Skip to content
Menu

CZERWONY ZŁY, ZŁOTY DOBRY

Mariusz Sepioło
Zdjęcie: Andrzej Hulimka / Forum

Mariusz Sepioło
Zdjęcie: Zbyszek Kaczmarek / Gazeta Polska / Forum

22 lipca 2022

Twórcy marki Red is Bad od 2015 r. korzystają ze szczodrości rządzących. Ci zapewniają im strumień publicznych pieniędzy i darmowy marketing 

Jeden z ich projektów objął patronatem premier Morawiecki – choć wydano na niego państwowe tysiące, po trzech latach jedynym śladem projektu jest filmik reklamowy i martwa strona na FB

Jedną z twarzy innego projektu został Dawid Mirkowski, dziś poszukiwany za głośne zabójstwo mężczyzny na Nowym Świecie 

Biznesmeni swoje pomysły brandują marką Red is Bad, ale za marką stoi siatka rodzinnych powiązań i działalności gospodarczych

Jest ich dwóch: Paweł Szopa i Jakub Iwański. Znają się z liceum, urodzili się u schyłku PRL-u. W 2013 r. zakładają biznes i wprowadzają markę Red is Bad (dziś z milionowymi zyskami). Hasło Red is Bad ma być sprzeciwem wobec komunistów i lewicy. Dwa lata później opowiedzą w wywiadzie, że ich klienci są do siebie podobni w jednym: „W zdystansowaniu do systemu”. 

Po niemal dekadzie od założenia marki Red is Bad jej twórcy zbliżyli się do systemu bardziej niż kiedykolwiek.

20 lipca internauta Dariusz Goliński na Twitterze opisuje sposób, w jaki Seltet, spółka samego Szopy, wygrała przetarg Kancelarii Premiera na dostawę polskich flag:

W kwietniu 2022 r. powołana zostaje spółka Seltet, której prezesem jest Paweł Szopa. W maju KPRM ogłasza przetarg na dostawę flag. W specyfikacji podaje cechy, które niemal całkowicie pokrywają się z cechami flag, produkowanych przez Red is Bad, należącą do Szopy. Do przetargu zgłaszają się dwa podmioty: Seltet i posiadająca 10-letnie doświadczenie w branży firma ze Zgierza. Mimo że spółka Seltet istnieje od kilku tygodni, a konkurent ze Zgierza proponuje usługę ponad 300 tys. tańszą, wygrywa Seltet.

Wybór kancelaria premiera tłumaczy tak: „Przetarg na zakup flag oraz dostarczenie do sołectw w Polsce został ogłoszony 20 maja. Aby paczki z flagami mogły dotrzeć do sołectw przed 15 sierpnia, konieczne było określenie minimalnego okresu składania ofert. Ze względu na to, że sołectw w Polsce jest blisko 40 tys., niezbędne było sprawne wyłonienie firmy, która zrealizuje zlecenie terminowo”. Wartość zamówienia netto (bez VAT) wyniosła ostatecznie ponad 4 mln zł.

Sprawdziliśmy, jak jeszcze tekstylni patrioci za rządów PiS korzystają z pieniędzy państwa. 

Kombatanci dotacji

W 2013 r. Szopa i Iwański zakładają spółkę Aceron, która produkuje i sprzedaje patriotyczne ubrania i gadżety. Sprzedaje je przez sklep internetowy. W sklepie administratorem danych osobowych klientów zamiast Acerona jest prywatna działalność gospodarcza o nazwie „Treston Wiesława Szopa”. Biznesy Szopy i Iwańskiego obrośnięte są małymi, prywatnymi firemkami, które prowadzą m.in.  członkowie rodziny Szopów. 

Historie warte uwagi.
Zapisz się na nasz Newsletter
żeby żadnej nie przegapić

Patriotyczna odzież niemal dekadę temu to strzał w dziesiątkę. W Polsce w kręgach prawicy trwa boom na taki towar: jak grzyby po deszczu powstają patriotyczne sklepy wysyłkowe. Prześcigają się w radykalności haseł i wzorów. Kiedy do władzy dochodzi Zjednoczona Prawica, odzieżowy patriotyzm staje się niemal modą oficjalną: w koszulkach Red is Bad pokazują się najważniejsze osoby w państwie. 

W 2017 r. Paweł Szopa rejestruje Fundację Red is Bad. W statucie zapisuje, że jej głównym celem jest „działalność charytatywna w zakresie opieki i wspierania polskich kombatantów”. Fundacja realizuje ten cel poprzez „odpłatną i nieodpłatną” działalność pożytku publicznego (nie ma jednak statusu OPP). I na pożytek publiczny mają wędrować środki fundacji. 

W tym samym roku Szopa publikuje na Facebooku kilka postów ze spotkań z sędziwymi kombatantami. Deklaruje: „Będziemy wypłacali emerytury żyjącym Żołnierzom Wyklętym oraz Kombatantom II WŚ”. Ile emerytur? Komu? W jakiej wysokości? Tym Szopa się nie chwali. O emeryturach od fundacji wiadomo tylko tyle, że sam Szopa kilka razy z dumą opowiada o nich w wywiadach.

Pawel Szopa w 2017 r. Zdjęcie: Zbyszek Kaczmarek / Gazeta Polska / Forum

Zapytaliśmy Pawła Szopę, komu i ile emerytur wypłacił. Do czasu publikacji tekstu nie odpowiedział – choć w tym czasie aktywnie komentował na Twitterze sprawę dziwnego przetargu na flagi.

Z dostępnych sprawozdań Fundacji Red is Bad wynika, że potrafi zdobywać pieniądze: w 2019 r. miała prawie 1,2 mln zł przychodu. Gorzej z gospodarowaniem nimi – w tym samym roku fundacja miała ponad 400 tys. zł straty. Koszty jej działalności znacząco przewyższają wpływy. 

Od 2018 r. koszulki i gadżety z logiem Red is Bad – dystrybuowane przez spółkę Aceron – można kupić w sklepie pamiątkowym w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. „Nie znajdujemy niczego nagannego ani nawet kontrowersyjnego w produktach sprzedawanych w naszym sklepie” – pisze w oświadczeniu dla trójmiejskiej „Wyborczej” przedstawicielka muzeum.

W czerwcu 2018 r. Fundacja Red is Bad, choć ma zerowe doświadczenie w sektorze NGO, dostaje od Ministerstwa Obrony Narodowej (w ramach konkursu) ponad 75 tys. zł na realizację projektu „Wszyscy pomagamy bohaterom”. Już miesiąc później fundacja dostaje od MON kolejne 180,3 tys. zł (najwięcej spośród dofinansowanych organizacji) na realizację projektu „Sztafeta pokoleń”. Fundacja zawiera z MON także trzecią umowę, której szczegółów nie znamy. Z wpisów firmy w internecie wiemy, że Red is Bad współpracuje z MON od 2017 r., a tylko w 2018 r. resort przekazał organizacji biznesmenów prawie pół miliona złotych.

Gdzie zniknęło Ministerstwo Bohaterów?

Rok później Red is Bad „Sztafetę pokoleń” kieruje do dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych. Podopieczni domów dziecka uczestniczą w konkursie plastycznym, pikniku historycznym, spotkaniach z kombatantami, dostają upominki. Do projektu dorzuca się Ministerstwo Obrony Narodowej i fundacja KGHM Polska Miedź, która daje 100 tys. zł. W kolejnym roku MON na ten sam cel dorzuci jeszcze 200 tys. zł.

„Sztafeta pokoleń” to nie jedyne połączenie między twórcami marki Red is Bad i KGHM. W 2017 r. producenci odzieży patriotycznej wspólnie z marką wody mineralnej Staropolanka przygotowują projekt butelki z biało-czerwoną etykietą. Staropolanka to produkt firmy Uzdrowiska Kłodzkie S.A. – Grupa PGU, która należy do KGHM Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. 

Kolejne edycje „Sztafety pokoleń” też zdobywają bogatych i głównie państwowych partnerów. To m.in. fundacja Lotto, fundacja PKO BP, fundacja Banku Gospodarstwa Krajowego, a także fundacja państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu. 

We wrześniu 2019 r. prorządowe media podają, że działalność rozpoczyna „Ministerstwo Bohaterów”, „instytucja, której celem jest wsparcie działań informacyjnych na temat historii II wojny światowej i rozpowszechniania wiedzy o bohaterach walki z totalitaryzmami”. Pomysłodawcą jest Paweł Szopa z Red is Bad, a fundatorem – znana mu już Fundacja Agencji Rozwoju Przemysłu. Projekt intensywnie promuje Miłosz Lodowski, publicysta, grafik i były rzecznik Ruchu Kukiza. Na swoim TT pisze m.in.: „Ministerstwo Bohaterów cieszy się z masowego odzewu wśród Polaków (i nie tylko) i z tego co wiem zapowiada rozwój akcji ;))”. 

Projekt ma opowiadać o historii w atrakcyjnej dla młodych formie: powstaje strona na Facebooku i kanał na YouTube. Pomysł kończy się klapą – nie wiadomo, czy oprócz filmiku i strony na FB podjęto jakiekolwiek działania. Kanał projektu zyska 29 subskrybentów i opublikuje dwa filmiki. Strona na Facebooku (ostatni post z kwietnia 2021 r.) w ramach „masowego odzewu Polaków” doczeka się 3 tys. obserwujących. 

Konto Ministerstwa Bohaterów na Twitterze jest od dawna zawieszone. 

Red is Bad, czyli kto?

Ile publicznych pieniędzy pochłonął projekt? Nie wiadomo – fundacja ARP nie odpowiedziała na nasze pytania. Wiadomo za to, że spółka Szopy i Iwańskiego już miesiąc później, w październiku 2019 r. wygrywa przetarg „na dostawę gadżetów reklamowych” do centrali Agencji Rozwoju Przemysłu w Warszawie i do jej oddziału w Katowicach. Łączna wartość zamówienia: 714,8 tys. zł. 

Właściciele marki Red is Bad na swoich produktach piszą: „Projekt NIE JEST finansowany ze środków Unii Europejskiej”

Publiczne zbiórki to prawdziwa pasja Pawła Szopy, współzałożyciela i prezesa tekstylnego biznesu. W jednym z ostatnich postów na swoim Facebooku Szopa chwali się, że „zebrał konkretną kwotę, którą przekazał w całości na inicjatywy pomocowe dla Ukrainy”. Publikuje dwa potwierdzenia przelewów: jeden dla Fundacji Pamięci Narodów, drugi dla Caritas, łącznie ponad 9 tys. zł. Choć pisze, że to „część zysków ze sprzedaży koszulek” i „część zysków sklepu Red is Bad”, przelewy pochodzą z konta firmy „Treston Wiesława Szopa”. Tej samej, która zarządza danymi osobowymi klientów sklepu Red is Bad. 

Co formalnie łączy firmy Treston i Aceron? Dlaczego to Treston przekazuje darowizny z części zysków sklepu Red is Bad? Czy za usługę administrowania danymi Treston dostaje od Acerona wynagrodzenie? Na jakiej podstawie? Dlaczego Szopa oprócz spółki Aceron Paweł Szopa prowadzi działalność gospodarczą o identycznej nazwie? 

Na te i na inne pytania ani Wiesława Szopa, ani Paweł Szopa nam nie odpowiedzieli.  

Byłych współpracowników Pawła Szopy chcieliśmy zapytać, jak wygląda codzienność w fundacji i spółkach. Żaden nie chciał rozmawiać. – Wiem, o jaką sprawę chce pan zapytać – powiedział jeden, nawiązując do wątku przetargu na flagi. – Pracowałem w Red is Bad lata temu. Nie powiem złego słowa. 

VIP-y, prawicowcy i nożownik

W koszulkach marki Red is Bad lubi się pokazywać prezydent Andrzej Duda. Po raz pierwszy publicznie występuje w niej w 2015 r. podczas podróży do Chin. Potem w ubraniach Red is Bad będzie fotografowany jeszcze kilka razy. W czasie pandemii nosi też maseczkę tej marki z wyszytą biało-czerwoną flagą. 

W sierpniu 2018 r. w sklepie Red is Bad w Warszawie pojawia się premier Mateusz Morawiecki. „Jesteśmy dumni, że nasze wzory nosi Prezydent RP, a ostatnio do sklepu flagowego RiB zawitał Premier naszego kraju, by kupić koszulki dla wolontariuszy z którymi wcześniej porządkował groby Powstańców Warszawskich” – pisze firma na swojej facebookowe stronie. Chwilę wcześniej pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda pokazując się w Łotwie w koszulce Red is Bad okazuje wsparcie polskim piłkarzom grającym na Mundialu w Rosji. 

W lipcu 2021 r. prezydent idzie w ślady premiera i odwiedza jeden ze sklepów marki Szopy. Oficjalnie, by rozmawiać o sytuacji przedsiębiorców w czasie pandemii. Zdjęcia i wideo pojawiają się na oficjalnym koncie twitterowym i stronie internetowej Kancelarii Prezydenta.

Sukcesów biznesowych Pawłowi Szopie gratuluje na Twitterze Dariusz Matecki, wpływowy polityk Solidarnej Polski. O „kibicowaniu” marce Red is Bad pisze na Facebooku Przemysław Wipler, lobbysta, były współpracownik Janusza Korwin-Mikkego. Koszulki Red is Bad nosi też Paweł Kukiz. 

Paweł Szopa to pasjonat kickboxingu. W 2017 r. zaczyna współpracę z federacją sztuk walki DSF Kickboxing Challenge (sam uprawia ten sport). Zakłada nową markę sportowych ubrań – Symbo Wear. „Był ogień, chłopaki dali radę!” – pisze Symbo w swoich mediach społecznościowych po jednej z gal w 2018 r. Galę promuje zdjęciem Dawida Mirkowskiego, zawodnika DSF, ubranego w rzeczy z logo Symbo. 

W czerwcu 2019 r. Szopa razem z jej prezesem Sławomirem Dubą przygotowuje galę, która ma się odbyć w Moskwie. W połowie maja gala zostaje jednak odwołana, a federacja ogłasza, że ma problemy finansowe. Razem z federacją upada projekt odzieży sportowej od Red is Bad. 

Dawid Mirkowski, który niedawno promował ubrania Symbo na galach i na Instagramie marki, jest dziś poszukiwany za głośne w całej Polsce morderstwo na warszawskim Nowym Świecie. W maju 2022 r. razem z dwoma innymi sprawcami miał zadać kilkanaście ciosów nożem przypadkowemu mężczyźnie. 

Budowa zamiast biura

Chcieliśmy zapytać Pawła Szopę, co sprawiło, że z antysystemowca twórca Red is Bad zmienił się w beneficjenta publicznych pieniędzy. 

Biuro Red is Bad i spółki Seltet mieści się w sąsiedztwie starych, poprzemysłowych budynków po – założonej w czasach realnego socjalizmu – fabryce samochodów FSO w Warszawie. Pytamy portiera o spółkę Seltet. 

– Nie słyszałem o takiej – mówi. O Red is Bad słyszał już więcej, wskazuje drogę. 

Biuro Red is Bad i spółki Seltet. Zdjęcie: Konrad Szczygieł

Siedziba fundacji i spółki to również niewielki sklep z produktami Red is Bad oraz biuro obsługi wysyłek internetowych. Na półkach i wieszakach patriotyczna odzież, przy wejściu koszulki z napisem „Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę!”. Do środka wchodzi kurier, na parapecie ułożone są paczki czekające na odbiór. Po zapleczu krząta się ekspedientka. 

– Szukamy Pawła Szopy.

– Nie ma. Nie mam wglądu w kalendarz prezesa, trudno mi powiedzieć kiedy będzie. 

W gablocie pod ladą leży zapakowana w ozdobne pudełko biało-czerwona flaga, obok przypinki z patriotycznym motywem i kolekcjonerskie monety. 

– Nie, to nie ta flaga – śmieje się ekspedientka. – Te flagi będą dopiero za jakiś czas będą w sprzedaży. 

Obok drzwi do biura wisi kartka „Miejsce parkingowe Aceron”. Aceron to nazwa spółki Pawła Szopy, jednak jej adres rejestrowy znajduje się kilka budynków dalej, po drugiej stronie ulicy Jagiellońskiej. Na miejscu, zamiast biura, zastajemy plac budowy.

Pod tym adresem zarejestrowana jest spółka Aceron. Zdjęcie: Konrad Szczygieł

Ciekawe: pod tym samym adresem do 2021 r. funkcjonowała działalność gospodarcza zarejestrowana już nie na Wiesławę czy Pawła, ale na Krzysztofa Szopę. 

Skąd wieje wiatr

Szopa i Iwański (obaj rocznik 1985) współpracę zaczęli w 2011 r., w okresie rządów Platformy Obywatelskiej. Szopa pracował wtedy na kilku etatach, Iwański – jak twierdzili w wywiadzie – prowadził własny biznes. Obaj byli „bardzo mocno zdenerwowani tym, co dzieje się w naszej rzeczywistości”. 

Najpierw założyli na Facebooku stronę, na którą wrzucali biogramy postaci historycznych (w tym „wyklętych”) i graficzne komentarze do polityki. Gdy strona stała się popularna, grafiki z internetu przenieśli na ubrania. 

Spółkę Aceron Paweł Szopa zarejestrował w 2013 r. W ofercie sklepie internetowego znalazły się koszulki, bluzy i gadżety z orłem białym, grafikami nawiązującymi do mitu żołnierzy wyklętych, polskich powstań, z symbolem Polski Walczącej albo prostym napisem Red is Bad.W tym czasie w Polsce buzowały nacjonalistyczne nastroje. Wielu narodowych zadymiarzy nosiło – i do dzisiaj nosi – bluzy, czapki i koszulki marki Red is Bad.  

Poglądy, które głoszą narodowcy, podzielają także Szopa i Iwański. Twierdzą, że ich główne hasło to nie tylko sprzeciw wobec rządów komunistów w PRL, ale szerzej – wobec całej współczesnej lewicy.  Według nich w 1989 r. komunizm skończył się tylko pozornie, nie akceptują ustaleń Okrągłego Stołu. Nie lubią też Unii Europejskiej (promują hasło „Blue is Bad”, nawiązujące do koloru flagi UE). Współtworzyli w sieci katalog polskich firm, które nie skorzystały z unijnych dotacji (dziś strona już nie istnieje), a na swoich produktach piszą: „Projekt NIE JEST finansowany ze środków Unii Europejskiej”. 

Przeciwko czemu dziś buntują się twórcy Red is Bad? Nadal nie lubią lewicy, ciągle są przeciwni Unii Europejskiej. 

Na system nie narzekają.

Współpraca: Konrad Szczygieł

Zdjęcie otwarciowe: Manifestacja zorganizowana przez Ruch Narodowy pod haslem Stop Masowej Imigracji na placu zamkowym. Warszawa, 24.11.2018.

Avatar photo

Mariusz Sepioło

Dziennikarz FRONTSTORY.PL. Publikował reportaże i wywiady m.in. w „Tygodniku Powszechnym” i „Polityce”. Autor kilku książek reporterskich: „Klerycy”, „Himalaistki”, „Ludzie i gady”.

CZYTAJ WIĘCEJ