Katolicki biznesmen obracający dziesiątkami milionów złotych, członkowie polskiego rządu i zaufani ludzie premiera Węgier Viktora Orbana — tak wygląda zaplecze Collegium Intermarium.
Gdy jesienią 2020 r. trwają masowe protesty kobiet przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, do Polski przylatuje brazylijska sekretarz do spraw rodziny. Spotyka się z członkami rządu i wspiera zakaz aborcji. Za tę wizytę w czasie pandemii płaci Ordo Iuris.
Ujawniamy finansowe kulisy sieci radykałów w Europie. Jak kilkadziesiąt złotych za obrazek Matki Boskiej Fatimskiej, wpłaconych przez Polaka, zamienia się w setki tysięcy euro, które trafiają do ultrakonserwatywnej organizacji na Litwie?
Blisko 10 mln euro — tyle w ciągu kilku lat ojcowie założyciele Ordo Iuris wysłali z Polski do ultrakatolickich organizacji na świecie. To ustalenia międzynarodowego śledztwa Fundacji Reporterów. Pieniądze z darowizn na obrazki z Matką Boską Fatimską i różańce wspierają globalny ruch walczący z prawem do usuwania ciąży, z gender, LGBTQ i wartościami liberalnymi.
Księdzu Rydzykowi wyrosła konkurencja. Dziesiątki milionów złotych, kosztowne nieruchomości, a w tle wojna o wpływy i pieniądze - ujawniamy finansowe kulisy imperium, które zbudowała grupa fundamentalistów z Krakowa. Ta sama, która założyła, a potem przez lata wspierała Ordo Iuris.
Za międzynarodową opinią, wysłaną do polskiego TK w ostatniej chwili przed wyrokiem, stoi sieć organizacji powiązanych z Ordo Iuris. Wspólnie przyłożyły rękę do decyzji Trybunału o zakazie aborcji. Prześwietliliśmy te instytucje.