Skip to content
Menu

Zapaść

Anna Kondraciuk / Kurier Podlaski
Joanna Gąska / Łosice.info
Anastasiia Morozova / FRONTSTORY.PL
Ilustracja: Aleksandra Ołdak

3 lipca 2024

  • Co dzieje się, gdy w rodzinie zastępczej dojdzie do przemocy lub molestowania? W większości wypadków sprawa zostanie umorzona  
  • Ile takich spraw co roku wydarza się w Polsce? Nie wiadomo, bo Ministerstwo Rodziny ukrywa dane na ten temat – lub ich nie ma. Danych nie gromadzą i nie wymieniają prokuratury z policją, nie mają ich urzędy wojewódzkie   
  • Ustaliliśmy, że w większości spraw z rodzin zastępczych, w których świadkami są małoletni, prokuratura nie daje im wiary – i zamyka śledztwa
  • System opieki nad nieletnimi, który miał wyręczać państwo, pozbawiony jest bezpieczników

Mazowsze, lato 2022 r. 17-letnia podopieczna rodzinnego domu dziecka w Nowej Kornicy oskarża syna opiekunów o molestowanie. Pięć miesięcy później prokuratura umarza śledztwo w tej sprawie – i wybucha awantura. Sprzeciwia się kurator wyznaczony przez sąd, o sprawie przedwczesnego umorzenia alarmują dziennikarze. Pod presją mediów interweniuje prokuratura krajowa – i każe wznowić postępowanie.

Śledztwo toczy się do dzisiaj. Nikomu do tej pory nie postawiono zarzutów. 

Lokalny koloryt: opiekunem nastolatki jest członek zarządu powiatu, a to zarząd formalnie nadzoruje Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. To zaś kontroluje rodzinne domy dziecka. W czasie, gdy trwa postępowanie, powiat łosicki zostaje wyróżniony nagrodą Primus in Agendo, a wiceminister rodziny zwraca się do laureatów: Dziękuję za działania wskazujące na dobre rozumienie idei deinstytucjonalizacji i tworzenie atmosfery sprzyjającej rozwojowi rodzinnych form pieczy zastępczej”. 

Premier Morawiecki pisze list gratulacyjny.

Śledztwo powstało w ramach HUB-u Dziennikarstwa Śledczego Fundacji Reporterów.

FRONTSTORY.PL to dziennikarstwo śledcze bez reklam i bez kompromisów.
Już dziś dołącz do naszego newslettera! Zapisz się i śledź z nami. 

Sprawa z Nowej Kornicy jest wyjątkowa z jeszcze jednego powodu – bo po nagłośnieniu i naciskach ktoś się nią realnie zajmuje. To nieczęste. 

W Polsce dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej jest ponad 75 tys. Trzy czwarte z nich trafia do pieczy rodzinnej. Według ostatnich danych na koniec 2023 r. mieliśmy ponad 35 tys. rodzin zastępczych. Dużo? Samorządy mają coraz większy problem ze znalezieniem chętnych – jednocześnie przybywa dzieci, które czekają na taką pomoc. Bo w Polsce – choć dzieci rodzi się tu coraz mniej –  liczba tych kierowanych do pieczy z roku na rok rośnie. Trafiają do niej dzieci odebrane rodzicom z powodu alkoholu, przemocy, braku opieki.

Ten system ma uzdrawiać trudne sytuacje, ale sam jest chory – bo pozbawiony realnej kontroli – i dlatego groźny dla dzieci. Gdy w rodzinie zastępczej wydarzy się coś złego, dojdzie do przemocy, sprawa najczęściej zamiatana jest pod dywan.

Ministerstwo Rodziny, policja, prokuratura i lokalne centra pomocy rodzinie są ślepe, bo wymiana informacji o najtrudniejszych przypadkach, molestowaniu i przemocy w pieczy zastępczej w praktyce nie istnieje.

System do umieszczania, nie opieki

Postanowiłyśmy sprawdzić, ile w Polsce zdarza się przypadków takich jak ten z Nowej Kornicy na Mazowszu. Okazuje się, że ani Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie (zwane dalej PCPR-ami), ani prokuratury, ani Ministerstwo Sprawiedliwości nie wiedzą, ile jest tego typu zgłoszeń. 

Wysłaliśmy pytania do 318 PCPR-ów w całym kraju (przy okazji okazało się, że część ich adresów, podawanych przez ministerstwo, nie istnieje). Zapytaliśmy o sprawy z rodzin zastępczych 56 prokuratur regionalnych i okręgowych. Zapytaliśmy o kontrolę rodzin zastępczych każdy z 17 urzędów wojewódzkich, któremu podlegają PCPR-y.
Dane na ten temat trzeba zbierać na piechotę”, bo do dziś nie powstał – pomimo wymogów ustawowych – centralny rejestr rodzin zastępczych. Ministerstwo Rodziny mimo kilku próśb nie udostępniło nam takich danych.

Na podstawie informacji, które zebrałyśmy, ustaliłyśmy, że system nie radzi sobie z problem przemocy ze strony opiekunów wobec dzieci w pieczy zastępczej. Gdy już dojdzie do takiej sytuacji, dorośli łatwo poddają w wątpliwość oskarżenia dzieci wobec opiekunów. Duża część zgłoszeń nie jest traktowana poważnie lub umarzana – pomimo istnienia dowodów. 

W Polsce nikt nie jest odpowiedzialny za monitorowanie problemu przemocy wobec kilkudziesięciu tysięcy dzieci umieszczonych w pieczy. Nikt nie zbiera danych dotyczących zgłoszonych przypadków przemocy wobec dzieci.  Nie robią tego urzędy wojewódzkie. Część PCPR-ów zwyczajnie nie przekazuje im informacji o przypadkach przemocy. Skutek? Wojewodowie raportują Ministerstwu Rodziny zafałszowany obraz sytuacji

Także policja nie prowadzi statystyk dotyczących przemocy i molestowania wobec dzieci umieszczanych w pieczy.

Nie istnieje osobna baza monitorująca przypadki przemocy w pieczy. Organy podejmujące działania zmierzające do ochrony dzieci przed przemocą prowadzą własne statystyki (organy ścigania, sądy itp.)” dowiadujemy się u Rzeczniczki Praw Dziecka. “Jednak organy te nie mają obowiązku raportować osobno o przypadkach stosowania przemocy w pieczy zastępczej.”

Ustaliliśmy, że w latach 2017–2022 do PCPR-ów wpłynęły co najmniej 303 zgłoszenia o przemocy w rodzinach zastępczych

W 166 przypadkach prokuratury odmówiły wszczęcia dochodzenia

W latach 2017–2022 r. prokuratury prowadziły co najmniej 73 postępowania w sprawach przemocy lub molestowania w rodzinach zastępczych.

Prokuratury najczęściej odmawiały nam wglądu w uzasadnienia umorzenia takich spraw.

Tylko w 11 z 303 zgłoszeń wydano akt oskarżenia – reszta nigdy się tego nie doczekała. Czy rzeczywiście należało umarzać wszystkie te – zazwyczaj niełatwe – dochodzenia?

Przeanalizowaliśmy tych kilka przypadków, w których pozwolono nam na wgląd w akta.

Przykład drugi: znęcanie psychiczne przez matkę zastępczą (link). Policję zawiadomiła pedagog szkolna; przyniosła nagranie, na którym słychać, jak matka krzyczy na uczennicę za złą ocenę. Używa wobec dziewczynki wulgaryzmów i straszy, że zostawi pod sklepem, nie da jej jeść. Matka zastępcza przyznała, że z jej strony doszło do zachowań, które nie powinny mieć miejsca, ale zrobiła to z troski o dziecko. Dziewczynka odmówiła składania zeznań.

Pracownicy socjalni i szkoła nie mieli wcześniej sygnałów o problemach w rodzinie. Sama dziewczynka nie skarżyła się pracownikom socjalnym ani wychowawczyni. Sprawę z nagrania uznano więc za incydentalną. Dochodzenie umorzono z powodu braku danych uzasadniających podejrzenie przestępstwa.

Przykład trzeci, znów znęcanie. Znów dochodzenie umorzono, tym razem uznano z powodu „znikomej szkodliwości społecznej czynu”. Piecza zastępcza była sprawowana dość krótko, a zachowania prezentowane przez rodziców zastępczych nie należały do drastycznych. Dodatkowo rodzina zastępcza alarmowała wcześniej, że nie czuje się odpowiednio przygotowana do swojej roli. Prokuratura uznała, że nie można wykluczyć, że w tym przypadku to rozwiązania systemowe są wadliwe i z tego powodu nie można postawić zarzutów rodzicom zastępczym. Czyli umorzyła. 

Mimo to po umorzeniu śledztwa rodzina zastępcza została rozwiązana – zachowanie rodziców wobec dzieci miało „odbiegać od norm społecznych”.

Najważniejsze: wsparcie ekspertów

Przypadek molestowania 17-latki w rodzinie zastępczej w Nowej Kornicy był głośny, opisała go prasa. Według ustaleń dziennikarzy Onetu, opiekunowie zastępczy próbowali zamieść sprawę pod dywan, szantażowali ofiarę i próbowali ją przekupić, by wycofała oskarżenie. Co zawiodło w tym przypadku? 

Psycholożka Justyna Żukowska-Gołębiewska ze Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych Dla Naszych Dzieci mówi o skutkach psychologicznych molestowania młodej osoby przez opiekunów zastępczych: – Ci, którzy powinni chronić, stali się sprawcami. To może prowadzić do utrwalonego braku zaufania do innych ludzi, do lęku i traumy czy zespołu stresu pourazowego. Tu system opieki zawiódł. Osoby po doświadczeniu przemocy seksualnej powinny dostać wsparcie psychologa i psychotraumatologa. Pamiętajmy, po co w zasadzie jest piecza zastępcza: aby umożliwić dziecku wzrastanie w zdrowym, a nie w jakimkolwiek środowisku.

– Czy dzieci trafiające do pieczy zastępczej powinny być objęte specjalną ochroną? 

– Umieszczeniem dziecka w pieczy zastępczej musi zostać objęte najwyższej jakości wsparciem i opieką. Nie tylko odpowiednim przeszkoleniem i skrupulatną oceną kwalifikacji nowych rodziców, ale także stałym dostępem do wsparcia specjalistycznego: psychologa, psychotraumatologa, psychiatry. Dziś, ze względu na brak chętnych, zdarza się, że kwalifikuje się do funkcji rodziców zastępczych ludzi tylko dlatego, że się zgłosili.

– Jak ważne jest stałe monitorowanie sytuacji takich dzieci?

– Tak samo jak stałe monitorowanie wszystkich innych miejsc, w których dzieci są pod opieką instytucjonalną czy innych osób. Standardy ochrony małoletnich, które powinny być w takim miejscu od lutego opracowane, a do czerwca wdrożone, powinny podnieść skuteczności ochrony dzieci. Natomiast jeśli nie zajmiemy się regularnym monitorowaniem sytuacji umieszczanych w pieczy zastępczej dzieci, to żadne standardy tym dzieciom nie pomogą. 

Czy dzieci kłamią?


Badając, jaka jest skala problemu przemocy i molestowania w pieczy zastępczej, spytaliśmy o nie PCPR-y. 

Z danych, jakie otrzymałyśmy wynika, że w latach 2017-2022 koordynatorzy rodzinnej pieczy dostali 303 zgłoszenia o przemocy psychicznej i fizycznej ze strony opiekunów wobec dzieci. W ponad połowie przypadków (163) odmówiono wszczęcia dochodzenia, umorzono je albo doszło do uniewinnienia osoby oskarżonej. 

To niepełne dane, ponad jedna trzecia pytanych PCPR’ów nie odpowiedziała na nasze pytania. I, co ważne, nie wszystkie prowadzą tego typu statystyki. Twierdzą, że nie mają takiego obowiązku i – jak dowiadujemy się z jednej z odpowiedzi na nasze zapytania – nie są zgłaszane takie potrzeby. 

Według dr Anny Krawczak, antropolożki z Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem z Uniwersytetu Warszawskiego (IEiAK UW), w świecie dorosłych dzieci to słabi oskarżyciele: łatwo ich słowa podważyć, łatwo wyśmiać: – Jeśli nie stoi za nimi silny dorosły, upominający się o dane dziecko, jeśli nie stoi za nimi społeczne przekonanie o tym, że dzieci są wiarygodne – ich oskarżenia są jeszcze słabsze, ponieważ nie mają na kogo liczyć. Jeśli dziecko jest dodatkowo z niepełnosprawnością, sytuacja często staje się patowa. 

W kanadyjskim badaniu na podstawie danych z 1998 r., analizującym dane ze spraw o przemoc i zaniedbania dzieci okazało się, że ponad 1/3 takich zarzutów pozostała niepotwierdzona. Jednak „intencjonalną fałszywość oskarżenia” ze strony dziecka wykazano w zaledwie 4 proc. takich spraw (Trocme i Bala 2005). Co to oznacza? Że w sprawach analizowanych przez badaczy 96 proc. dzieci albo mówiło prawdę, albo też uważało, że spotkała ich ze strony opiekunów przemoc.

W Polsce Małgorzata Wojciechowska z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie badała oskarżenia o molestowanie w sytuacjach konfliktu o opiekę nad dzieckiem w latach 2012-2020. Około ⅓ oskarżeń określono jako wątpliwe”. Autorka analizy wskazała jednak, że w wielu przypadkach fałszywych oskarżeń wiązały się one z działaniem jednego z opiekunów, który próbował wykorzystać dziecko  przeciwko byłemu partnerowi(np. nakierowując je, wysyłając do kolejnych terapeutów aż do czasu uzyskania interesującej go diagnozy, ignorując pozostałe opinie). A zatem znów: bez udziału złej woli małoletniego.

Jak działa ten system

Instytucję pieczy zastępczej stworzono ustawą w 2011 r. W tym roku weszła w życie nowelizacja, która zakłada m.in. wzrost wynagrodzenia dla rodzin zastępczych. Dr Krawczak: –  Ogarniają mnie mdłości, gdy słyszę o „76655 nowelizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej”. Tej ustawy nie powinno się nowelizować, ją trzeba napisać od nowa.

Co ciekawe, ustawa z 2011 r. nie zawiera definicji pieczy długoterminowej, a właśnie ta forma jest w Polsce najczęstsza. Piecza powinna być rozwiązaniem tymczasowym, po którym dziecko wraca do rodziców, a jeśli wrócić nie może powinno trafić do rodziny przysposabiającej, często jednak rozwiązanie tymczasowe przeradza się w długoterminowe.

Kto może stworzyć rodzinę zastępczą lub rodzinny dom dziecka? Może to zrobić małżeństwo, może singiel, bez problemów z władzą rodzicielską (np. nie odebrano mu wcześniej praw rodzicielskich wobec własnych dzieci, jeśli ma obowiązek płacić na nie alimenty, nie uchyla się od nich), nie można być karanym. W rodzinnej pieczy zastępczej niezawodowej co najmniej jedna osoba musi posiadać stałe źródło dochodów. – Większość ludzi, którzy przychodzą do systemu, to nie są osoby, które pewnego dnia wpadają na taki pomysł, że wspaniale byłoby być rodzicem zastępczym. To są ludzie, które te dzieci znają lub znali wcześniej – uważa dr Anna Krawczak. 

Z raportu przygotowanego przez Fundację Happy Kids wynika, że podstawowym motywem podejmowania się roli rodzica zastępczego jest chęć pomagania porzuconym dzieciom (74,84%), rzadziej wymieniana była chęć posiadania dużej rodziny czy radość z tego powodu (48,56%) oraz własne historie rodzinne (41,01%). Zdecydowanie rzadziej wskazywano odpowiedzi poruszające kwestie wynagrodzeń, braku innych możliwości pracy, elastycznego systemu pracy czy prestiżu społecznego. Do kategorii „Inne” przyporządkowano m.in. stwierdzenia typu: chęć późniejszej adopcji dziecka, niemożność posiadania własnych dzieci, miłość do dzieci, empatia, możliwość dzielenia się z innymi własnymi zasobami mieszkaniowymi czy finansowymi. Polacy uważają zatem, że określone predyspozycje osobowe np. miłość do dziecka, otwartość, empatia czy chęć posiadania dużej rodziny to są motywatory, które decydują o ewentualnym rodzicielstwie zastępczym”. 

Osoby tworzące rodziny zastępcze spokrewnione argumentują decyzję również więzami rodzinnymi, “żeby dziecko nie trafiło do obcych” 

Wychowankowie mogą przebywać w rodzinie zastępczej po uzyskaniu pełnoletności, ale nie dłużej niż do ukończenia 25. roku życia.

Czy prowadzenie rodziny zastępczej lub rodzinnego domu dziecka to lekki chleb? Na koszty utrzymania dziecka państwo daje od 660 zł do 1000 zł. Na dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności – dodatek nie mniejszy niż 200 zł. Ale często ostateczne kwoty ustalają radni powiatu. W 2022 r., w powiecie łosickim na Mazowszu, gdzie znajduje się Nowa Kornica, wynosiło 10 tys. zł. To o tym miejscu wspominamy na początku – tam właśnie rodzinny dom dziecka prowadził członek zarządu powiatu (którego syn miał dopuścić się molestowania, wcześniej zaś sam tworzył rodzinę zastępczą).

Do tego dochodzi cała lista świadczeń: na przyjęcie dziecka, na pokrycie kosztów zdarzeń losowych, dofinansowanie do wypoczynku dziecka, dodatek na utrzymanie mieszkania, remonty. To świadczenia ponad wsparcie, które dostaje każda rodzina, na przykład z programu 800+.

Zanim zostanie się rodziną zastępczą, trzeba najpierw uzyskać tzw. małą kwalifikację, czyli zgłosić się do PCPR lub ośrodka pomocy społecznej i przejść wstępną selekcję. Przyszli rodzice zostają sprawdzeni, czy nie byli karani i czy nie figurują w rejestrze sprawców przestępstw seksualnym. Muszą pokazać PIT, żeby udowodnić, że są niezależni finansowo. Do tego zaświadczenia od lekarza, z poradni przeciwuzależnieniowej i wielogodzinne testy psychologiczne.  

Potem koordynator sprawdza ich mieszkanie i trafiają na 60-godzinne szkolenie:  50 godzin teorii i 10 godzin praktyk w zawodowej rodzinie zastępczej, rodzinnym domu dziecka lub placówce opiekuńczo-wychowawczej. Dopiero wtedy sąd rodzinny może umieścić u nich dziecko. Sąd ich okresowo kontroluje. 

Ale choć samorządy umieszczają co chwila ogłoszenia o naborze do rodzin zastępczych, rekrutacja pozostaje w dużej mierze nieskuteczna, bo rodzin zastępczych wciąż jest zbyt mało. Oprócz PCPR-ów chętni do zostania rodzicami zastępczymi poszukiwani są przez grupy w mediach społecznościowych. 

Piecza jest w stanie agonii

Polska ma ok. 1400 niezrealizowanych postanowień sądowych o umieszczeniu dzieci w tej formie opieki. To dzieci, które przebywają w zagrażających im rodzinach biologicznych. – To jest stan agonii – mówi dr Anna Krawczak z UW. 

– Nie ma jednego pomysłu na poprawę systemu pieczy zastępczej, ponieważ system jest niezwykle złożony. Nie istnieje jedno uniwersalne rozwiązanie, które postawi wszystko na nogi. To jest wysiłek wielu resortów, wielu różnych aktorów – uważa dr Krawczak.

– Myślę, że powinniśmy się przestać czarować. Za 4100 zł brutto na umowie śmieciowej (umowa zlecenia), kto zechce zostać rodziną zastępczą? W tym systemie znajdą się albo ludzie przyciśnięci życiem, albo ludzie, którzy mają pasję. Doprowadziliśmy do sytuacji, gdzie praca w dyskoncie jest ofertą bardziej korzystną i atrakcyjną niż bycie rodzicem zastępczym dla dzieci z trudnych miejsc. 

– Jak chcemy pozyskiwać porządne i wykwalifikowane rodziny zastępcze zawodowe, skoro średnia krajowa wynosi niemal osiem tysięcy? Gdzie będziemy umieszczać dzieci, które od Kamilka z Częstochowy różni to, że nadal żyją?

Ministerstwo olewa problem

O tym, że z pieczą jest źle, alarmowała już rok temu, w kwietniu 2023 r., Najwyższa Izba Kontroli: „Dominującym problemem w rozwoju rodzinnych form pieczy zastępczej był i nadal jest brak kandydatów do pełnienia tej funkcji. […] Taki stan rzeczy wynika przede wszystkim z niedostatecznego wsparcia państwa dla istniejących rodzin zastępczych”. 

Kontrola NIK wykazała, że za drugich rządów PiS minister do spraw rodziny nie dofinansowywał lokalnych programów wspierania rodziny i pieczy zastępczej, nie tworzył programów rządowych. Same prace nad nowelizacją ustawy o pieczy zastępczej trwały prawie cztery lata. Zmiana przepisów nie dała rodzinom zastępczym gwarancji stabilnego zatrudnienia, a wynagrodzenie po podwyżce nieznacznie przekracza płacę minimalną. 

Z Ministerstwem Rodziny korespondowałyśmy wiele miesięcy. Za rządów PiS po prostu nie dostawałyśmy odpowiedzi na pytania o pieczę. W marcu 2024 r., już za rządów Koalicji Obywatelskiej, otrzymałyśmy długiego maila z ministerstwa. Nie zawierał żadnej informacji, o którą prosiłyśmy. W zdaniach wielokrotnie złożonych cytował za to długie ustępy z obowiązujących ustaw. Zawierał też optymistyczne konstatacje:

„Informujemy, że troska o zwalczanie przemocy domowej znalazła odzwierciedlenie w obowiązujących w polskim porządku prawnym rozwiązaniach, zapewniających różnorodne formy pomocy osobom zagrożonym i doznającym przemocy. Zauważyć należy, iż na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat w polskim prawie dokonał się znaczący postęp w odniesieniu do ochrony i wsparcia osób doznających przemocy”.

A także: „Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na bieżąco monitoruje sytuację w pieczy zastępczej, w tym również przypadki występowania przemocy wobec małoletnich w niej umieszczonych. Urzędy wojewódzkie za pośrednictwem Centralnej Aplikacji Statystycznej przekazują informacje zebrane z powiatów o potwierdzonych przypadkach przemocy zarówno w rodzinnych, jak i w instytucjonalnych formach pieczy zastępczej”.

Na naszą prośbę o wskazanie bazy danych, ministerstwo skierowało nas na stronę, na którą media ani obywatele nie mogą się zalogować. By uzyskać dostęp, trzeba być urzędnikiem.

Dr Anna Krawczak: – To nie jest kwestia wyłącznie zmiany ustawowej czy budżetowej. Tu chodzi o zmianę mentalności i kultury myślenia o dzieciach, o państwie wspierającym, o współczesnych systemach pomocy społecznej.

Psycholog Justyna Żukowska-Gołębiewska: – Jeśli w 2024 r. poważnym wyzwaniem jest zatrudnianie osób do pomocy w rodzinach zastępczych, to trudno się dziwić, że ten statek utknął na mieliźnie. I nie ruszy, dopóki nie zaczniemy o tym dyskutować na poważnie, konkretnie i ekspercko, a nie deklaratywnie.

Śledztwo powstało w ramach HUB-u Dziennikarstwa Śledczego Fundacji Reporterów.

CZYTAJ WIĘCEJ