Bohaterowie naszego śledztwa wpadli w tarapaty –  chodzi o rodzinę Andrzeja Mańkowskiego, którego interesy prześwietliliśmy ponad rok temu. Mańkowski to potomek arystokratów, który w latach 90. rozkręcił biznesy w Rosji, a potem sprywatyzował i odrestaurował uzdrowisko w Szczawnicy. Do jego rodziny (i ich spółek) należą dziś m.in. jeden z głównych placów w mieście, dwa parki, hotele, restauracje. Odnowienie miasteczka kosztowało około 111 mln dolarów.

Skąd taki kapitał? Wspólnie z reporterami iStories ustaliliśmy, że biznesmen, tytułowany w Szczawnicy „hrabią”, dorobił się w Rosji na kontraktach z państwem, w tym z Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB). Jego firma współpracowała z tajniakami od Putina nawet po ataku Rosji na Ukrainę. Dostawała przelewy z objętych sankcjami banków i od producenta głowic nuklearnych.

Od początku 2022 r. spółki Mańkowskich zaczęły spóźniać się z pensjami dla pracowników. Oficjalny powód: przeszacowanie inwestycji w luksusowy hotel Pieniny Grand. Jest lipiec 2025 r., a mieszkańcy Szczawnicy alarmują: „Ludzie są bez wynagrodzeń od miesięcy. (…)  Wypłacają w ratach po kilkaset złotych. PIP [Państwowa Inspekcja Pracy] nic nie zdziałał, chociaż wielokrotnie były zgłaszane nadużycia” – pisze pracownica jednego z obiektów w Szczawnicy. Zawał w wypłatach nastąpił tuż przed Wigilią. „Prezeska razem z mężem spędzała wtedy święta w londyńskim Ritzu” – twierdzi nasza informatorka. 

„Prezeska” to Helena, córka Mańkowskiego i wiceprezeska jego spółek. Jej mężem jest Jan Lubomirski-Lanckoroński, były mąż Dominiki Kulczyk, gwiazda plotkarskich mediów. Jeden z takich portali w grudniu napisał, że małżeństwo spędza weekend w hotelu The Ritz, w którym jedna noc kosztuje kilkadziesiąt tysięcy. Para pochwaliła się również tabloidom, że w Wigilię rozkoszuje się blinami z kawiorem, a zakąsza je foie gras. I że świątecznie spotyka się z ambasadorami i celebrytami.  

Szczawnickie hotele i restauracje Mańkowskich przestały też spłacać należności wobec dostawców. W rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim jeden z nich twierdzi, że od dawna czeka na 30 tys. zł. Na pieniądze czekają również klienci hotelu, którym anulowano rezerwację. 

Nie wiadomo, kiedy pracownicy dostaną pieniądze. Przełożeni zapewniają, że już niedługo. Tymczasem ich szefowa wciąż bryluje w tabloidach. Ostatnio jako „hrabianka ze smykałką do interesów”.

Zarząd grupy firm Mańkowskich nie odpowiedział na nasze pytania o piętrzące się długi i zaległości w wypłatach.

Daniel Flis

Dziennikarz FRONTSTORY