Skip to content
Menu

NIE ZAMROŻONA, LEKKO SCHŁODZONA

Konrad Szczygieł
Ilustracja: James O’Brien / OCCRP

6 kwietnia 2022

Litwa mrozi rachunki bankowe energetycznej spółki Inter Rao, części rosyjskiej grupy o tej samej nazwie. Grupą zarządza Igor Sieczin, objęty sankcjami szef paliwowego giganta Rosneftu. W Polsce działa spółka ze stajni Inter Rao – IRL Polska. Jak odczuła skutki wojny? Zawieszono ją jedynie na energetycznej giełdzie.

  • Część rosyjskiej grupy Inter Rao – spółka IRL – handluje w Polsce prądem. Na czele Inter Rao stoi Igor Sieczin, objęty sankcjami kremlowski oligarcha
  • Polska spółka należy do litewskiej, zależnej od rosyjskiego giganta. Jeden z litewskich banków zamroził środki na koncie Inter Rao, a warszawska giełda zawiesiła obrót akcjami litewskiej spółki
  • Działalność IRL zawiesiła też Towarowa Giełda Energii 
  • Do dzisiaj nie ma informacji, czy jej aktywa zamroziły polskie władze

W drugiej połowie marca na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych spółki notują spadki, a na ekranach u maklerów dominuje kolor czerwony. Dla jednej ze spółek wykres nie wskazuje żadnej wartości – to Inter Rao Lietuva, która 17 marca została zawieszona i GPW nie dopuszcza do sprzedaży jej akcji. Dla dużej, międzynarodowej spółki energetycznej to cios – choć lżejsze zbierała już kilku dni, gdy jej akcje leciały na łeb na szyję.

Igor Sieczin. Zdjęcie: kremlin.ru/Wikimedia Commons CC 4.0

Powodem są sankcje nałożone przez Unię Europejską na jednego z najważniejszych rosyjskich oligarchów, Igora Sieczina. To szef paliwowego giganta – Rosneftu, drugiej obok Gazpromu, strategicznej dla Rosji spółki energetycznej. Sieczin, uważany za drugiego po Putinie najpotężniejszego członka kremlowskiej wierchuszki, jest też przewodniczącym rady dyrektorów Inter Rao UES – rosyjskiego przedsiębiorstwa zajmującego się m.in. handlem energią elektryczną.

Wierzymy, że dziennikarstwo śledcze to dobro publiczne.
Zostań naszym patronem, wesprzyj nas na Patronite.

Wspieraj Autora na Patronite

Inter Rao handluje prądem głównie w Rosji i krajach bałtyckich. W jednym z licznych wcieleń obecna jest też w Polsce, poprzez sieć powiązanych ze sobą spółek. Na początku tego łańcucha stoi rosyjskie Inter Rao, a na końcu – IRL Polska.

IRL ma od stycznia 2014 r. koncesję na obrót energią w Polsce, a umowy na dystrybucję prądu podpisane m.in. z Energą czy PKP Energetyka. Handluje energią, którą kupuje na giełdzie energetycznej. Sama spółka działa w Polsce od dekady. W jej zarządzie zasiadają od początku Litwini – Vidas Čebatariūnas i Paulius Vazniokas, wieloletni pracownicy i menedżerowie Inter Rao Lietuva. 100 proc. udziałów w IRL ma właśnie litewska Inter Rao Lietuva. 

Polacy pracujący dla spółki zarządzają jej bieżącą działalnością. Firma wynajmuje 100-metrowe biuro w centrum Warszawy i ma dla swoich pracowników do dyspozycji dwa Land Rovery.  W 2019 r., po latach na minusie, osiągnęła rekordowy zysk 5,6 mln zł a 2020 rok zamykała z zyskiem 2,6 mln zł. 

Sankcje? Jakie sankcje?

Czy sankcje nałożone na Sieczina odbiły się na działalności IRL? Próbujemy to ustalić wśród menedżerów zarządzający polską spółką, w litewskiej centrali i w Ministerstwie Finansów, którego częścią jest Generalny Inspektor Informacji Finansowej. 

„INTER RAO Lietuva zawsze wypełniała i będzie wypełniać obowiązki prawne, które jej dotyczą – w tym wynikające z sankcji EU, jeżeli jakiekolwiek dotyczyłyby INTER RAO Lietuva lub prowadzoną przez spółkę działalność” – odpisuje nam przedstawiciel IRL Polska. Gdy kilkanaście dni po tej odpowiedzi okazuje się, że litewski bank ograniczył dostęp do kont Inter Rao, wracamy do IRL z pytaniem – czy oni również ponieśli konsekwencje sankcji? 

Anna Orzechowska ze spółki IRL: – Nic więcej panu nie powiem, wszystkie informacje koordynuje Litwa. Nie jesteśmy w stanie panu pomóc, proszę próbować kontaktować się ze spółką matką. Wszystkie informacje, jakie możemy publikować, publikujemy w komunikatach – mówi przedstawicielka IRL. Czy działalność spółki jest w jakikolwiek sposób teraz zakłócona? – Powtórzę jeszcze raz, proszę o kontakt ze spółką-matką – mówi Orzechowska i się rozłącza. 

Pytamy litewskie Inter Rao, czy w związku z zamrożeniem rachunków bankowych podobne konsekwencje spotkały polskie IRL? Otrzymujemy suchy komunikat, a w nim zaprzeczenie, że Inter Rao spotkały jakiekolwiek sankcje: „Spółka nie posiada żadnych informacji na temat środków ograniczających nałożonych na Spółkę lub jej podmioty zależne na mocy rozporządzenia wykonawczego UE w odniesieniu do działań podważających lub zagrażających integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości Ukrainy”.

Czy polskie władze doprowadziły do zamrożenia kont IRL? „GIIF [Główny Inspektor Informacji Finansowej – red.] prowadzi czynności zmierzające do identyfikacji osób i podmiotów znajdujących się na listach sankcyjnych. Natomiast na podstawie przepisów rozporządzeń UE dotyczących stosowania szczególnych środków ograniczających (sankcji),  to nie GIIF czy inny organ administracji dokonuje zamrożenia środków lub nieudostępnienia wartości majątkowych. Zamrażaniem środków należących do osób i podmiotów objętych sankcjami UE zajmują się m.in. instytucje finansowe, w tym banki” – tłumaczy w mailu wydział prasowy Ministerstwa Finansów. 

Jeśli nie zamrożono aktywów ani kont spółki, to co z koncesją na obrót energią? Polskie władze nie spieszą się z odbieraniem koncesji firmie powiązanej z Sieczinem. „Przesłanki pozwalające Prezesowi URE cofnąć koncesję są ściśle określone w ustawie – Prawo energetyczne, która stanowi podstawę naszego działania. Jak każdy organ administracji działamy bowiem na podstawie i w granicach przyjętych regulacji prawnych. Nie posiadamy w tej chwili dokumentów, które dawałyby podstawę do oceny formalnoprawnej zakresu nałożonych sankcji. Takie działania systemowe będą przedmiotem weryfikacji we współpracy z innymi organami państwa” – tłumaczy Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Regulacji Energetyki.

Co ciekawe, 24 marca polska Towarowa Giełda Energii – rynek, na którym energia elektryczna czy gaz są kupowane lub sprzedawane, zanim zostaną dostarczone do klientów końcowych – zawiesiła działalność IRL. „Decyzja ta została podjęta z uwagi na ryzyko objęcia spółki Podmiotu Zależnego [IRL – red.] powszechnie obowiązującymi sankcjami” – czytamy w komunikacie Inter Rao Lietuva. 

Jak z kolei swoją decyzję o wyłączeniu z obrotu akcjami na GPW, tłumaczy warszawska giełda? Rzeczniczka prasowa GPW, Nina Vincenz-Krajewska, pisze: „Obrót akcjami spółki AB INTER RAO Lietuva na GPW został zawieszony przez Zarząd Giełdy 17 marca br. ze względu na interes i bezpieczeństwo uczestników obrotu, w związku z komunikatami publikowanymi przez Spółkę”.

Filolog siłowik

Do 61-letniego Igora Sieczina przylgnął przydomek „Rosyjski Darth Vader”.  Nie chodzi o wygląd korpulentnego przybocznego Putina, a o wizerunek trzymającego się w cieniu, lubującego się w spiskach i intrygach człowieka. 

W depeszy ambasady USA z 2008 r., na którą powołuje się BBC, opisano go jako: „tak mrocznego, że żartowano, iż być może w rzeczywistości nie istnieje, ale jest raczej rodzajem miejskiego mitu, straszydłem wymyślonym przez Kreml, aby wzbudzać lęk”.

Igor Sieczin pochodzi z biednej, leningradzkiej rodziny. Studiował języki obce – hiszpański i portugalski – na uniwersytecie w ówczesnym Leningradzie (dziś Sankt Petersburgu). Od początku politycznej kariery Putina stał u jego boku. Najpierw, gdy Putin był pierwszym zastępcą mera Sankt Petersburga, Sieczin pracował w jego biurze. Potem, gdy w 2000 r. Putin zostawał prezydentem, Sieczin kierował prezydencką administracją. 

„Kiedy przeniosłem się do Moskwy, [Sieczin] poprosił mnie, żebym go zabrał ze sobą. I zabrałem go” – pisał Putin w swojej autobiografii.

I tak aż do 2012 r., gdy władca Rosji wyniósł Sieczina do rangi szefa Rosneftu. To, co łączy Sieczina i Putina, to również przeszłość w KGB (choć sam Sieczin temu zaprzecza, jest to tajemnica poliszynela). Dlatego Sieczin zaliczany jest do grupy tzw. siłowików, kremlowskiej frakcji wywodzącej się ze służb bezpieczeństwa lub wojska. 

Jacht Sieczina w 2013, jeszcze ze starą nazwą. Zdjęcie: Abxbay/Wikimedia Commons, CC 3.0

Majątek Sieczina trudny jest do oszacowania. OCCRP wycenia go na co najmniej 120 mln dolarów. W 2015 r. Rosneft ujawnił zarobki swojego szefa: roczna pensja Sieczina wyniosła wtedy 11,6 mln dolarów. Należy do niego z luksusowy jacht Amore Vero o wartości 120 mln dolarów, którego poprzednia nazwa to „St Princess Olga”, na cześć byłej żony Sieczina, Olgi. Kiedy się rozwiedli, w 2017 r. łódź zmieniła nazwę. Według francuskich władz, większościowym udziałowcem spółki, do której należy jacht, jest Sieczin. Francuskie służby 4 marca, niedługo po tym, gdy Sieczin został objęty sankcjami, zajęły luksusową łódź. Jak informowało BBC, w momencie gdy straż graniczna weszła na pokład, załoga szykowała się do wypłynięcia w morze. 

Sankcje, które nałożyły na niego, jako jednego z pierwszych rosyjskich oligarchów – USA, UE i Wielka Brytania – to dla Sieczina nie pierwszyzna. Na unijne listy trafił już w 2014 r., po aneksji Krymu przez Rosję. 

Litwa wyłącza rosyjski prąd 

Gdy 28 lutego na Igora Sieczina spadły unijne sankcje, z Inter Rao Lietuva zaczęli odchodzić członkowie rady nadzorczej spółki. Jeden z nich, Rytis Davidovičius zrobił to pierwszego dnia wojny, nie kryjąc, że powodem jest agresja Rosji na Ukrainę. 

Oprócz zamrożenia kont bankowych Inter Rao, litewski rząd dąży do tego, by przestać korzystać z prądu dostarczanego przez rosyjski koncern. „Instytucje państwowe, które kupują energię elektryczną od rosyjskiego giganta energetycznego Inter Rao, pośrednio kontrolowanego dostawcy Inter Rao Lietuva, powinny wypowiedzieć umowę” – powiedziała premier Litwy, Ingrida Šimonytė.

Dzieje się to mimo że Inter Rao było w 2021 r. odpowiedzialne za 6,8 proc. rynku zaopatrzenia Litwy w energię elektryczną, a część energii, którą handluje, pochodzi z jednej farmy wiatrowej działającej na terenie Litwy. 

Współpraca i infografika: Anastasiia Morozova

22-letnie rządy prezydenta Rosji Władimira Putina przyniosły ogromne fortuny oligarchom, wpływowym politykom, funkcjonariuszom służb bezpieczeństwa i innym beneficjentom jego skorumpowanego reżimu.

Na początku swoich rządów Putin zbierał pochwały za poskromienie potentatów, którzy splądrowali rosyjską gospodarkę w latach 90. Niektórzy zadeklarowali lojalność wobec niego, zapewniając sobie bogactwo i miejsce w nowym porządku. W czasie jego rządów pojawiło się też nowe pokolenie posłusznych Putinowi bogaczy.

Są oni jego sojusznikami, przyjaciółmi, finansistami i pomocnikami.

Chociaż w ostatnich latach dochody przeciętnych Rosjan stanęły w miejscu, najbogatsi latają po świecie odrzutowcami, mieszkają w śródziemnomorskich rezydencjach i pływają po morzach największymi jachtami świata. Ich dzieci bawią się w ekskluzywnych klubach nocnych i zdobywają prestiżowe wykształcenie na najlepszych uniwersytetach świata.

W następstwie brutalnej napaści Rosji na Ukrainę rządy na całym świecie nałożyły sankcje na wielu zwolenników Putina. Nauczyli się oni jednak ukrywać swoje bogactwo, wynajmując armię prawników, by ukryć je na tajnych kontach bankowych i w strukturach korporacyjnych, które sięgają daleko poza granice kraju. Ustalenie, kto jest właścicielem czego i ile tego ma, jest trudne nawet dla doświadczonych policjantów.

Dlatego postanowiliśmy pójść tym tropem, wyśledzić jak najwięcej takich aktywów i zebrać je w bazie danych, by opinia publiczna mogła je zobaczyć i wykorzystać te informacje. Zaczęliśmy od listy nazwisk osób, które „aktywnie uczestniczą w ucisku i korupcji reżimu Putina”, sporządzonej przez Anti-Corruption Foundation, kierowaną przez lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. Wkrótce poszerzymy ją o innych Rosjan, którzy zostali ukarani za korupcję lub wspieranie Putina.

Szukaliśmy posiadłości, rezydencji, firm, łodzi, samolotów i wszystkiego, co ma wartość, a co można powiązać za pomocą dokumentów z kręgiem Putina. O niektórych z tych aktywów informowaliśmy już wcześniej. Niektóre ujawniamy tutaj po raz pierwszy. Niektóre wciąż czekają na odkrycie: będziemy poszukiwać kolejnych nieruchomości i jachtów, dodawać kolejne nazwiska i regularnie aktualizować tę bazę danych. Jeśli wiesz o czymś, co przeoczyliśmy, daj nam znać.

Konrad Szczygieł

Konrad Szczygieł

Dziennikarz FRONTSTORY.PL, wcześniej w zespołach śledczych (OKO.press, Superwizjer TVN). Uczestnik międzynarodowych projektów śledczych Fundacji Reporterów.

CZYTAJ WIĘCEJ