Skip to content
Menu

 

 

Wojciech Cieśla

Ilustracja: Aleksandra Ołdak

24 września 2025

Słyszeliście, że rok temu w Warszawie spłonęło wielkie centrum handlowe na Marywilskiej? A o pożarze olbrzymiego sklepu Leroy Merlin w Łodzi? O Ikei w Wilnie, którą również strawiły płomienie? 

Każde z tych miejsc zostało podpalone, za każdym podpaleniem stała nowa, moskiewska jednostka GRU, która wysyła dywersantów do akcji na Zachodzie.

Z naszego tekstu „Paczka z bombą. Kto stał za atakiem GRU na Europę?” dowiecie się, dlaczego tropy tej historii prowadzą do atomowego okrętu podwodnego. A także dlaczego ładunki wybuchowe, konstruowane na zlecenie GRU, wiele razy przekroczyły granice kilku krajów, nie wzbudzając niczyich podejrzeń.

Z kulis pracy reportera: gdy dziennikarze stacji LRT, z którymi prowadziliśmy śledztwo, zadali pytania litewskiej prokuraturze, ta „odpaliła” nasze ustalenia, publikując odpowiedzi na pytania jako własny komunikat. List protestacyjny w tej sprawie podpisało ponad 70 dziennikarzy i dziennikarek  (okazało się, że to nie pierwszy raz, gdy służby prasowe prokuratury ścigają się z reporterami). 

Tymczasem w Polsce błysnęła komisja ministerstwa sprawiedliwości, która badała represje wobec organizacji społeczeństwa obywatelskiego za czasów PiS. Błysnęła publikacją  własnego raportu: „378 stron opisu łajdactwa, które odbywało się w mediach wobec zwykłych ludzi, którzy nie godzili się na autorytarny czołg” – zapowiedziała skromnie na X jedna z jego autorek, aktywistka Klementyna Suchanow.

W raporcie – grzechy upolitycznionych, publicznych mediów. Paski grozy w telewizji, szczucie na mniejszości, dezinformacja, nagonki, brak rzetelności i weryfikacji podstawowych faktów. Dobrze, że powstał, szkoda, że tak późno – pomyślałem, jadąc w poniedziałek przez Polskę, gdy w kolejnym serwisie kolejny raz usłyszałem o raporcie.

We wtorek siadłem do lektury i szybko wśród „niegodziwców” odnalazłem nazwisko redaktorki FRONTSTORY, Anny Gielewskiej. Wraz z jej – kuriozalnie interpretowanym –  cytatem sprzed dziewięciu lat, w którym sprzeciwiała się zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Oraz informacją, że za czasów minionego reżimu była autorką „dwóch znaczących tytułów prasowych związanych z prawicową sceną polityczną w Polsce.”

Śmiesznie. Śmiesznie, bo Annę za rządów PiS politycy tej partii ciągali po sądach, nigdy nie miała przypisywanych jej w raporcie afiliacji, nigdy nie była „publicystką i dziennikarką Do Rzeczy oraz wSieci”.

Skąd to kuriozum? Z braku weryfikacji podstawowych faktów. Po prostu ktoś w rządzie do pisania poważnych raportów wynajął ludzi, którzy rzetelności nie poznaliby nawet wtedy, gdyby wskoczyła im na plecy.

No dobrze, powstaje pytanie o prawdziwość tego raportu, albo przynajmniej tego rozdziału. Skoro w jednym przypadku mamy oczywiste kłamstwa, to co z innymi? Jak dokonywano selekcji źródeł, na ile ten proces był rzetelny? Skąd wzięły się informacje o pracy Anny, skoro minuta w wyszukiwarce pozwala prześledzić jej zawodową drogę?

Gdy o sprawę kłamstw z raportu zaczęli pytać dziennikarze, dokument zniknął ze strony komisji. Jakiś czas później pojawił się w nowej wersji, już z przeprosinami.

Jacek Kleyff napisał kiedyś: „Wolę zgubić ze złodziejem, niźli znaleźć z psychopatą”. 

Wojciech Cieśla

Naczelny FRONTSTORY

 

Wierzymy, że dziennikarstwo śledcze to dobro publiczne.
Zostań naszym patronem, wesprzyj nas na Patronite.

Wspieraj Autora na Patronite
2

Zamiast komentować i kolportować dezinformację, lepiej sięgać po wartościowe treści – na przykład raport o tym, jak Ordo Iuris chciało ograniczenia praw kobiet i unieważnienia konwencji stambulskiej w sprawie przemocy domowej.

To cykl, który opublikowaliśmy ponad trzy lata temu i który – niestety – nie stracił na aktualności. Ci, którzy chcą karania kobiet za przerwanie ciąży i ścigania za aborcję za granicą, znowu poczuli siłę i czas. 

Przeczytajcie, jak Ordo Iuris budowało sieć wpływów w regionie (z angielskiego łatwo przetłumaczy ten tekst choćby wyszukiwarka Chrome). A ministerstwu sprawiedliwości do sztambucha: śledztwo w sprawie Ordo Iuris koordynowała, surprise, surprise, Anna Gielewska. 

3

Rosja, Rosja, do bólu i mdłości – Rosja. Tematów związanych z Rosją, tak jak putinowskich prowokacji przeciwko państwom NATO, robi się coraz więcej i więcej.

Niedawno opowiadaliśmy Wam, jak tropiliśmy siatkę firm łamiących sankcje. Tym razem do naszego poręcznego poradnika na temat sankcji zapraszamy najlepszych polskich ekspertów. W studiu Podcastu Śledczego z Anną Gielewską (tak, znamy to nazwisko) rozmawiają Kinga Redłowska, szefowa Centre for Finance and Security brytyjskiego think tanku RUSI oraz Robert Socha, prawnik, założyciel Open Intelligence Group.

Czy sankcje naprawdę nie działają? Dlaczego UE jest w nich dużo gorsza niż Stany? Jak tak naprawdę Polska wprowadza sankcje i kto je omija? Oraz – co zmieni się po tym, jak nad Polskę nadleciały rosyjskie drony?

Słuchaj i obserwuj nas na Youtube, Spotify i w Apple Podcast

4

I znowu Rosja! Tadam! Z Warszawy do Kiszyniowa jest tylko nieco dalej, niż z Suwałk do Bogatyni. O tym, co dzieje się wokół wyborów w Mołdawii opowiadaliśmy wam pół roku temu: tamtejsza dziennikarka, pracując pod przykryciem, opisała próbę największego przekupstwa wyborczego ostatnich lat. Przed wyborami prezydenckimi płacono tam za głosy, dezinformację i udział w protestach. Akcja kosztowała co najmniej 40 mln dolarów.

Najbliższe wybory (parlamentarne) w Mołdawii już w tę niedzielę. I, nie do wiary, znowu ktoś próbuje je ukraść. Tym razem BBC odkryło, że prorosyjska siatka płaci za publikowanie w sieci prorosyjskiej propagandy i fałszywych wiadomości. Nic nowego – nowe są za to sfabrykowane sondaże, które mają przekonać nieprzekonanych, że Europa i rządząca partia Mai Sandu to nic dobrego..

Kto za to płaci? BBC odkryło, że ten sam co zwykle, objęty sankcjami prorosyjski oligarcha Ilan Shore (czyli Łubianka z Kremlem). W 2024 r. kampania Shora koncentrowała się na pieniądzach, w tym roku skupia się na dezinformacji. Od stycznia jego sieć zanotowała ponad 55 mln wyświetleń i ponad 2,2 mln polubień na TikToku. 

Jeszcze nie subskrybujesz naszego newslettera? Zapisz się, żeby wpadał co tydzień prosto do Twojej skrzynki!

Używamy zewnętrznej usługi Ecomail. Zapisując się na newsletter Frontstory zgadzasz się, że Twoje dane zostaną przesłane do Ecomail w celu przesyłania Ci naszych wiadomości. Więcej o polityce prywatności Ecomail.

 

CZYTAJ WIĘCEJ