alternatywie dla możliwej wojny nuklearnej” – głosi linia narracyjna SDA.

Projekt proponuje w kampanii wykorzystać język ukraiński. „W przestrzeni informacyjnej musi pojawić się pełnoprawna agencja informacyjna skierowana do Ukraińców i działająca w ramach ideologii ‘Innej Ukrainy’. (….)  To źródło powinno zapewnić lojalność ‘nowych rosyjskich Ukraińców’ wobec prezydenta Rosji i aktywne wsparcie dla jego polityki”.

Dokument zaopatrzony jest w tabelę ze szczegółowym planem i zadaniami: określa produkcję tekstów, filmów, infografik i zdjęć, ich częstotliwość. Przykład: w sieci powinno pojawiać się codziennie 300 komentarzy popierających i broniących Medwedczuka i jego ruchu.

Według ukraińskiej prokuratury i europejskich służb, Medwedczuk jest powiązany ze skandalem Voice Of Europe, w którym okazało się, że europosłowie byli opłacani za rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy. Kilku parlamentarzystów uczestniczyło w działaniach prorosyjskiego portalu Voice of Europe. Po aresztowaniu współpracowników sieci w Czechach i Polsce powiązani z VoE biznesmeni zostali objęci sankcjami w UE.
Według naszego źródła ze służb wywiadowczych jednego z krajów UE oba projekty – Inna Ukraina i Voice of Europe – zostały przygotowane na Kremlu, w biurze Siergieja Kirijenki.

Reszta świata w zasięgu wzroku

Dokumenty, które poznaliśmy, to wciąż tylko ułamek działań SDA. Oświadczenie amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości wspomina o czterech różnych projektach skierowanych wyłącznie do obywateli USA.

Jedna z kampanii proponuje podział Ukrainy na 20 regionów i ukierunkowanie operacji informacyjnych w każdym z nich. „50 tys. komentarzy w 20 regionach Ukrainy miesięcznie” – zaleca dokument SDA.

Kolejnym celem jest Izrael. „Obecnie sytuacja w Izraelu wydaje się bardzo korzystna dla rozpoczęcia poważnego projektu wpływania na opinię publiczną. Celem takiego wpływu powinno być wyrwanie Izraela z ogólnej, zachodniej agendy antyrosyjskiej” – czytamy w dokumencie projektu zatytułowanym „Normalny Izrael”. I tu propagandyści wyznaczają sobie  limity komentarzy, tekstów i memów.

„Dokumenty SDA ujawniły również planowanie kampanii skierowanych do innych krajów, w tym Meksyku i Izraela, z zamiarem wywarcia wpływu na grupy etniczne lub religijne mieszkające w Stanach Zjednoczonych” – czytamy w oświadczeniu Departamentu Sprawiedliwości.

Odrębne cele SDA wyznaczyła sobie w Europie Wschodniej i Azji Środkowej. W odniesieniu do Mołdawii, Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu, Kirgistanu, Uzbekistanu i Turkmenistanu jej dokumenty wspominają o potrzebie „zneutralizowania zewnętrznej presji na przywódców politycznych tych krajów poprzez mobilizację społeczeństwa do wspierania inicjatyw sprzecznych z interesami Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. (…) Taka mobilizacja musi być przeprowadzona poprzez oddziaływanie informacyjne na odbiorców krajowych”.

Gambaszidze, rosyjska administracja prezydencka i Medwedczuk nie udzielili odpowiedzi na nasze pytania.

współpraca: Marta Vunš (Delfi Estonia) 

Angielska wersja artykułu została równocześnie opublikowana na vsquare.org

 

CZYTAJ WIĘCEJ