TikTokowe filmiki ze Sławomirem Mentzenem budują mu popularność. W stronę faworyta sondaży, Rafała Trzaskowskiego, na platformie płynie strumień nienawiści.

Zasięg wzmianek o Trzaskowskim we wszystkich mediach społecznościowych w ostatnim miesiącu poszybował do 379 mln (dane: Brand24). Na TikToku kandydat KO ma 65 tys. obserwujących, choć nie zawsze oficjalny profil polityka odpowiada za największe zasięgi. Mimo to codziennie na TikToku pojawia się od kilkudziesięciu do stu filmów z Trzaskowskim. Według Brand24 ćwierć z nich ma wydźwięk negatywny, tylko 10 proc.  – pozytywny.

24 marca konto co.slychac_, które robi sondy publiczne, wrzuca filmik, który wygeneruje 3.1mln odsłon: warszawscy emeryci narzekają na Trzaskowskiego. Co ciekawe, na Tiktoku pod filmikami o kandydacie KO najczęściej używanym hasztagiem jest #Mentzen (a KO tagowana jest rzadziej niż Konfederacja).

Sam Mentzen dorzuca paliwa do negatywnej kampanii – 31 marca publikuje na swoim kanale filmik, który staje się viralem. To m.in. fragmenty wywiadu Trzaskowskiego opatrzone podpisami: „Trzaskowski o przymusowej relokacji imigrantów”; „Już sprowadzają imigrantów na potęgę! Musimy ich zatrzymać!”. W nagraniu widać kadry z Gdańska, gdzie niedawno obchodzono zakończenie Ramadanu oraz sceny z Ramadanu z Mysłowic, który wywołał w mieście falę hejtu.

Inna forma ataku to negatywne komentarze w alfabecie etiopskim – sposób na obejście moderacji TikToka, bo niewidoczne w klasycznym przeszukiwaniu treści. Można je znaleźć niemal pod każdym filmem z Trzaskowskim (na tę technikę zwraca też uwagę fact-checkerska organizacja Demagog). Przykład:

“፰፱፪፪፯፪፱፪፯፱፪፰፫፱፫፯፫፱፫፯፪፱፪፯፫፰፫፯፫”

Nienawistne treści w społecznościówkach coraz częściej są też maskowane za pomocą amharskiego – języka używającego tzw. pisma Ge’ez. Po co? Marcowe badanie Institute for Strategic Dialogue pokazuje, że platformy nie radzą sobie  z wykrywaniem mowy nienawiści w językach innych, niż angielski. 

Zostawmy na chwilę TikToka – co słychać w sprawie cyberataku na PO sprzed tygodnia, o którym premier grzmiał jako o „próbie wschodniej ingerencji w wybory prezydenckie”? Wiemy, że chodziło o próbę przejęcia kontroli nad komputerami pracowników biura i sztabu PO – i wciąż tylko tyle. Instytucje, które czuwają nad cyberbezpieczeństwem – i które zapytaliśmy o szczegóły ataku – odmówiły nam jakichkolwiek informacji. „(…) Takich informacji może udzielić podmiot, który został nim [atakiem- red.] objęty. Nie jest to natomiast rolą Ministerstwa Cyfryzacji ani zespołów CSIRT [rządowy zespół reagowania na Incydenty bezpieczeństwa komputerowego – red.]  obsługujących incydent” – umywa ręce resort cyfryzacji. Radzi, aby pytać w NASK- u (czyli Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej). A NASK odsyła do ministerstwa cyfryzacji i kancelarii premiera (nie odpowiedziała na pytania o atak, podobnie biuro PO). Pełna transparentność, świetna komunikacja. Teraz wszyscy będziemy spać spokojniej. 

W pierwszym Śledziu Wyborczym pokazaliśmy Wam wykres – udział wzmianek z nazwiskami kandydatów w podziale na kanały (wg narzędzia Brand24). Teraz, po kilku tygodniach, widać znaczący wzrost TikToka u Sławomira Mentzena (z 76 proc. do 95 proc.). U Rafała Trzaskowskiego dominującą platformą jest X ( 62 proc. udziału, Tiktok 3 proc.).