CHIŃSKIE PAPIEROSY
ZALEWAJĄ UKRAINĘ
Anna Myroniuk (Kyiv Post)
Tłumaczenie: Jerzy Wołk-Łaniewski
Ilustracja: OCCRP/Svetlana Tiourina
22 czerwca 2021
Zakłady China Tobacco w Europie sprzedają setki milionów papierosów firmom z Ukrainy podejrzewanym o przemyt.
- Od 2013 r. China Tobacco wyeksportowało na Ukrainę setki milionów papierosów z europejskiej fabryki, choć żadna z marek koncernu nie jest dopuszczona na ukraiński rynek.
- Jednym z głównych klientów była firma objęta dochodzeniem w sprawie przemytu tytoniu. Jej współwłaścicielem jest Wadym Sliusariew, dobrze ustosunkowany były funkcjonariusz służb granicznych, powiązany z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
- Pod lupą znaleźli się dwaj inni ważni klienci, przedsiębiorstwa z siedzibą na terytoriach okupowanych przez Rosję. Kupiły ponad 300 mln. papierosów, choć nie mają pozwolenia na import czy dystrybucję tytoniu.
Cztery lata temu do portu w Odessie wtacza się ciężarówka z 12,5 mln. papierosów w naczepie. Nic niezwykłego: zwyczajny transport tytoniu z Europy na Ukrainę, kraju w światowej czołówce konsumentów wyrobów tytoniowych. Ale urzędnikom policji fiskalnej coś się nie zgadza.
Papierosy marek Regina Blue i Regina Red, znalezione w ciężarówce, nie mają banderoli z akcyzą. Napisy ostrzegające o szkodliwości palenia nie są po ukraińsku. Z boku na paczkach widnieje zaś niewielki napis: „Wyłącznie do sprzedaży wolnocłowej”.
Organa ścigania zaczynają podejrzewać, że mają do czynienia z próbą przemytu przez Ukrainę.
Historie warte uwagi.
Zapisz się na nasz Newsletter
żeby żadnej nie przegapić
Choć papierosom Regina, opatrzonym charakterystyczną złotą albo srebrną koroną nad białą literą R, daleko do rozpoznawalności Marlboro czy Lucky Strike, w ostatnich latach stały się jednym z najczęściej szmuglowanych papierosów w Europie.
Produkuje je China National Tobacco Corporation, znane też jako China Tobacco lub CNTC – chińskie przedsiębiorstwo państwowe odpowiadające za niemal połowę światowej produkcji papierosów. Przez długie lata skupiało się na rynku krajowym, ale od pewnego czasu Pekin prowadzi agresywną sprzedaż chińskich papierosów na całym świecie.
Jak dowiodło wspólne śledztwo OCCRP i Kyiv Post na niektórych rynkach działa nielegalnie.
Przez ostatnie siedem lat jedyna fabryka China Tobacco w Europie, położona kilka godzin jazdy na północ od Bukaresztu, wypuściła na Ukrainę przynajmniej pół miliarda papierosów. Według Państwowej Służby Fiskalnej Ukrainy oraz zrzeszenia największych w kraju producentów tytoniowych, ani jedna chińska marka papierosów nie funkcjonuje nad Dnieprem w legalnym obiegu.
Wedle rumuńskich dokumentów, do których dotarło do OCCRP, zakłady zadeklarowały, że legalnie sprzedają towar czternastu różnym przedsiębiorstwom na Ukrainie. Dziennikarze ustalili, że wobec przynajmniej trzech z nich toczy się dochodzenie w związku z przemytem na masową skalę.
Ukraińskie organa ścigania zdemaskowały te spółki jako element siatki przemytników, którzy wprowadzili na Ukrainę wielkie ilości papierosów z Rumunii, Białorusi oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich – a stamtąd dalej, do krajów Unii Europejskiej.
„To abecadło światowego przemytu” – tłumaczy specjalista od nadzoru nad produktami tytoniowymi Luk Joossens. „Międzynarodowe spółki eksportują towar w miejsca, gdzie rynek końcowy zdaje się nie pokrywać… z popytem u klientów”.
Chiny są sygnatariuszem protokołu Światowej Organizacji Handlu dotyczącego nielegalnego handlu wyrobami tytoniowymi, który wyznacza zasady postępowania w celu ukrócenia przemytu i podrabiania towaru.
Ale China Tobacco nic sobie z tego nie robi. CNTC nie odpowiedziało na naszą prośbę o komentarz. Rumuńska filia przedsiębiorstwa, China Tobacco International Europe Company, zapewnia, że stosuje się do wszelkich dotyczących jej norm prawa rumuńskiego i unijnego oraz że „nieustannie udoskonala środki kontroli ryzyka”, między innymi implementując od 2019 r. system śledzenia dostaw.
Spółka odmówiła odpowiedzi na pytania dotyczące jej ukraińskich klientów i zarzutów o przemyt.
Ukraińskie dochodzenie dotyczące przemytu papierosów, toczące się od 2017 r., zostało zamknięte pod koniec grudnia 2020 r., bo śledczy z Państwowej Służby Fiskalnej Ukrainy i urzędu Prokuratora Generalnego nie byli w stanie ustalić, komu postawić zarzuty. Dochodzenie ponownie otwarto 29 kwietnia, tydzień po tym, gdy dziennikarze zgłosili się do prokuratury z pytaniami o informacje o dochodzeniu.
Mimo że organa ścigania poświęciły rozpracowaniu sprawy ponad cztery lata, nie zdołały skoordynować swych działań z policją z Rumunii, która kwestię przemycania papierosów China Tobacco badała po drugiej strony granicy.
Gdy w maju 2017 r. w Odessie znaleziono nielegalne Reginy, szefowa spółki Duty Free Odessa, która je kupiła, zarzekała się, że nigdy nie sprowadzała do kraju chińskich papierosów.
Kłamała. Rumuńskie dane eksportowe wykazują, że zaledwie miesiąc wcześniej, w kwietniu 2017 r., firma Duty Free Odessa sprowadziła na Ukrainę 12,5 mln. papierosów Regina. Z kolei w lipcu 2015 r. niemalże 15,5 milionów chińskich papierosów importowało przedsiębiorstwo Travel Retail Ukraine, mające tę samą właścicielkę i dyrektorkę.
„Ukraina od dawna stanowi jedno z głównych źródeł przemytu papierosów na teren Unii Europejskiej”
– dr Allen Gallagher, badacz Tobacco Control Research Group na Uniwersytecie Bath
Śledczy prawdopodobnie w ogóle nie przyjrzeli się tej powiązanej firmie i zauważyli, że ta sama osoba posiada dwa przedsiębiorstwa, które sprowadzają wielkie ilości chińskich papierosów na Ukrainę – bez licencji na import.
Jak wynika z ustaleń OCCRP, w sprawach związanych z China Tobacco takie przeoczenia nie są niczym rzadkim. Organa ścigania często określają chińskie papierosy jako „cheap whites” [dosłownie „tanie białe”], zarezerwowanym dla nielegalnych papierosów wytwarzanych w mniejszych zakładach, nie zdając sobie sprawy, że w rzeczywistości produkuje je największe przedsiębiorstwo tytoniowe na świecie, które właśnie z impetem wkracza na międzynarodowe rynki.
„Ukraina od dawna stanowi jedno z głównych źródeł przemytu papierosów na teren Unii Europejskiej” – dr Allen Gallagher, badacz Tobacco Control Research Group na Uniwersytecie Bath.
„Badania wykazały, że po części wynika to z faktu, że największe międzynarodowe korporacje tytoniowe przesycają rynek krajowy towarem, który następnie przenika do Unii Europejskiej. Władzom trudno jest walczyć z takim procederem, a to ze względu na złożone zabiegi przemytników mające na celu ukrycie nielegalnego towaru”.
Aż na sam szczyt
Współwłaścicielami Duty Free Odessa i Travel Retail Ukraine są Ksenia Jablukowska oraz Wadym Sliusariew, dobrze ustosunkowany były funkcjonariusz służb granicznych, związany z obecnym prezydentem Ukrainy. Prawdopodobnie wykupił on udziały w obydwu spółkach już po opisywanych transportach.
Sliusariew nie ma najlepszej reputacji. W kwietniu 2021 r. były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili publicznie oskarżył go, że jest „głównym szmuglerem obwodu charkowskiego”, czyli obszaru przy północno-wschodniej granicy Ukrainy, znanego jako jeden z kluczowych szlaków przerzutowych.
„Dlaczego nie ma go na liście?” – pytał podczas rozmowy w ukraińskiej telewizji Saakaszwili, który w 2015 r. zdobył obywatelstwo kraju i przez krótki okres był gubernatorem Odessy. Saakaszwili miał na myśli niedawną listę sankcji wobec osób podejrzewanych o przemyt. Być może, twierdził Saakaszwili, Sliusariew cieszy się „jakiegoś rodzaju nietykalnością ze względu na swoje sympatie polityczne”.
Co miał na myśli Saakaszwili? Slisusariew utrzymuje bliskie związki z prezydentem Zełenskim, dla którego zaczął pracować po tym, jak w 2015 r. zakończył służbę jako kierownik Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Państwowej Straży Granicznej. Wcześniej przez lata pracował w kilku wydziałach straży granicznej w obwodzie charkowskim.
Śledczy pracujący nad sprawą przemytu twierdzą, że pomimo uwikłania firm należących do Sliusariewa nie mieli dowodów na to, że biznesmen był osobiście zamieszany w przemyt.
Oficjalny rejestr ukraińskich spółek nie zawiera szczegółowych informacji na temat zmian właścicielskich, lecz baza danych YouControl, z której często korzystają dziennikarze i badacze, wykazuje, że Sliusariew został właścicielem Travel Retail Ukraine i Duty Free Odessa odpowiednio w połowie 2017 i w 2018 r.. Ich współwłaścicielka, Jablukowska, związana jest z Travel Retail Ukraine i Duty Free Odessa kolejno od 2015 i 2016 r.
Spółki Sliusariewa zignorowały naszą prośbę o udzielenie komentarza. Również próby skontaktowania się z biznesmenem poprzez partię Sługa Narodu, w której działa, spełzły na niczym.
Gdy Sliusariew pracował w straży granicznej, jego spółka Travel Retail Ukraine uruchomiła sklep wolnocłowy. Dziś biznesmen ma trzy takie sklepy: jeden w Odessie, jeden na przejściu granicznym Hoptiwka na granicy Ukrainy z Rosją i jeden w porcie lotniczym w Zaporożu. Na stronach internetowych spółek widać reklamy powszechnie znanych marek tytoniowych, takich jak Marlboro czy Parliament, próżno jednak szukać wzmianek o sprzedaży papierosów Regina czy innych marek chińskich.
OCCRP nie zdobyło dowodów na to, że Sliusariew wykorzystuje swoje sklepy do działalności przemytniczej, ale papierosy skonfiskowane podczas akcji w Odessie w 2017 r. oznaczone były jako „wyłącznie do sprzedaży wolnocłowej” – co, jak wynika z raportu opracowanego przez firmę analityczno-konsultingową KANTAR, stanowi popularny wybieg służący wprowadzaniu na teren Ukrainy papierosów z kontrabandy.
Jeden z detektywów, który badał zatrzymany transport, uważa, że papierosy nie miały trafić do sklepów wolnocłowych. Mężczyzna zgodził się rozmawiać z Kyiv Post i OCCRP pod warunkiem zachowania anonimowości.
„Sklepy wolnocłowe takich papierosów nie sprzedają” – twierdzi detektyw. Według niego klienci sklepów wolą produkty bardziej ekskluzywnych marek.
Kostiantyn Krasowski, dyrektor departamentu kontroli tytoniu w Instytucie Studiów Strategicznych ukraińskiego resortu zdrowia tłumaczy, że oficjalny nadzór nad sklepami wolnocłowymi na Ukrainie jest „bardzo, ale to bardzo słaby”, co czyni z nich wymarzony kanał przemytu papierosów.
„W księgach firm przeczytamy, że te papierosy się sprzedały – będą na to kwity” – tak Krasowski objaśnia metodę działania oszustów. „Ale w rzeczywistości, skoro są to papierosy o wiele tańsze, to bardziej się opłaca sprzedać je za gotówkę przemytnikom. A oni już wywiozą je za granicę, do Polski, na Węgry czy do Rumunii”.
Część papierosów zostaje na Ukrainie, gdzie sprzedaje się je na czarnym rynku.
W kioskach na terenie całej Ukrainy oraz w internecie dziennikarze znaleźli paczki papierosów Regina z napisem „Wyłącznie do sprzedaży wolnocłowej”. Prawdopodobnie wszystkie sprowadził człowiek wcześniej współpracujący z firmą Duty Free Odessa, zamieszkały w Odessie gruziński biznesmen Turki Khalaf.
To jego spółka Global Tobac Co. była dostawcą transportu papierosów przechwyconego w 2017 r. w Odessie. Niejaki Maksym Khalaf, posługujący się tym samym adresem, co Turki Khalaf, jest z kolei właścicielem jeszcze innej firmy importującej tytoń, a mianowicie Empire Tobacco, która w latach 2019 i 2020 zakupiła ponad 66 ton surowego tytoniu od rumuńskiej filii China Tobacco.
Wszystkie nielegalne papierosy namierzone przez dziennikarzy opatrzone były logotypem Empire Tobacco oraz małą nalepką z boku kartonika z napisem: „Wyprodukowano za zgodą Global Tobac Co., Ltd Hong Hong”.
Maksym Khalaf nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz.
Batumski manewr
Nie jest jasne, co Duty Free Odessa zamierzała zrobić z przeszmuglowanymi Reginami, które przechwycono w 2017 r. Wiele wskazuje na to, że firma została uprzedzona przez urzędników celnych o planowanej akcji.
Zanim inspektorzy z Państwowej Służby Fiskalnej Ukrainy dotarli na przejście graniczne z nakazem rewizji ciężarówki, kierująca firmą Julia Tymoszenko zdążyła znaleźć sposób, by uniknąć konsekwencji.
Jak wynika z dokumentów sądowych, Tymoszenko wysłała e-mail, w którym oficjalnie odmówiła przyjęcia dostawy i przekierowywała ją do kanadyjskiej spółki, która miała rzekomo sprowadzić papierosy do gruzińskiego portu Batumi nad Morzem Czarnym.
Tym samym skutecznie zmyliła tym trop inspektorów celnych. Kanadyjska firma zaprzeczyła, że cokolwiek wie na temat dostawy. A brak końcowego odbiorcy oznaczał, że nie było kogo obarczyć odpowiedzialnością za trefny towar.
„Nie było podejrzanych” – przyznaje detektyw Jan Streliuk, który pracował przy sprawie.
Według naszego informatora ze służb, który zgodził się rozmawiać anonimowo, inspektorzy Państwowej Służby Fiskalnej Ukrainy przy okazji rajdu na ciężarówkę z papierosami zostali napadnięci przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy zjawili się na miejscu, gdy celnicy otwierali naczepę. Następnie odeski urząd celny odmówił udostępnienia śledczym kluczowych dokumentów. Inspektorzy, aby móc kontynuować dochodzenie, musieli poprosić o pomoc sąd (ten przyznał im rację i nakazał przekazanie dokumentacji).
Gdy inspektorzy wreszcie uzyskali dostęp do dokumentów odkryli, że podpis Tymoszenko na liście z odmową przyjęcia dostawy został sfabrykowany.
„Tymoszenko miała zawrzeć kontrakt z dyrektorem z China Tobacco, z Chińczykami. Ale podpisy pod listem z odmową i pod kontraktem się różnią” – mówi nasz informator, któremu zależy na zachowaniu anonimowości.
Dziennikarze Kyiv Post pojechali się do Dniepru, miasta na stepach środkowej Ukrainy, gdzie zarejestrowano zarówno Duty Free Odessa jak i Travel Retail Ukraine. W bloku pod adresem ich oficjalnej siedziby nie ma śladu prowadzenia działalności biznesowej – nawet plakietki na drzwiach. Człowiek, który otworzył drzwi mieszkania, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
W chwili wizyty reporterów Kyiv Post w biurze nie było ani Julii Tymoszenko, ani współwłaścicielki obydwu przedsiębiorstw, Ksenii Jablukowskiej. Obie nie odpowiedziały na liczne próby uzyskania od nich komentarza. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zaprzecza, jakoby podejmowała interwencję przeciwko inspektorom badającym transport trefnych papierosów.
Ostatecznie przejęta partia Regin została zniszczona. Ale wypakowana szmuglowanymi papierosami ciężarówka to zaledwie kropla w oceanie zalewających Ukrainę chińskich papierosów.
Spółki na terytoriach okupowanych
Między 2014 a 2020 r. setki milionów papierosów marki Regina, D&B i Dubao, wyprodukowanych w europejskich zakładach firmy China Tobacco, trafiły do dwóch ukraińskich spółek nieposiadających licencji na import ani dystrybucję wyrobów tytoniowych.
Obydwie firmy objęto dochodzeniem w ramach tej samej sprawy o przemyt, w którą zamieszana była Duty Free Odessa. Śledczy podejrzewali, że spółki „są wykorzystywane jako kupcy bądź przewoźnicy” do przerzutu chińskich papierosów do innych państw.
Trudno ustalić, co działo się z papierosami od momentu wjazdu na Ukrainę, bo nie dystrybuowano ich legalnymi kanałami. Ale mniej więcej w tym samym czasie – od 2016 r. – we Włoszech liczba przejętych papierosów marki China Tobacco wystrzeliła w górę. Wiele z nich trafiło do Włoch z Ukrainy.
Jak wynika z danych przekazanych OCCRP przez włoską policję skarbową, między 2017 a 2019 r. Włosi przechwycili około 41 ton kontrabandy: papierosów marek Regina, D&B i Dubao. W przypadku 17 proc. z nich udało się ustalić, że trafiły tam z Ukrainy.
Ukraina była centrum szmuglu papierosów jeszcze przed wybuchem wojny z Rosją w 2014 r., lecz od tego czasu sytuacja tylko się pogorszyła. Najgorzej jest na terytoriach okupowanych przez Rosjan, skąd wywodzą się obydwaj podejrzani, ukraińscy kontrahenci China Tobacco.
Największy nabywca ich wyrobów, spółka o nazwie Rivera Grand Ltd., ma siedzibę na Krymie. Rivera Grand zakupiła olbrzymie ilości chińskich papierosów w naznaczonych zamętem miesiącach po aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosjan – w samym tylko 2014 r. aż 200 milionów sztuk. Niektóre z nich opatrzone były napisem „wyłącznie do sprzedaży wolnocłowej”.
Drugi z nabywców, Dininvest-99, ma siedzibę w Doniecku, największym mieście oderwanego od Ukrainy z pomocą Rosjan Donbasu, gdzie od marca 2014 r. toczy się zbrojny konflikt między wspieranymi przez Moskwę separatystami a siłami lojalnymi wobec Kijowa.
W następnym roku na Ukrainie wprowadzono prawo obligujące firmy zarejestrowane na Krymie i w Donbasie do przeniesienia się na obszary pozostające pod kontrolą władz kijowskich, aby mogły dalej legalnie funkcjonować i odprowadzać podatki. Ani Rivera Grand, ani Doninvest-99 nie zastosowały się do tego wymogu (próbowaliśmy uzyskać od nich komentarz, lecz obydwie spółki okazały się nieuchwytne).
Zdaniem Narodowego Banku Ukrainy w przypadku spółek zarejestrowanych w okupowanej części Donbasu istnieje wysokie ryzyko wykorzystywania ich w procederze prania brudnych pieniędzy. Krym objęty jest sankcjami ze strony Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, które zakazują sprzedaży materiałów strategicznych, takich jak chemikalia czy żelazo, zarejestrowanym tam przedsiębiorstwom.
Embargo nie dotyczy papierosów, więc sprzedawanie ich firmom z Krymu nie jest nielegalne, ale „z rozmaitych powodów ryzykowne”, jak to ujął Mykyta Pietrowiec, prawnik z ukraińskiego oddziału Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
„Po pierwsze, taka firma może być uwikłana w dostarczanie towarów Rosji, a to z kolei może podpadać pod sankcje, więc w rezultacie mogą stracić zainwestowane pieniądze” – uważa Pietrowiec.
„W biznesie może się pojawić szereg komplikacji i wiąże się to, rzecz jasna, z większym ryzykiem aniżeli handlowanie ze zwykłą firmą z Ukrainy” – dodał. „Każdy prawnik na pewno zwróciłby uwagę przedsiębiorcy: «Słuchaj, to jest firma z Krymu, to będzie ryzykowne»”.