Maria Pankowska/OKO.press
Ilustracja: Weronika Syrkowska/OKO.press
25 kwietnia 2023
Krewny ministra Sebastiana Kalety z Solidarnej Polski dzięki dotacjom z Unii został potentatem budowy dróg
Jego firmy deklasują konkurencję w publicznych przetargach – ale wspólnicy stryjka ministra sprawiedliwości od dwóch lat są podejrzani o korupcję
Prokuraturze nie spieszy się ze śledztwem w tej sprawie
Miejsce akcji: Chełmszczyzna na wschodzie Polski. Czas: rządy Zjednoczonej Prawicy. Główni bohaterowie: sieć lokalnych dróg i ustosunkowany stryj ministra, który je buduje.
W Lubelskiem, tak jak w całym kraju, droga stała się sprawą o znaczeniu politycznym: przed wyborami kto może chwali się nowym asfaltem lub przynajmniej równym chodnikiem. Drogami można otwierać oczy niedowiarkom.
Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków z tego terenu. Konkretnie z Wierzbicy w powiecie chełmskim. Od wielu lat w Warszawie, ale często wpada w rodzinne strony – tu mieszkają jego rodzice, rodzeństwo i wujostwo.
Budową dróg i asfaltowaniem dróg w rodzinnym powiecie Sebastiana Kalety zajmuje się jego stryj, Bogusław. Kiedyś drogowy tort jadł małą łyżeczką, ale po 2015 r. łyżeczkę zamienił na chochlę. Dziś jego firma, do której popłynęły olbrzymie publiczne pieniądze, ma milionowe zyski i jeden problem: wspólnicy z firmy stryja mają na karku prokuraturę.
Wykaraskać się z kłopotów pomaga mu bratanek – rodzony brat wiceministra sprawiedliwości.
Droga do okładania opozycji
Tort ma grubą warstwę kremu, mini-jezdnię z czarnego lukru, zieloną tablicę z nazwą miejscowości i napis „Mieszkańcy Święcicy dziękują za drogę”.

Jest lipiec 2022 r., tort uświetnia festyn zorganizowany z tej okazji. Święcica to nieduża wioska w gminie Wierzbica na Chełmszczyźnie. Z tego rejonu pochodzi rodzina Kaletów.
Wójtka Bożena Deniszczuk osobiście kroi udekorowane ciasto. Poza mieszkańcami i lokalnymi politykami na imprezie bawią się goście z Warszawy: czerwoną wstęgę przecina m.in. wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, prawa ręka ministra Ziobry (wielu pamięta go jako trampkarza lokalnego klubu piłkarskiego z Wierzbicy).
Droga w Święcicy jest polityczna. Minister Kaleta już po ceremonii napisze na Twitterze: „W mojej rodzinnej gminie Wierzbica, we wsi Święcica, otworzyliśmy dzisiaj drogę zrealizowaną w ramach Polskiego Ładu. Cała wieś świętuje, bo czekała na tę drogę 30 lat. Takich imprez w Polsce będzie w te wakacje tysiące. Opozycja nie zrozumie”.
W mojej rodzinnej gminie Wierzbica, we wsi Święcica otworzyliśmy dzisiaj drogę zrealizowaną w ramach Polskiego Ładu. Cała wieś świętuje, bo czekała na tę drogę 30 lat. Takich imprez w Polsce będzie w te wakacje tysiące. Opozycja nie zrozumie. pic.twitter.com/MCPz6Wb56W
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) July 2, 2022
To nie pierwszy festyn z okazji otwarcia drogi w Święcicy – już w październiku 2021 r. uroczyście oddano do użytku inną szosę, która biegnie obok wsi. Wtedy również była wstęga, tort i tańce.
Sebastiana Kalety nie było na pierwszym festynie. W obu wziął natomiast udział jego stryj, Bogusław. To jego firmy zbudowały obie drogi.
Stryjek wpłaca na ministra
Bogusław Kaleta, przez miejscowych nazywany Bogdanem, rocznik 1971, zaczynał jako rolnik, dziś jest znanym na cały powiat baronem branży drogowej.
Wraz ze starszym bratem Andrzejem – ojcem wiceministra – wychowywali się we wsi Wólka Tarnowska. Wciąż mieszkają blisko siebie: Bogusław pozostał w Wólce, Andrzej osiadł w Wierzbicy, sześć minut jazdy samochodem od brata. Pracuje w budowlance.
Bracia jeździliby do siebie znacznie wolniej, gdyby nie droga: asfaltowa i równa jak stół. W 2020 r. wyremontowało ją konsorcjum z udziałem spółki Bogusława Kalety, B.G. Construction.
– Firma Bogdana się rozrosła, nie ma co narzekać. Drogi są porobione. Jechała pani od Busówna [miejscowość przylegająca do Wierzbicy – red.]? To wszystko jego robota, Bogdana – mówi nam mieszkaniec Wólki Tarnowskiej. – Wcześniej drogi były tragiczne, wschodnia ściana, co tu dużo gadać.
Przed dekadą drogę przez Wólkę Tarnowską modernizowała pierwsza firma Bogusława Kalety, zarejestrowana w 1993 r. na nazwisko żony – „Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Bernarda Kaleta”.
Bernardę Kaletę łatwo spotkać we wsi, jak krząta się wokół gospodarstwa. Z budową dróg nie ma już nic wspólnego, woli pracować na roli. W jej opowieści biznes męża zaczął się od jednej spycharki. Najpierw były podkłady z kruszyw, potem asfalt. Dziś Bogusław Kaleta ma dwie spore spółki.
Rezydencja Kaletów rzuca się w oczy – pokaźny dom za szczelnym płotem, przemysłowa hala. Wokół parkują maszyny budowlane. Na podjeździe drogie samochody: porsche, mercedes klasy c, audi i jaskrawoniebieski jeep.
Gwiazda Bogusława Kalety wschodzi, gdy w 2014 r. w powiecie chełmskim starostą zostaje jego znajomy, Piotr Deniszczuk, sąsiad z Wólki Tarnowskiej. Samorząd sąsiada-starosty zaczyna wtedy inwestować w drogi. Rok później 26-letni wówczas bratanek biznesmena, Sebastian, zaczyna robić karierę w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Po czterech latach Sebastian jest już wiceministrem, a stryj właścicielem zarabiających krocie firm. Wydarzenia bez związku? Nie do końca. Biznesmen Bogusław przed wyborami w 2019 r. dofinansowuje zwycięską kampanię bratanka do Sejmu, wpłacając na nią 20 tys. zł.
– Żartuję, że Wólka Tarnowska i Wierzbica to centrum życia politycznego regionu śmieje się Bożena Deniszczuk, wójtka gminy Wierzbica. – Mamy wójta, starostę i wiceministra.

Bożena Deniszczuk to prywatnie żona starosty. Zapewnia, że do Sebastiana Kalety („Swój chłopak, jesteśmy po imieniu”) ma otwarte drzwi o każdej porze.
Sąsiad wręcza, bratanek zarządza
Drogi na Chełmszczyźnie obrosły galerią tablic z informacjami o rządowych dotacjach. Przy jednej z nich (wsparcie od rządu: ponad 13 mln zł) na początku kwietnia kręcą się robotnicy z B.G. Construction. To jedna ze spółek Bogusława Kalety.
Po 2015 r. jego firmy wygrywają w okolicach Chełma i samym mieście imponującą liczbę ponad stu publicznych przetargów. Kaleta zaczyna od kontraktów na kilkadziesiąt tysięcy, a wkrótce zdobywa zlecenia warte po kilka-kilkanaście milionów.
Drogowy biznes Kaleta lokuje w dwóch spółkach, które zakłada w 2016 r.: B.G. Construction oraz Pref-Bet. Na ich rozwój bierze w 2017 i 2019 r. niemal 4 mln zł unijnych dotacji. Kupuje maszyny do układania asfaltu, do produkcji masy bitumicznej i betonu. Spółki mają działać jak naczynia połączone: B.G. budować, Pref-Bet dostarczać materiały.
Wkrótce Pref-Bet przenosi siedzibę z Wólki Tarnowskiej do pobliskiego Pawłowa. Po co? Działa tam specjalna strefa ekonomiczna. Kaleta kupuje w Pawłowie ziemię pod budowę nowej wytwórni.
Pod koniec 2018 r. raczkujące Pref-Bet oraz B.G. Construction odnoszą spektakularny sukces: wygrywają konkurs na budowę betonowego pasa startowego na lotnisku w Depułtyczach Królewskich. Lotnisko należy do Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Chełmie. To do dziś największa inwestycja w portfolio Bogusława Kalety: przetarg opiewa na ponad 21 mln zł. Jego firmy – bez doświadczenia w budowaniu lotnisk, jeszcze bez wytwórni betonu – wygrają najniższą ofertą.
Ale Kaleta nie doszacowuje kosztów: uczelnia do budowy będzie musiała dopłacić jeszcze 2 mln zł.
W rekordowym dla firm Kalety roku 2020 r. mają ponad 100 mln zł przychodu. Do tego aktywa: grunty, maszyny, środki transportu i budynki warte 15 mln zł.

Duża część pieniędzy B.G. Construction idzie na materiały budowlane. Te firma Bogusława Kalety kupuje z kolei od jego drugiej spółki, Pref-Bet. Pref-Bet w latach 2017-2021 notuje ponad 10 mln zł czystego zysku.
Biznes Kalety kwitnie – specjalna strefa ekonomiczna pozwala płacić niski, kilkuprocentowy podatek.
Sukces stryja widzi cała okolica. Sąsiad-starosta daje mu medal za zasługi dla powiatu, a lokalny tygodnik nagradza Chełmskim Niedźwiedziem Biznesu (tę nagrodę również wręcza sąsiad-starosta).
Firmom porad prawnych udziela brat Sebastiana Kalety, Marcin. W 2021 r. zostaje w nich wiceprezesem. Gdy pukam do siedziby Pref-Bet stryj Bogusław jest na miejscu, ale nie chce rozmawiać. Wysyła Marcina Kaletę. Brat Sebastiana chętnie opowie o inwestycjach stryja. I że nazwisko oraz pokrewieństwo, które drogowcy dzielą z wiceministrem, bardziej przeszkadza, niż pomaga.
– Startujemy w przetargach na zasadach rynkowych oraz zgodnie z przepisami, w sposób w pełni uczciwy i transparentny – zapewnia Marcin Kaleta, gdy pytam o ponad 100 publicznych zleceń.
Prokurator puka trzy razy
Biznes Bogusława Kalety od jakiegoś czasu ma problem. Problem nazywa się korupcja.
W 2021 r. dwóch wspólników Kalety – Grzegorz N. i Paweł L. – zostaje aresztowanych pod zarzutem wręczania łapówek inspektorowi nadzorującemu inwestycje drogowe, Pawłowi W. Według śledczych Grzegorz N. i Paweł L. płacili za „możliwość przeprowadzania inwestycji niezgodnie z projektami budowlanymi” oraz „wydanie pozytywnych opinii o zgodności ich wykonania z dokumentacją, co warunkowało odbiór tych inwestycji i wypłacenie należności wykonawcy”. Wspólnikom stryja wiceministra sprawiedliwości grozi 10 lat więzienia.
Grzegorz N. to niegdyś najbliższy współpracownik Bogusława Kalety. Razem zakładali B.G. Construction i Pref-Bet, był wiceprezesem i udziałowcem obu. Z Pref-Bet odszedł w 2018 r., z B.G. Construction w 2020 r. W tej drugiej zastąpił go wtedy Paweł L. Na Facebooku L. jest znajomym braci Sebastiana, Marcina i Grzegorza Kaletów.
Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, prokuratura zainteresowała się inwestycjami w gminie Urszulin. Gmina leży tuż obok Wólki Tarnowskiej, ale w innym powiecie – włodawskim. W latach 2019-2020 B.G. Construction wygrała tam kilka drogowych przetargów, które nadzorowała firma Pawła W.
Marcin Kaleta twierdzi, że nie wie, czym dokładnie zajmuje się prokuratura. W tej samej rozmowie przyznaje, że informacje o korupcyjnych podejrzeniach wobec L. i N. są dla obu firm niewygodne.
Śledztwo w sprawie łapówek rusza w październiku 2020 r., prowadzi je oddział zamiejscowy lubelskiej prokuratury okręgowej w Chełmie. W maju 2021 r. prokuratura zatrzymuje Pawła W. Spędza miesiąc za kratkami, wychodzi za kaucją.
Po Grzegorza N. i Pawła L. śledczy przychodzą w czerwcu i wrześniu 2021 r. Wspólnicy Bogusława Kalety również wychodzą za kaucją (L. najpierw spędza trzy dni w areszcie).
Sprawa jest kłopotliwa – nie dość, że prokuratura wchodzi na udziały L. w B.G. Construction (warte 200 tys. zł), to urządza rewizję w siedzibie Pref-Bet i zabiera z niej dokumenty.
Stryjowi wiceministra z Solidarnej Polski grunt zaczyna się palić pod nogami: L. jest członkiem zarządu B.G. Construction. Jeśli zostanie prawomocnie skazany, spółka pożegna się z udziałem w publicznych przetargach – a to jej główne źródło dochodów. W dodatku śledczy wzięli pod lupę działalność Pref-Bet.
Czy firmy stryja odgrywały jakąś rolę w korupcji? Jaką? Tego na razie nie wiadomo. Marcin Kaleta przekonuje, że Bogusław Kaleta o żadnych łapówkach nie słyszał.
Pomagam innym, na przykład stryjowi
3 czerwca 2021 r., dokładnie tydzień po tym, jak prokuratura zatrzymuje inspektora Pawła W., Marcin Kaleta zostaje wiceprezesem w B.G. Construction i Pref-Bet.
Marcin to starszy brat Sebastiana, wiceministra sprawiedliwości. Dziś twierdzi, że z polityką nic go nie łączy. To o tyle ciekawe, że wciąż jest członkiem założonego przez brata stowarzyszenia „Młodzi dla Polski”, kuźni prawicowych kadr w mediach i polityce. Również Marcin – tak jak stryj – wpłacał na kampanię wyborczą Sebastiana Kalety.
Jak Marcin trafił do firm stryja? Bardzo prosto, ściągnęła go tam pasja pomagania: – Jestem radcą prawnym z doświadczeniem, pomagam rozwiązywać spory prawne i kwestie związane z formalnym aspektem prowadzenia działalności – wyjaśnia. I zaprzecza, że jego wejście do zarządu obu firm ma związek ze śledztwem w sprawie korupcji.
Prokuratorskie dochodzenie zamiera już w październiku 2021 r., niedługo po postawieniu zarzutów wspólnikom stryja. Akta trafiają do Lublina, przejmuje je Andrzej Kuźmicz, prokurator Prokuratury Okręgowej. Choć od tego momentu minęło już półtora roku, a sprawa nie jest wybitnie skomplikowana, prokurator Kuźmicz nie jest w stanie sporządzić aktu oskarżenia. Twierdzi, że musi czekać na opinię biegłego z zakresu budownictwa.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie podlega prokuratorowi regionalnemu Jerzemu Ziarkiewiczowi. To, podobnie jak Sebastian Kaleta, zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry. Do śledczych z okręgu lubelskiego trafiają sprawy polityczne: pod okiem prokuratora Ziarkiewicza toczy się sprawa kilometrówek Ryszarda Czarneckiego, śledztwo w sprawie Romana Giertycha czy postępowanie w sprawie przestępstw brata komendanta głównego policji.
Komornik na udziałach? Nic groźnego
Już po przejęciu akt przez Lublin, 31 grudnia 2021 r., Paweł L. odchodzi z zarządu B.G. Construction. Pozostaje wspólnikiem (z udziałami zajętymi przez komornika). To sprytny ruch: od tej chwili firma Bogusława Kalety jest formalnie bezpieczna. Ewentualne skazanie wspólnika nie przeszkadza startować w przetargach o publiczne pieniądze.

W roku, w którym śledczy zatrzymują wspólników stryja, B.G. Construction notuje 3,7 mln zł straty. Na szczęście jest jeszcze Pref-Bet, a ta wciąż jest na plusie. Poza imponującym zakładem produkcyjnym w Pawłowie ma też własną kopalnię piasku w Woli Żulińskiej. Niedawno zbudowała zakład betoniarski w Chełmie.
Od 2022 r. Bogusław Kaleta wystawia do przetargów głównie Pref-Bet.
Minister Sebastian Kaleta nie chce rozmawiać z nami przez telefon, prosi o maila. Gdy dopytujemy o relacje ze stryjem, odpisuje, że widują się za rzadko, raz-dwa razy w roku. Nigdy nie rozmawiali ani o przetargach, ani o postępowaniu w prokuraturze. „Sprawa ta nie dotyczy członków mojej rodziny, nie stanowi przedmiotu rodzinnych rozmów ani mojego zainteresowania” – zaznacza.
Minister co prawda wie, że stryjek odnosi sukcesy w branży drogowej, ale o dofinansowaniu z Unii Europejskiej – instytucji, którą publicznie obwinia o działanie na szkodę Polski – nie wiedział: „Od pani dowiedziałem się, że firma stryjka skorzystała z takiej dotacji, więc w oczywisty sposób mogę stwierdzić, że ten fakt nie ma wpływu na moją ocenę UE” – odpisuje.
W krótkim mailu Kaleta dzieli się z nami własną wizją rynku, na którym polskie firmy, mimo funduszy unijnych, miały być na straconej pozycji: „Wszyscy pamiętamy co spotkało polskie firmy w czasach rządów PO, gdy zagraniczne koncerny nie wypłacały im jako podwykonawcom środków za budowę autostrad. Na szczęście te czasy są już za nami”.